Skocz do zawartości

PawelG

Forumowicze
  • Zawartość

    490
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

16 Neutralna

O PawelG

  • Ranga
    Człowiek
    Człowiek
  • Urodziny 19.11.1983

Dodatkowe informacje

  • Ulubione gry
    Array
  • Ulubiony gatunek gier
    Array

Sposób kontaktu

  • Discord
    Array
  • Strona WWW
    Array

Informacje profilowe

  • Płeć
    Array

Ostatnio na profilu byli

3895 wyświetleń profilu
  1. Zestaw zamówiony Dzięki wielkie. Wziąłem tego Asrocka jak polecałeś. Temat do zamknięcia.
  2. Dobra, ostatecznie zamówię chyba coś takiego. Nie będę tak szalał jednak. https://www.x-kom.pl/lista/9n9dlb8kh Ciekawi mnie kwestia płyty głównej. Wziąłem trochę droższą, a że ma sloty 5.0 na dysk i kartę, to na przyszłość się przydadzą jak piąta generacja wejdzie do gry. Na stronie asusa niby ten zasilacz MSI nie jest wspierany, ale chyba ma wszystkie złącza do zasilania tej płyty (może nie aktualizowali tej listy). https://www.asus.com/pl/motherboards-components/motherboards/tuf-gaming/tuf-gaming-x670e-plus-wifi/helpdesk_qvl_device/?model2Name=TUF-GAMING-X670E-PLUS-WIFI Prośba o ostateczną ocenę tego zestawu i wielkie dzięki za pomoc.
  3. Ok, przekonałeś mnie do spróbowania AMD Jak pisałeś pod względem poboru mocy to jest przepaść. Jest trochę wolniejszy od Intela, ale bardziej w zastosowaniach "profesjonalnych", a w grach nie ma takiej różnicy. Dobra, to jeszcze o taki wariant zapytam. Zmiana procesora na 7800x3D. Czy warto pod tym względem, że starczy na dłużej oraz czy proponowana przez Ciebie wcześniej płyta główna i chłodzenie dadzą radę również z 7 7800x3D jak w przypadku 7 7000? https://www.morele.net/inventory/info/6304a1bd/
  4. O ciekawa propozycja z tym Ryzenem. Przy mojej rozdzielczości nie będzie bottlenecka między kartą, a procesorem? I czy ewentualnie dopłacić do https://www.x-kom.pl/p/1098606-karta-graficzna-nvidia-msi-geforce-rtx-4070-ti-gaming-x-trio-12gb-gddr6x.html ? trochę droższa, ale jakościowo (temperatury/hałas) lepsze wyniki. Dodatkowo czy problemem będzie długość karty we fractalu compact? Karta MSI ma 337mm, a do tej obudowy mieści się 341mm gdy jest wentylator na przodzie. Czyli zapas zaledwie 4mm.
  5. Teraz powinno być ok. https://www.morele.net/inventory/info/0a59f379/
  6. Cześć, przyszedł czas na kupienie w końcu nowego kompa, który mam nadzieję posłuży mi kolejne kilka lat. Poniżej zestaw, który jest modyfikacją kompletu z jednego z poprzednich wątków. Z góry dziękuje za wszelkie sugestie/propozycje. https://www.morele.net/inventory/info/0a59f379/ Budżet na komputer: 10000 tys. Części do kupienia: skrzynia Czy wliczyć system w cenę: nie Zastosowanie komputera: gry, filmy, internet Preferowany sklep: x-kom/morele lub jakiś gdzie można kupić wszystko + montaż Model posiadanego monitora (rozdzielczość, posiadane złącza): LG29UM67 2560x1080 HDMI, Display port Czy sprzęt będzie podkręcany: nie Termin zakupu komputera: początek maja Dodatkowe uwagi: Będzie tego sporo, ale chciałbym rozwiać wątpliwości, a nie jestem jakimś znawcą hardware dlatego zwracam się z prośbą do Was. Interesuje mnie zestaw intel+nvidia. Rozdzielczość monitora to 2560x1080 czyli trochę więcej niż full hd, ale mniej niż 1440p. 4070 wydaje mi się że spokojnie uciągnie wszystkie tytuły w high/ultra z dużym zapasem klatek. Wybrałem kartę Asusa 4070 TUF kierując się recenzją na techpowerup. Nie tylko osiągami, ale temperaturami czy kulturą pracy. Wybrałem dwa dyski ssd (1 tb i 512gb). Czy to dobre rozwiązanie, żeby na mniejszym zostawić tylko system, a na dużym instalować gry/programy? Będzie to niosło jakieś korzyści/szybszą pracę? Chłodzenie chciałbym jednak tradycyjne powietrzne. Jakoś nie mam przekonania do AiO. Fortis 5 to dobry wybór? Pamięci DDR5. Czy warto np. dopłacać do częstotliwości 6400 MHz? Co do zasilacza, to tu w ogóle się nie orientuję, także to w całości do Waszej opinii. Płyta główna to jak wyżej do Waszej oceny. Co do obudowy, to nie potrzebuje kompletnie jakiś wodotrysków typu rgb. Bardzo spodobała mi się obudowa Fractal Define 7. Czytałem, że jakość wykonania jest na bardzo dobrym poziomie. A "minimalistyczna" obudowa jak dla mnie wygląda super. Jest to jedna z cichszych obudów na czym mi zależy. Ale czy temperatury będą ok Waszym zdaniem? Jak pisałem wyżej grane będzie w 2560x1080 czyli karta czy procesor nie będą raczej musiały się "pocić" jak np. w 1440p czy 4k więc może obudowa da radę. Poza tym zawsze można podmienić panel górny na perforowany czy otworzyć przednie drzwiczki dla lepszego przepływu powietrza. BTW Na morele coś im się podziało z ceną, bo 1700 zł to jakaś pomyłka
  7. Po niemal rocznej przerwie przyszedł czas na kolejny wpis na blogu. Poniżej recenzja 3. części udanej serii gier hack&slash czyli The Incredible Adventures of Van Helsing. Zapraszam. Choć wiedzieliśmy, że nadejdzie, nie znaliśmy dokładnej daty. W pewnym momencie oczekiwanie zaczynało z wolna przemieniać się w lęk: ?czy aby na pewno to, na co czekamy, ukaże się??. Obawy okazały się nieuzasadnione. Pod koniec maja, niczym królik z cylindra, wyskoczył w cieniu wielkiej premiery Wiedźmina 3, samozwańczy król hack&slashy anno domini 2015, barokowy z nazwy i złożoności mechaniki, The Incredible Adventures of Van Helsing III. Wyskoczył i zaskoczył, już od samego początku, brakiem możliwości importu postaci z poprzedniej części gry; trudno się temu dziwić, bowiem największą nowością trzeciej części przygód Łowcy jest możliwość zagrania aż sześcioma wcieleniami Van Helsinga: do wyboru mamy (zgodnie z polskim tłumaczeniem): obrońcę, czyli typowego ?tanka? władającego tarczą i mieczem, łowcę nagród, któremu najbliżej do bohatera znanego z pierwszej części gry, a którego głównym atrybutem była broń palna, władcę żywiołów, czyli klasycznego elementalistę, umbralistę, interesujący miks skrytobójcy i mrocznego maga, flogistonowego inżyniera (dokładnie, w tym miejscu zachęcamy do zapoznania się z interesującą teorią flogistonu), oraz konstruktora, czyli swoistego nekromantę ożywiającego nie tyle materię organiczną, co mechaniczną. "] Grywalnych postaci jest naprawdę dużo, i chyba dobrze, że zrywają z nieco sztucznymi klasami wypracowanymi na gruncie DLC-owgo kompromisu przy tworzeniu pierwszej osłony gry (mającej mieć z założenia tylko jednego grywalnego bohatera). I chyba dobrze, że Thaumaturge i Arcane Mechanic odeszli w niepamięć, bowiem nowo wprowadzone klasy zarówno od strony wizualnej jak i fabularnej o wiele bardziej przystają do tego szalonego uniwersum. Niestety, są też minusy takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, pewnemu uproszczeniu uległa mechanika gry. Ale spokojnie, nadal jest ona nad wyraz rozwinięta ? perki, doładowania umiejętności, zdolności lady Katariny, zbawienne działanie furii ? to wszystko zostało zachowane; zmianie uległo drzewko umiejętności ? stary system bazujący na stopniowym odblokowywaniu kolejnych skilli, wykorzystujący przy okazji efekt synergii, poszedł w niepamięć, a zastąpiono go o wiele czytelniejszym, choć także skromniejszym, koncentrycznym drzewkiem, w ramach którego możemy wybierać spomiędzy dziewięciu umiejętności oraz ośmiu aur. O ile uporządkowanie aur należy zaliczyć na plus, o tyle widać, że twórcom najwyraźniej zabrakło sił i kreatywności w wymyślaniu fantazyjnych umiejętności dla aż sześciu zupełnie nowych bohaterów. Z drugiej strony uproszczenie w tej materii ma swoje zalety, a także ułatwia budowanie postaci wedle naszych predyspozycji ? system nie wymusza już na graczu, by ten ?kupował? zbędne umiejętności celem zyskania dostępu do innych skilli. "] Otwartym pozostaje pytanie, co sprawiło, że twórcy zrezygnowali z pierwotnych klas kosztem zupełnie nowych, w tak godnej uznania ilości? Odpowiedzi może być wiele, swoją zaś wyłożyłbym tak: Neocore Games postanowiło ?zresetować? serię, nie rezygnując zarazem z ciągłości fabularnej. Tym samym Węgrzy mogli odpuścić sobie prace nad kolejnymi, wymyślnymi umiejętnościami, by jeszcze bardziej powiększyć i tak rozbudowane drzewko umiejętności, nie byli też więźniami wysokiego level-capu, narzuconego przez część drugą gry. Możliwość zdobycia osiemdziesiątego, a może nawet i setnego poziomu trudności siłą rzeczy przekładałaby się na moc przedmiotów i samych bohaterów, a w systemie naczyń połączonych, jakim niewątpliwie jest każda gra hack&slash, odbiłoby się to bardzo negatywnie na i tak już kulejącej mechanice? A tak nowy start, ?stary? level-cap do 30-stego poziomu, i przeświadczenie, że chyba jest nieco trudniej, a złoto i legendarne przedmioty nie lecą już takim strumieniem, co kiedyś. "] Generalnie można dostrzec o wiele więcej analogi z pierwszą częścią gry ? być może twórcy, mają w pamięci chłodne przyjęcie sequela, postanowili wrócić do korzeni? Tak czy inaczej klimat jest równie mroczny, co w pierwszym Van Helsingu, spójność fabuły wyraźniejsza, a i humor znów najwyższych lotów, lekki i spontaniczny, nie zaś wymyślany na siłę. Trzecia część nie doczekała się także wielu nowinek, jakie przyniosła z sobą druga odsłona gry, co więcej, gdzieś nawet wyleciały pewne znane już elementy, takie jak ? powiedzmy to sobie szczerze ? kompletnie nieudane runy. Jest za to kilka cieszących oko nowinek, takich jak znany z Diablo 3, słup jasności bijący od leżącego na podłożu legendarnego przedmiotu (a może to kolejna, subtelna drwina z gatunku? Dość napisać, że przedmioty te mają także pewnie unikatowe affixy?), odnawialne, niestackowalne mikstury (również rodem z Diablo 3, choć tam podobna funkcjonalność pojawiła się dopiero niedawno, wraz z łatką 2.2), czy wreszcie pewne dodatkowe funkcje w opcjach gry. "] Przy pierwszym kontakcie z grą i dalej, w czasie dalszego z nią obcowania, jeden designerski element wysuwa się na pierwszy plan i zachwyca do samego końca ? fenomenalny projekt poszczególnych poziomów, które nie tylko świetnie wyglądają, ale również są niby wielkie wiadra, z których wylewa się klimat. Już pierwsza część Van Helsinga pokazała na tym polu pazur (by zupełnie ten pazur przyciąć w drugiej odsłonie gry, tak, że aż zabolało), ale to, co pokazało Neocore w The Incredible Adventures of Van Helsing III, bije miejscami na głowę najlepsze lokacje z części pierwszej: Mroczny Cyrk, to tylko preludium dla lokacji w Głębokim Inkauście, do złudzenia przypominającym cypel dantejskiego piekła z rycin Botticelliego. Co więcej, każde z tych lokacji, to swoiste nawiązanie do innych tytułów z gatunku, naturalnie, z Diablo 3 na czele. A wszystko to zamieszkałe przez potwory rodem z obrazów Beksińskiego ? monstra, to równie udany element gry; widać, że także na tym polu twórcy wyciągnęli lekcje z niemrawego The Incredible Adventures of Van Helsing II. I gdyby jeszcze całość dopełniła naprawdę zapadająca w pamięć muzyka, byłoby naprawdę dobrze. Owszem, główny utwór pobrzmiewający w czasie gry ma swój urok, ale jednak na tym poru niezaprzeczalnie i? Paradoksalnie, panuje muzyka z drugiej odsłony gry. "] Jak już piszemy o muzyce, czyli o audio, pora wspomnieć o wideo, choć tu nie za bardzo jest o czym mówić ? grę cechuje identyczna w stylistyce grafika napędzana na tym samym silniku, co w pierwszej i drugiej odsłonie gry, nie ma więc sensu powielać tez i opisów z poprzednich naszych recenzji. Ale akurat ten element nie obniża końcowej noty gry, choć na pewno przekłada się na poczucie wtórności. I pewnie wtórność, o której wspomniałem, zaważa na większości ocen pojawiających się w sieci. A są one? mieszane, średnie, poniżej oczekiwań. Owszem, w grze nie dokonano tylu zmian, co w części drugiej, ale ile nowości wprowadzonych przez sequel było naprawdę wartościowych? Gra nie pozwala na import postaci, ale może dokonano tego w imię lepszej ekonomii gry? Zresztą, mamy aż sześć grywalnych postaci, mamy słowiański klimat, który w połączeniu z autorską wizją Świata Atramentu najpełniej i najdoskonalej wyraża się właśnie w recenzowanej części gry, mamy wreszcie zwieńczenie fabuły, w tym interesujący wątek o przeszłości Lady Katariny. Czy trzeba więcej argumentów, by uznać, że The Incredible Adventures of Van Helsing III jest najlepszą częścią serii i godnym jej zwieńczeniem? Myślę, że nie. I aż szkoda, że to wszystko już się kończy, że za rok nie otrzymamy kolejnej porcji przygód potomka legendarnego Abrahama Van Helsinga? Choć gdzieś tli się nadzieja na zbiorczą kompilację wszystkich części gry (pewnie niemożliwą z uwagi na odrębności części I i II, a części III), może prequel, albo zupełnie nowy rejon świata, do którego zawędruje młody Van Helsing? A może MMO? To wszystko sprawia, że nie sposób powiedzieć ? żegnaj. Po prostu ? do zobaczenia w grze. Jest tego warta jak nigdy. Źródło - The Incredible Adventures of Van Helsing III - Recenzja
×
×
  • Utwórz nowe...