Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Turambar

John Ronald Reuel Tolkien - twórczość

Polecane posty

jrr-tolkien.jpg

John Ronald Reuel Tolkien (1892 - 1973)

Pisarz, poeta, lingwista, naukowiec, wykładowca akademicki, filolog, poliglota. Znał ponad 20 języków, brał udział w I Wojnie Światowej. Najbardziej jednak znany jest z próby opracowania czegoś na kształt agielskiej mitologii, która doprowadziła do powstania uniwersum Ardy, Władcy Pieścieni, Simarillionu oraz wielu innych dzieł. Na potrzeby tego świata stworzył kilka języków, do wszystkich szczegółów przykładał wielką wagę.Naprawdę nie ma sensu więcej pisać o biografii, ba każdy ją zna (a jak nie zna, to gapa), poza tym można ją przeczytać tutaj:

http://en.wikipedia.org/wiki/J._R._R._Tolkien

i tutaj po naszemu:

http://pl.wikipedia.org/wiki/John_Ronald_Reuel_Tolkien

Tetat ten służy ogólnym dyskusjom o autorze i jego świecie. Powiązania pomiędzy poszczególnymi dziełami są tak silne, że taki wątek musi istnieć :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem sięgnąć po Silmarillion, jednak nie wiem czy jest warty uwagi. Ogólnie styl Tolkiena bardzo mi się podoba, przeczytałem historie z Śródziemia, począwszy od Hobbita, a skończywszy na ostatniej części Władcy Pierścieni i rozkochałem się w nich na zabój. Dlatego też chciałbym zgłębiać wiedzę o tej wspaniałej krainie. Zatem, tu kieruję swoje pytanie do wszystkich miłośników tolkienowskiej twórczości - czy warty jest zakup Silmarillionu? Jeśli nie, chciałbym poznać wasze sugestie oraz propozycje.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem Silmarillion oraz Hobbita, ale nie miałem sił na Władcę Pierścieni. Po mniej niż stu stronach Drużynykompletnie nie mogłem zabrać się za resztę. Styl Tolkiena w ogóle mi nie odpowiada jest jakiś taki pozbawiony głębi, pusty. Naprawdę ciężko się czyta jego powieści.

Silmarillion był fajny, bo przypominał trochę grecką mitologię. Dobrze było poczytać coś o początkach świata wykreowanego przez Tolkiena.

Hobbit był ok, ale bez rewelacji. Właśnie podczas jego czytania zraziłem się trochę do Tolkiena, a rozpoczęcie trylogii tylko powieliło to odczucie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UP

WP to nie trylogia...

Uwielbiam twórczość Tolkiena i mam kilka jego książek w swojej kolekcji. Najbardziej oczywiście podobało mi się WP i "Niedokończone Opowieści". Co prawda, książka jako taka to to nie jest. Wyjaśnia tylko różne wątki, ale bardzo przyjemnie mi się ją czytało. "Silmarillion" z początku ciężko mi się czytało, ale potem było dobrze. "Hobbit" jest bardziej dziecinny, ale jako taka książką, którą można poczytać, nie czytając nic, warto :)

EDIT: Czytał ktoś z Was "Legendę o Sigurdzie i Gudrunie"? Warto?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Paparoix - Warto. Z tym, że nie jest powieść taka jak, np. "Władca Pierścieni". Jedyne z czym jestem w stanie to porównać to "Mitologia" autorstwa Jana Parandowskiego. Przygotuj się mniej więcej na taki styl pisania, z tym, że "Silmarillon", a właściwie "Quenta Sillmarillon" (jedna z ksiąg składających się na "Sillmarillon") jest o wiele rozleglejsze, podzielone na rozdziały i szerzej opisuje powstałe wydarzenia, ale zapomnij o dialogach dłuższych, niż ćwierć strony. Postaci do zapamiętania też mniej, niż we wspomnianej "Mitologii".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja twórczość Tolkiena przyjmuje bardzo dobrze. Jak byłem młodszy to bardzo irytowały mnie długie rozwinięcia akcji, lecz teraz uważam, że ma to swój cel :)

Denerwuje mnie tylko to, że niektóre książki Tolkiena takie jak np. " Ostatnie Legendy Śródziemia" są bardzo trudno dostępne. Trzeba mieć tylko nadzieję, że Amber wyda ją i jeszcze inne w swojej serii w twardych okładkach :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Tolkiena, to mam bardzo... Mieszane uczucia. Oczywiście, gatunek fantasy zawdzięcza mu bardzo wiele - ale jego styl jest ciężkostrawny. Jasne, da się czytać, ale dla mniej wprawionego w bojach literackich czytelnika to może być podróż przez mękę. Silmarilion porzuciłam w połowie, przyznaję się bez bicia - brak dialogów mnie odstrasza. Mimo wszystko wolę prostsze książki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

EDIT: Czytał ktoś z Was "Legendę o Sigurdzie i Gudrunie"? Warto?

Ano, ja czytałem. Jak dla mnie to nie bardzo. Wydanie kolekcjonerskie, ale nie podoba mi się np. dwujęzyczne wydanie. Połowa książki to to samo, co druga, ale po angielsku... Ponadto jest to skandynawski mit - klimatu WP nie oczekuj. Mimo wszystko czuć, że to Tolkien. : )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Tolkiena, to mam bardzo... Mieszane uczucia. Oczywiście, gatunek fantasy zawdzięcza mu bardzo wiele - ale jego styl jest ciężkostrawny. Jasne, da się czytać, ale dla mniej wprawionego w bojach literackich czytelnika to może być podróż przez mękę. Silmarilion porzuciłam w połowie, przyznaję się bez bicia - brak dialogów mnie odstrasza. Mimo wszystko wolę prostsze książki...

Zgadza się, Tolkien miał dosyć specyficzny język literacki, nie dla każdego, na pewno dla tych osób, które cenią sobie coś więcej, niż tylko dobrą zabawę. Mnie "Silmarilion" również z początku odstraszał, ale może dlatego, że próbowałem go przeczytać jako jedenastolatek ;] Ponownie zabrałem się do niego jakiś, niecały rok temu i muszę powiedzieć, że książka jest genialna. Pisana na wzór mitów, ma w sobie dużo ze stylistyki biblijnej, opowiada praktycznie całą historię Śródziemia - krótko mówiąc świetna. Śmiało można ją polecić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak byłem młodszy tzn. 12-14 lat to Władca Pierścieni skradł mi serce. Hobitt też. Potem co kilka lat wracałem do trylogii - ostatnio czytałem ją dwa lata temu - ma swój urok ale nie wiem ile w tym zasługi sentymentu. Najbardziej lubię tom pierwszy ze względu na "sielankę" i historię drogi.

Czytałem co ciekawe w przekładzie Łozińskiego - jest bardziej "swojski" niż Skibniewskiej, która sporo nazw własnych zostawiła w oryginale.

Silmarillion zamierzam w końcu przeczytać - pewnie w tym roku - czytałem fragmenty aż w końcu sprzedałem swój egzemplarz za bajońską kwotę na allegro - to było klasyczne "zielone" wydanie Amberu, może pamiętacie. Teraz chcę kupić edycję rzekomo uzupełnioną z ilustracjami - ktoś wie co za informacje tam dodali ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolkiena można hmm, określić dwoma słowami: Wielki Mistrz i to już wszystko wyjaśnia, nie było, nie ma i nie będzie pisarza, który tak pięknie potrafiłby oddać klimat czytanej powieści. Zdecydowanym liderem jego książek jest Hobbit, ach na równi z Lord-em. Przyjemnie czyta się także jego zbiory opowiadań (Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa). Co do Sillmariliona, ja posiadam wersję od Amber z nowymi ilustracjami, których trochę w powieści odnaleźć można aczkolwiek choć Sillmarilion "grubszy" to w krótszym Hobbicie znajduje się ich jakoś tak więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jestem tegorocznym maturzystą i wybrałem sobie na ustny egzamin z języka polskiego temat" Funkcje motywów i nawiązań literackich w twórczości Tolkiena. Omów na wybranych przykładach".

Chcę się oprzeć na "Władcy Pierścieni" i "Hobbicie".

Poszukuję w tych utworach motywów i nawiązań do innych tekstów literackich - intertekstualność.

Wiem że Tolkien czerpał całymi garściami z mitologii ludów europejskich oraz dzieł innych twórców, a wiele postaci, wydarzeń czy nazw oparł na wcześniej istniejących.

Poszukuję właśnie ich. Dajmy na to Elendil - Noe - Biblia, Narsil,Anduril - Durendal(miecz Rolanda) - Pieśń o Rolandzie. Jeśli istnieje jakaś książka zawierająca domysły o inspiracjach tegoż twórcy bardzo bym prosił o podanie tytułu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno Anglicy studiują Tolkienowskie wersje mitów nordyckich. Spróbuj znaleźć jakiś zbiór mitów nordyckich i na tej podstawie porównuj. Pamiętam, że Jedyny Pierścień został zainspirowany mitem o Nibelungach (który stanowi podstawę opery Wagnera). Ogólnie, Tolkien czerpał z średniowiecznych poematów nordyckich i anglosaskich. Oprócz tego w Władcy Pierścieni jest wpływ Lewisa, z którym Tolkien się przyjaźnił. Źródeł nazewnictwa też upatrywałbym w poematach i legendach, ewt. na mapach Skandynawii. Alfabet elficki przypomina runy nordyckie.

Mogą Ci pomóc na Drugim Obiegu Fantastyki, jest tam nawet specjalny temat dla egzaminowanych, w którym można poprosić o pomoc.

EDIT

Tolkiena można hmm, określić dwoma słowami: Wielki Mistrz i to już wszystko wyjaśnia, nie było, nie ma i nie będzie pisarza, który tak pięknie potrafiłby oddać klimat czytanej powieści. Zdecydowanym liderem jego książek jest Hobbit, ach na równi z Lord-em. Przyjemnie czyta się także jego zbiory opowiadań (Opowieści z Niebezpiecznego Królestwa). Co do Sillmariliona, ja posiadam wersję od Amber z nowymi ilustracjami, których trochę w powieści odnaleźć można aczkolwiek choć Sillmarilion "grubszy" to w krótszym Hobbicie znajduje się ich jakoś tak więcej.

Hobbit najlepszą książką Tolkiena? Hobbit z całego całego cyklu wypada NAJGORZEJ (co da się jednak usprawiedliwić rzutem oka na kalendarz, konkretnie rokiem powstania - czyli początek XX wieku, fantastyka jeszcze raczkuje.) Pierwsze miejsce zdecydowanie należy się na równi Silmarillionowi i Dzieciom Hurina, dziełom życia Tolkiena. Simlarillion jest dziełem genialnym przez swój rozmach - Tolkien zawarł w nim stworzoną od podstaw historię Pierwszej (i fragmenty Drugiej) Ery Śródziemia, tworząc coś pomiędzy zbiorem mitów a dziełem religijnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silmarillion albo Dzieci Hurina (w zasadzie, Dzieci Hurina to rozszerzony jeden z wątków Silmarillionu), najgenialniejsze z książek Tolkiena, można by się pokusić o stwierdzenie "dzieła życia". Ewentualnie, jeśli jesteś fanatykiem Tolkiena albo lubisz grzebanie w notatkach, szkicach itp. (ewt. chcesz mieć jak najwięcej info o Śródziemiu) "Niedokończone opowieści".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ach pamiętam jaki kiedyś miałem boom na Tolkiena.

Hobbita przeczytałem jako pierwszego, naprawdę fajna książka choć widać że w innym stylu niż WP.

Do Władcy musiałem podchodzić dwa razy za pierwszym doszedłem do środka Dwóch Wież, potem troche opadł mój entuzjazm. Za drugim razem, po kilku latach zacząłem od nowa i pochłonął mnie całkowicie.

Silmarilion to dla mnie najlepsza książka Tolkiena, pewnie dla tego żeuwielbiam wszelkie mitologie, a Śródziemie okazuje się genialnie wykreowanym światem od początku jego powstania. Aż dziw że stworzył go jeden człowiek (chyba że Christopher dołożył coś od siebie), choć troche szkoda że było tam tak mało o Radagaście i mniej znanych Istarii.

Wszelkie Rude Dżile, Kowale z Podlesia i Bombadile to równierz świetne książki, będące miłą odskocznią, szczególnie miło wspominam perypetie Gilesa które były świetną satyrą na wszelkich rycerzy.

Niedokończone Opowieści mam ale przeczytałem tylko do połowy, głównie dlatego że było to prawie to samo co w Silmarilionie, choć doceniam ją za to że wyjaśnia parę kwestii.

Drzewo i liść przeczytałem bez bólu. Esej był bardzo ciekawy, opowiadanie już chyba nieco mniej, w sumie to nawet nie pamiętam o czym było :huh: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat o całej twórczości, a ja mogę się wypowiedzieć jedynie o 2 książkach:(. Władca Pierścieni super fabuła i styl. Przeczytałem dopiero po filmie, który również mnie zachwycił. Następnie nienasycony światem pochłonąłem Hobbita. Również ciekawa książka - dużo lżejsza. Czytało się przyjemnie ze względu na świat i różne powiązania do Władcy. Potem zacząłem Silmarillion, którego nie skończyłem. Początek mi się spodobał, ale po zapoznaniu się ze stworzeniem świata i całą kosmologią oraz zależnościami między rasami itp. nie czułem potrzeby dalszego czytania i śledzenia losów nowych bohaterów (z mojego punktu widzenia, czyli po Hobbicie i Władcy Pierścieni).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, powiązanie. Tolkien, tworzył tak wiele legend, ciekawostek, języków, przez dłuższą część swojego życia. Tak chciał rozbudować, Śródziemie, że chyba sam już tego nie ogarniał :wink: . Dzisiaj po raz drugi przeczytałem, Hobbita, tym razem super dokładnie :smile: . I wiele tu powiązań już do władcy . Ogólnie, jak czyta się książki Tolkiena, to nie wiem, po prostu czuje się EPICKOŚĆ i POTĘGĘ inaczej nie da się tego ująć. Jak pisałem, drugi

raz czytałem Hobbita, był jeszcze lepszy niż za pierwszym razem :tongue: . Chyba znowu wezmę się za Władcę.

A jeszcze odnośnie do pisarza, jak czytam ile miał tytułów, ile zajęć, ile siedział w tym Staroangielskim :wink: , ile znał języków... To ja tego po prostu nie ogarniam :smile: . Za co wielki szacun.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę skończyłem czytać Hobbita po raz drugi. Pierwszy raz czytałem w gimnazjum, gdyż książka ta jest lekturą. Teraz jednak dostałem egzemplarz na urodziny, w dodatku w przekładzie kogo innego, więc zdecydowałem się przypomnieć sobie dzieje kompanii krasnoludów i Bilba. Czytało mi się świetnie. Pomimo tego, że wiedziałem co się wydarzy, to i tak nie mogłem się oderwać. Ta książka ma w sobie jakaś magię. :)

Mam nadzieje, że trylogia jest równie dobra, ponieważ chciał bym ja również przeczytać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jakoś nie potrafię zrozumieć tej "magii" Tolkiena, dla mnie książki tego autora w długich okresach są po prostu nudne, fragmentami da się czytać ale też są fragmenty, które zanudzają kompletnie. Przeczytałem Hobbita i przemęczyłem WP przy czym trzeba podkreślić- przemęczyłem bo o ile 1 część jeszcze w miarę szybko przeczytałem o tyle 2 i 3 część były długimi okresami nudne jak flaki z olejem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj tam - do WP miałem dwa podejścia - raz za młodu i wówczas nie wytrwałem, męczące opisy, patos i szczegułowość mnie zabiły. Drugi raz zabrałem się stosunkowo niedawno i przeczytałem wszystkie trzy części na jednym wdechu, bez chwili zmęczenia czy znurzenia. i wiem że przeczytam jeszcze nieraz wink_prosty.gif niech no mi się miejsce w kolejce zwolni wink_prosty.gif Najbardziej rozbraja mnie cała ta szczegułowość opisywanych historii i zazębianie się wszystkiego w na prawdę cudowny sposób. Cudo nad cuda.

Pawello - Trylogia jak dla mnie jest lepsza niż Hobbit, choć np zdaniem mojego znajomego to Hobbit jest lepszy - bo jest po prostu czystą historią - odartą z patosu, polityki, całej tej władcowej złożoności i ogromu - ja te rzeczy uważałem za plus, bo mimo ich obecności, cała historia nie zwalnia nawet na chwilę i jest nie mniej niż ta z Hobbita ciekawa i magiczna. Muszę sobie Hobbita przypomnieć. O.

ach! no i przekład Władcy - polecam przekład Skibniewskiej (chyba nie przekręciłem) - bez żadnych panów Bagowskich, Łazików i Włości ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie Tolkien to jeden z najlepszych pisarzy, jakich czytałem. Na pewno najlepszy pisarz fantasy dla mnie, bo nie mam w tej dziedzinie doświadczenia i jego jedynie byłem w stanie znieść, ba! czytam z wypiekami na twarzy. Zaczęło się w sumie, gdy miałem 12 lat i spędzałem wakacje u babci, wtedy dojrzałem tam na regale pierwszą część WP i tak to się zaczęło. Tolkien w swoich utworach jest bardzo precyzyjny, niesamowicie rozpostarł świat Śródziemia i splótł niesamowitą przygodę paru małych hobbitów. Szczerze polecam jego biografię napisaną przez Michaela White'a. We mnie osobiście wzbudziła jeszcze większy szacunek do jegomościa z fajeczką, nie będę psuł zabawy dlaczego ;)

Hobbit- prawdopodobnie najlepsza lektura w gimnazjum.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ELTabasco Po kolei? Proszę bardzo smile_prosty.gif

1. Hobbit(pierwsza książka mistrza, wprowadzająca do władcy pierścieni, jeśli chcesz zająć się władcą to lepiej ją przeczytaj, bo wyjaśnia wiele rzecz + jest doskonałą książką fantasy! wink_prosty2.gif)

2. Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia(pierwsza część trylogii(w zasadzie to było 6 części, ale wydali podwójnie, dobra nie mieszajmy Ci w głowie tongue_prosty.gif) rozpoczynająca przygody naszych śmiałków wink_prosty2.gif)

3. Władca Pierścieni: Dwie Wieże(druga część trylogii)

4. Władca pierścieni: Powrót Króla(trzecia i zarazem ostatnia część trylogii)

Po kolei w dół wink_prosty2.gif, polecam duże wydania Amber, są najlepsze jakościowo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...