Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Eskel047

Ico&Shadow of the Colossus

Polecane posty

Patrząc na wszystkie tematy w dziale Retro zdziwiło mnie brak tematu na temat gry ze studia Team Ico, myślę że jedynej w swoim rodzaju, mianowicie Ico. Co sądzicie o tym arcydziele. Dla mnie ten tytuł należy do "świętej trójcy" gier na PS 2(Ico, Shadow of the Colossus, Okami). Jeśli jakaś gra zasługuje na ocena 10/10 to właśnie ona. Myślę że Ico spokojnie można nazwać sztuką, a nawet jeśli nie, to bardzo ociera się o nią, w swoim rzemiośle jest idealna.

PS

Tak pięknego zakończenia jak w Ico ciężko szukać w inny tego typu grach, a ending theme to zaprawdę arcydzieło. Jeśli ktoś by chciał sobie przypomnieć

.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę z zupełnie czystym sumieniem że ta gra to arcydzieło i zajmuje 3 miejsce jeżeli chodzi o PS2 (u mnie na 1 i 2 miejscu lokują się Metal Gear Solid kolejno 3 i 2) a więc klimat tej gry jest tak gęsty że trzeba by było kroić go piłą mechaniczną !!! Może grywalność nie powala ale oprawa dźwiękowa i fabuła/klimat zasługują na 10/10 !!!! Jest to naprawdę piękna gra i nie żałuje żadnej godziny spędzonej przy niej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SotC - wspaniała gra, która mimo upływu lat nadal zachowała swą świeżość i miodność. Której nie znać to wstyd. Każdy posiadacz PS2 musi w nią zagrać.

Ale o co tyle krzyku?

Shadow of the Colossus to gra produkcji Team Ico, opowiadająca historię pewnego młodzieńca, który by uratować swoją ukochaną musi zmierzyć się z potężnymi Kolosami. Więcej o fabule nie będę pisał, skupię się na opowiedzeniu o rozgrywce: składa się z dwóch części, pierwsza podróże na koniu po wielkim i wspaniałym świecie, druga walka z Bossami. Tak z bossami, bo zwykłych mooków w grze nie uświadczysz. Każdy przeciwnik to ogromny, powtarzam ogromny przeciwnik, wysoki na wiele metrów, niemal niezniszczalny kolos. Każdy z nich jest niepowtarzalny i niezwykły, od ogromnego konio-podobnego stwora, poprzez kamiennego rycerza po ptaka i skorpiona. Każdy z nich jest odporny na nasze ciosy, by go pokonać musimy wygimnastykować zarówno nasze palce jak i umysł. Każdy z nich ma swój słaby punkt, który musimy odkryć i do niego dotrzeć. A sama wędrówka po ogromnym stworze, który wierzga i stara się nas z siebie zrzucić dostarcza wiele emocji. Mimo upływu lat grafika nadal prezentuje się ładnie, nie razi w oczy. Ale byście mogli odkryć fenomen tej produkcji zarzuce screeny:

shadow_of_the_colossus2b.jpg

upload_ec6af.jpg

Nie to nie przeróbki, to są przeciwnicy z którymi przyjdzie się zmierzyć w tej grze. Każdy jest inny, każdy równie wspaniały i wielki, każdy wymaga innego podejścia.

Grę gorąco polecam wszystkim!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prześwietna gra! Naprawdę jedna z najlepszych gier w jakie grałem !!!!! Dobra ale dużo się nakrzyczałem a teraz może powiem że gra lokuje się tuż po ICO (Który jednak IMO był lepszy :wub: ) czyli w pierwszej 5 BEST EVER! To jest gra w którą się nie gra, tylko się ją przeżywa. To nie jest jakaś tam gierka to jest naprawdę wydarzenie i jest to gra piękna. Oprawa dźwiękowa (tak samo jak w ICO) jest na najwyższym poziomie! Nie znam osoby której ta gra się nie podobała, chociaż pewnie znalazłyby się takie osoby o zdaniu: "Coooo ale słaba grafa, czemu tu się niczym nie strzela, idę grać w CoDa" Jest to gra naprawdę zasługująca na CO NAJMNIEJ 9+/10 Takie jest moje zdania :D

@Klekot Może nie wspominam jej do dzisiaj za fabułę, ale i tak jest nie zła :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie SotC to mimo wszystko lekkie rozczarowanie i gra na raz. Poza paroma starciami (ptak!) pojedynki z kolosami polegają głównie na spamieniu jednej taktyki aż do ubicia niemilca. Finałowy pojedynek to jakaś kpina, poza samym początkiem NIE MA SZANS by umrzeć... Grafika bardzo ładna, jednak ten kompletnie pusty świat troszkę razi w oczy. Duże brawa za muzykę, idealnie komponuje się z akcją na ekranie. Historia do mnie nie przemówiła, chyba wyrosłem z baśni o rycerzach ratujących swe lube :)

Dla mnie gra którą TRZEBA zobaczyć, jednakże niekoniecznie powtarzać. Idealna jako jednokrotne przeżycie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza paroma starciami (ptak!) pojedynki z kolosami polegają głównie na spamieniu jednej taktyki aż do ubicia niemilca.

Nie do końca. Przecież w przypadku większości kolosów "wrażliwe miejsce" zmienia się podczas walki. Za każdym razem trzeba odkryć jego położenie i dostać się do niego.

Finałowy pojedynek to jakaś kpina, poza samym początkiem NIE MA SZANS by umrzeć...

Uważam, że to nie pomniejsza wcale emocji, które przecież buduje też genialna oprawa wizualna, muzyka...

Grafika bardzo ładna, jednak ten kompletnie pusty świat troszkę razi w oczy.

O to właśnie chodzi w tej grze - ogromne przestrzenie w połączeniu z rozmiarem przeciwników budują uczucie pewnej bezradności i małości.

Dla mnie gra którą TRZEBA zobaczyć, jednakże niekoniecznie powtarzać. Idealna jako jednokrotne przeżycie.

Taki właśnie był zamysł Uedy. Niemniej po przejściu gry na trudnym poziomie odblokowuje się dodatkowego, sekretnego kolosa! Zresztą, Ico również ma świetną niespodziankę dla ludzi, którzy przejdą grę po raz drugi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up O dodatkowym kolosie nie słyszałem :) Jak wygospodaruje troszkę czasu to na pewno to sprawdzę :)

Co do świata... Może nie poczułem tej małości, ale na mnie to jeżdżenie w tę i z powrotem pod koniec trochę drażniło. Ale może że po prostu taka wizja artystyczna do mnie nie przemawia... Aż się boję w końcu za ICO wziąć :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Właśnie ukończyłem SotC i mam kilka pytań co do zakończenia, na które nie znalazłem odp. w waszych postach:

1. Wiem, że ten chłopak (wandere, nieważne) wchłaniał z każdego kolosa cząstkę Dormina i po ostatnim był już tak przesiąknięty złem, że ten Lord postanowił go zabić

a) dlaczego zamiast krwi zaczęło lecieć z niego to co z kolosów ?

b) dlaczego dopiero po śmierci zmienił się w Dormina ? Gdyby oni go nie zabili, gdyby wogle ich nie było to co by się stało ? Dormin (jako głos) przywrócił by dusze dziewczyny a chłopak by odjechał ?

c) w jaki sposób przejął Dormin jego ciało ? Czy mógł władać tylko martwym ciałem przesiąkniętym jego cząstkami ?

d) Czym były te duchy i dlaczego połączyły się z tym dużym ?

2. Rozumiem, że to japońska gra ale dlaczego dziecko ? Czym była ta studnia ? Może była to ostatnia deska ratunku przed Dorminem ? Pewnie ten Lord użył tego miecza kiedyś do podzielenia ciała dormina i dlatego wrzucony do studni zaczął wchłaniać tą bestie ? bo był jedyną bronią na niego.

3. Dziewczyna miała przeklętą przyszłość dlatego ktoś ją zabił. Czy tą przyszłością było to że da początek rodowi dzieci Wandera, które będą miały w sobie cząstkę Dormina i któreś z nich może go znowu wskrzesić ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech mi ktoś powie że Japończycy to normalni ludzie. Nikt normalny nie stworzyłby takiego dzieła. Tak to słowo pasuje tutaj idealnie. To nie tyle gra co taki performance. Wrzucasz płytkę do czytnika, a za chwilę jesteś po drugiej stronie ekranu i chłoniesz wszystkimi zmysłami to co się dzieje w tym dziwnym świecie. Coś niesamowitego. To do tej pory najdroższa gra jaką kupiłem na PS2 (coś z 80 zeta kosztowała) ale nawet jakby kosztowała 3 razy więcej to i tak byłoby warto. Kto nie grał niech szybko naprawi ten błąd.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...