Skocz do zawartości
Pzkw VIb

UFO, zjawiska paranormalne, sny

Polecane posty

Ok, no to jadziem.

Zaczynamy od tego, że Francuskie archiwum państwowe, dotyczące UFO

ujawniło całą swoją dokumentację na temat obserwacji latających kurdupli w talerzach. Najstarszy zapis pochodzi z 1937 r. jeszcze z czasów De Gaulle'a, wszystkie materiały były wielokrotnie badane, i tylko 9% wszystkich zarejestrowanych zjawisk udało się w pełni wyjaśnić.

Ba, francuzi okazali się na tyle luzaccy, że wszystkie te materiały umieścili w internecie pod adresami : www.cnes-geipan.fr albo www.cnes.fr. (dla znających żabojadzki :P )

Francja jest pierwszym krajem na świecie który ujawnił swoją pełną dokumentację na temat UFO i do tego umieścił ją w necie. Hmm..... :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie link do pierwszej części topiku?? BO zakładam, że w Archiwum jest, ale jakośnie mogę znaleźć...

Zostawiłem go jeszcze na trochę w OT, tyle że zamknięty, abyście mogli kontynuować zaczęte tam wątki - Pzkw

edit:

Faktycznie, nie spojrzałem niżej. Sorki za kłopot.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam dla was małą ciekawostke zoologiczną ;)http://wiadomosci.onet.pl/1515938,16,1,0,120,686,item.html

Dla porówniania dodam że najkrócej żyjącym kręgowcem jest też ryka, jest maleńka i zyje około 21 dni :)

Rybki sa na tyle prymitywnimi zwierzętami żę niemają sztywno ustalonej długości życia, w tym są gatunki niemające nawet na stałe zderminowaneł płci ;). Szkoda że z biegem specjalizacji człowiek utracił tyle fajnych pierwotnych zdolności :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzę w UFO i życie pozaziemskie.

Z niecierpliwością czekam, aż kosmici pojawią się

na ziemi, wylądują w Warszawskim Hyde Parku,

a zdziwione grono sceptyków spali się ze wstydu.

Ich gadki typu: ,,to był balon meteorologiczny!'',

,,to zwida wywołana złym promieniowaniem!'',

,,to musi być gaz powstały na ziemi, który wyparował

w kosmos i teraz przez moc jonów dodatnich zmienia

stan skupienia i kolor'', ,,piłeś, Edek?'' i ,,jesteś chory

psychicznie! UFO niema!'' już mnie wykańczają...

Sam muszę się użerać z kumplami, którzy uważają

UFO i życie pozaziemskie za dobry materiał na

film... Przykre.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety problem ze sceptykami jest taki, że nawet gdyby statek kosmiczny wylądował na trawniku przed Białym Domem, a jego piloci ucięli sobie pogawędkę z prezydentem, a później cały rząd zrobił sobie grupowe zdjęcie z kosmitami, to nadal znajdą się ludzie którzy uznają to za ściemę.

Sam na szczęście nie mam problemu z niedowierzającymi znajomymi(przynajmniej częściowo).

Ludźmi, którzy uważają UFO, obce cywilizacji i całą tą tematykę za nierealną bajkę nie ma co się przejmować - i tak mają na tyle zamknięte umysły i "ciasny" światopogląd, że nie przekona się ich do swojej racji.

Ja bym natomiast chciał poznać wasze zdanie na temat Viman, Vailxi czyli ogólnie pojętych starożytnych pojazdów latających.

Zagadnienie jest całkiem szerokie i właściwie jeżeli o historię tych maszyn, to można powiedzieć, że trwa nieustannie od co najmniej 15 000 lat. Jako że wierzę w bystrość userów, to żadnych linków nie będę podawał. Jak ktoś jest zainteresowany to sam znajdzie, jeżeli temat "chwyci" to możemy dyskutować dalej i wszystko bardziej rozwinąć ;p.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w UFO mozna też uwierzyć ale przecież nie da to odpowiediz na najwazniejsze pytania w nauce ;/

Czy ktokolwiek mówił, że UFO ma dać odpowiedzi na "najważniejsze pytania w nauce"? Najlepiej żeby w takim pojeździe znaleźć lek na wszystkie choroby, maszynę co tworzy jedzenie z niczego(co by ludzie nie głodowali) i coś, co by zażegnało wszelkie konflikty na świecie, tja...

Poza tym(ale to już czepialstwo z mojej strony ;p) UFO to nie to samo co kosmici i statki pozaziemskie. Taki pojazd może być np. tajnym projektem rządowym i z kosmitami mieć niewiele wspólnego.

Tak czy siak - pierwsze słyszę(a raczej czytam), aby UFO(czym by nie było) miało być "świętym Graalem" nauki i odpowiedzią na wszelkie pytania.

pozatym niestety nauka jest tak zbudowana, że wymaga potwierdzenia danego badania, obserwacji - niestety z tym w przypadku ufo jest niezwykle ciężko.

Wielu rzeczy nie widzimy gołym okiem, a jednak istnieją. Może po prostu źle patrzymy, nie używamy odpowiednich przyrządów?

Pamiętajmy jednak, że zdjęć UFO jest całkiem sporo(i to takich, które nie są fałszerstwem), tak samo jak wiele jest zeznań świadków - przy czym same obserwacje "latających talerzy" i innych niezidentyfikowanych obiektów nie zaczęły się po boomie w Roswell, a co najmniej 60~70 lat wcześniej.

Inna sprawa - o co chodzi z potwierdzeniem obserwacji? Zdjęcia, filmy i zeznania są. Jednakże UFO nie da się wytworzyć w laboratorium czy cyknąć byle fotkę i mieć potwierdzenie istnienia - to tak samo dziwne, jak będąc na Antarktydzie zaprzeczać istnieniu małp - bo w końcu tam ich się nie widziało. Jak ktoś chce znaleźć, to musi zacząć szukać, samo nie przyjdzie.

Jezlei w nauce ufano w każda najwieksza nawet bzdurę (np w medycynie) to ja nie wiem czy lepsza byłaby modlitwa ... !

Gdyby w historii ludzkości nikt nie podejmował się badań, obserwacji i ufał w różne bzdury(bzdury w danym czasie, jak np. możliwość latania) to nadal byśmy tkwili średniowieczu. Takim innowatorom i śmiałkom chętnie bym pogratulował odwagi zajęcia się czymś, co dla większości było kompletną bzdurą.

Niestety kojeną sprawą jest wiazanie obcych cywilizacji z ludzkim tokiem myślenia i logiką, filmami i opowiadaniami tak samo jak tworzenie cywilizacji w miejscach gdzie nie ma prawa nic powstać przynajmniej w oparciu o węgiel. Czyli otrzumujemy papkę opowiadań wizji rodem z roku 2012 już z dopasowanymi interpretacjami zagały i śmierci

Tutaj muszę się po części zgodzić - wiązanie obcych cywilizacji z naszym tokiem myślenia, czy nawet twierdzenie, że obcy przylecą by oświecić biednych Ziemian i będą im bezinteresownie pomagać jest typowo New Age'owskie. Wprawdzie wszystko w tej kwestii jest możliwe, ale jeżeli obcy mają trochę rozsądku, to póki my nie zmądrzejemy to będą nas najwyżej obserwować(inter galaktyczne ZOO ;p).

Jeszcze jedno:

przynajmniej w oparciu o węgiel

And that's the point. Życie na innych planetach może być kompletnie inne od tego na Ziemi, może nawet na tyle inne, że prędko go nie dostrzeżemy (czyli - jak wcześniej - będziemy źle patrzeć).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym(ale to już czepialstwo z mojej strony ;p) UFO to nie to samo co kosmici i statki pozaziemskie. Taki pojazd może być np. tajnym projektem rządowym i z kosmitami mieć niewiele wspólnego.

Uzgodnijmy definicje. Tak na początek, żeby wszystko sobie wyjaśnić. Czym dla ciebie jest UFO?

UFO to dla mnie "niezidentyfikowany obiekt latający", czyli może to równie dobrze być tajny rządowy pojazd, którzy przemierza naszą (w tym znaczeniu - ziemską) przestrzeń powietrzną. Za to nie wierzę, aby to byli kosmici, którzy nas odwiedzają i robią nam kręgi w zbożu. A już na pewno nie wierzę, że są to te popularne zielone ludziki, które stały się niejako ikoną naukowej fantastyki.

Nie oznacza to jednak, że wykluczam z góry istnienie obcej cywilizacji. Owszem, może ona istnieć, ale pozostaje pytanie jak jest od nas odległa pod względem miejsca, jakie zajmuje we wszechświecie, i poziomu rozwoju społecznego oraz technologicznego. Na to już nie mamy odpowiedzi, pozostają spekulacje.

Pamiętajmy jednak, że zdjęć UFO jest całkiem sporo(i to takich, które nie są fałszerstwem), tak samo jak wiele jest zeznań świadków - przy czym same obserwacje "latających talerzy" i innych niezidentyfikowanych obiektów nie zaczęły się po boomie w Roswell, a co najmniej 60~70 lat wcześniej.

Jak napiszę, że widziałem UFO, to już jestem świadkiem? Wyjaśnij, co rozumiesz przez termin "świadek", bo to też człowiek i jako taki może mówić różne rzeczy. Niekoniecznie zgodne z rzeczywistością. Czasem wystarczą *zielone*, żeby zaczął mówić to, co chcesz żeby powiedział.

Inna sprawa - o co chodzi z potwierdzeniem obserwacji? Zdjęcia, filmy i zeznania są.

Było tu nawet pokazane zdjęcie "zielonego ludka" z dolepioną nalepką "Area 51" i znakiem radioaktywności. Oczywiście było sfabrykowane. Może kręgi w zbożu też są potwierdzeniem na istnienie UFO? O świadkach, którzy składają zeznania powiedziałem już wcześniej.

Pamiętajmy jednak, że zdjęć UFO jest całkiem sporo(i to takich, które nie są fałszerstwem), tak samo jak wiele jest zeznań świadków - przy czym same obserwacje "latających talerzy" i innych niezidentyfikowanych obiektów nie zaczęły się po boomie w Roswell, a co najmniej 60~70 lat wcześniej.

Nie są fałszerstwem? Na jakiej podstawie stwierdzono ich autentyczność? Naprawdę mnie to ciekawi.

Taka złota myśl na koniec; jak chcemy zrozumieć obcych i porozumieć się z nimi, jeśli nie potrafimy tego zrobić między sobą?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzgodnijmy definicje. Tak na początek, żeby wszystko sobie wyjaśnić. Czym dla ciebie jest UFO?

Dla mnie UFO (przy założeniu że to obiekt mechaniczny) może być zarówno tajnym pojazdem rządowym jak i obiektem pozaziemskiego pochodzenia/nie stworzonym przez człowieka. Może to być także jakieś zwierzę, które nie zostało odkryte(jedna z teorii mających wyjaśnić pochodzenie ROD'sów).

Nie oznacza to jednak, że wykluczam z góry istnienie obcej cywilizacji. Owszem, może ona istnieć, ale pozostaje pytanie jak jest od nas odległa pod względem miejsca, jakie zajmuje we wszechświecie, i poziomu rozwoju społecznego oraz technologicznego. Na to już nie mamy odpowiedzi, pozostają spekulacje.

Owszem, są to przypuszczenia. Odpowiedzi na ta skąd są etc. dowiedzieć się możemy jedynie od nich samych, a i tak jestem pewien, że GDYBY takie coś miało miejsce(tzn. kontakt i wyjawienie tych informacji), to nadal pewna część ludzi by miała wątpliwości co do wiarygodności przybyszów.

Przy okazji warto zaznaczyć, że na półkę "fantastyka" można wrzucić wszelkie tzw. channelingi, które wyjawiają takie informacje(wyżej wspomniana wiarygodność tych informacji).

Jak jednak napisał wyżej Devil Sin - nie można kosmitów postrzegać przez pryzmat ludzkości(zarówno jeżeli chodzi o społeczeństwo jak i o "duchowość" czy technologię) - coś co dla nas jest zabójcze bądź niemożliwe dla nich może być normalne(vide podróżowanie z prędkością większą od światła etc.).

Jak napiszę, że widziałem UFO, to już jestem świadkiem?

Nie. Nawet paranauka nie "łyka" wszystkiego jak pelikan.

Wyjaśnij, co rozumiesz przez termin "świadek", bo to też człowiek i jako taki może mówić różne rzeczy. Niekoniecznie zgodne z rzeczywistością. Czasem wystarczą *zielone*, żeby zaczął mówić to, co chcesz żeby powiedział.

Wymyślono wykrywacze kłamstw(fakt, da się oszukać i je) oraz terapie hipnotyczne. Mam świadomość tego, że duża część obserwacji I Stopnia(czyli "widziałem UFO") wynikają z błędnego rozpoznania widzianego pojazdu. Porwania podczas snu w dużej mierze też wynikają z paraliżu sennego. Są jednak obserwacje od I do III stopnia łącznie z porwaniami, których wiarygodność jest już większa - poza opisem całego zdarzenia świadkowi takiego zdarzenia mogą pozostać także pamiątki w postaci choćby napromieniowania i choroby. Przytaczać różnych co ciekawszych obserwacji nie będę - jak ktoś chce to sam znajdzie, a ocena ich prawdziwości też może być subiektywna - dla jednego kosmici, którzy wylądowali na trawniku Białego Domu, przywitali się z ludźmi i zostawili im na pamiątkę kosmiczne blastery i silnik o super mocy będzie zdarzeniem, które nie potwierdzi ich istnienia, a dla innego będzie w sam raz, prawda ;p?

Poza tym dla mnie bezsensowne jest od razu negowanie różnych zeznań, bo w końcu ktoś sypnął kasą. Może Tobie też ktoś zapłacił żebyś pisał to co piszesz? To praktycznie takie podejście.

Było tu nawet pokazane zdjęcie "zielonego ludka" z dolepioną nalepką "Area 51" i znakiem radioaktywności. Oczywiście było sfabrykowane.

Pozostawię bez komentarza takie śmieszne podróbki jakich wiele - jak pisałem, paranauka nie łyka wszystkiego bez uprzedniego sprawdzenia.

Może kręgi w zbożu też są potwierdzeniem na istnienie UFO? O świadkach, którzy składają zeznania powiedziałem już wcześniej.

Gdzieś czytałem, że jakieś 80% kręgów w zbożu to wytwór ludzki(wprawdzie bardziej zaawansowane niż deska na sznurku, ale nadal możliwe do stworzenia). Nadal jest jednak trochę kręgów, których pochodzenie nie jest znane - przy czym nie mówię, że to od razu dowód na istnienie kosmitów. Równie dobrze może to być po prostu działanie jakichś niewiarygodnych, ale istniejących w naturze sił.

Nie są fałszerstwem? Na jakiej podstawie stwierdzono ich autentyczność? Naprawdę mnie to ciekawi.

Nawet świetny fotomontaż czy model/animację da się wykryć. Jednakże ja takim "mythbusterstwem" się nie zajmuję, są odpowiednie strony w internecie, które podają jakiej analizie poddano różne zdjęcia(zarówno z zakresu ufologii jak i parapsychologii). Jest też trochę zdjęć, które zostały zaklasyfikowane jako niesfałszowane - przy czym jak wcześniej, wszystko jest możliwe i taki niezidentyfikowany obiekt może być prawdziwy, i owszem - ale niekoniecznie może być tym, za co go uważamy.

Taka złota myśl na koniec; jak chcemy zrozumieć obcych i porozumieć się z nimi, jeśli nie potrafimy tego zrobić między sobą?

Akurat pod tym się podpisuję - ale jak ta myśl ma się do rzeczywistości wyjdzie "w praniu" jak przyjdzie co do czegoś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyjaśnij, co rozumiesz przez termin "świadek", bo to też człowiek i jako taki może mówić różne rzeczy. Niekoniecznie zgodne z rzeczywistością. Czasem wystarczą *zielone*, żeby zaczął mówić to, co chcesz żeby powiedział.

Wymyślono wykrywacze kłamstw(fakt, da się oszukać i je) oraz terapie hipnotyczne.

A to dobre. :D Terapie hipnotyczne. Nie wiem czy wiesz na czym tak naprawdę polega hipnoza? Człowiekowi wprowadzonemu w stan hipnozy można wmówić wszystko. Fikcja miesza mu się z rzeczywistością. Rzeczy opowiadanie w trakcie hipnozy nie są bardziej wiarygodne niż sny. A nawet jeśli przewija się tam ziarno prawdy to jest wręcz nie do odsiania. Naprawdę jak by cię zahipnotyzować to można by ci nawet wmówić że rodzice codziennie rano wzywali kosmitów zamiast niani i wychowywałeś sie na planecie Melmak a po przerwaniu transu te „wmówione” wspomnienia były by dla ciebie tak realne jak wspomnienie twojego pierwszego razu. Hipnoza niczego nie dowodzi. Może być co najwyżej ciekawym narzędziem medycyny. Na dobrą sprawę można dzięki niej wmówić komuś że nie odczuwa bólu i w ten sposób hipnoza już jest eksperymentalnie wykorzystywana w kilku zagranicznych szpitalach zamiast standardowego znieczulenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że sam nie masz pojęcia o czym mówisz. Owszem hipnoza to narzędzie zrówno "zapisu" jak i "odczytu", lecz w terapiach hipnotycznych korzysta się tylko z "odczytu". Jesli terapeuta miesza w umysłach to jest po prostu przestępcą. Skuteczność hipnozy została potwierdzona dawno dawno temu, problem w tym, że jej mechanizmu nikt nie rozumie, więc nie zapędzaj się z tym swoim zrozumieniem tematu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to dobre. :D Terapie hipnotyczne.

Nie wiem czy to my się nie zrozumieliśmy czy to ja czegoś nie pokapowałem.

Nie chodzi mi o wmawianie czegoś ludziom podczas hipnozy, a o zadawanie im pytań podczas owej(np. co się działo wczoraj wieczorem etc.).

Chyba, że człowiek w stanie hipnozy potrafi wymyślić bardziej niestworzone historie niż "na trzeźwo"(samemu, bez żadnej sugestii co do wydarzeń ze strony lekarza). Jeżeli tak to mea culpa za moje niedoinformowanie - ale to i tak nie zmienia mojego stanowiska w całej sprawie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba, że człowiek w stanie hipnozy potrafi wymyślić bardziej niestworzone historie niż "na trzeźwo"(samemu, bez żadnej sugestii co do wydarzeń ze strony lekarza). Jeżeli tak to mea culpa za moje niedoinformowanie - ale to i tak nie zmienia mojego stanowiska w całej sprawie.

Otóż potrafi. Bo czy pamiętasz każdy dzień swojego życia? Weźmy takie rok temu o tej samej porze. Czy pamiętasz co wtedy robiłeś? Raczej nie. I teraz weźmy się do hipnotyzera czy jak się tam nazywa ten zawód i niech on cię wprowadzi w stan hipnozy i już może ci wcisnąć każdy kit a ty po przebudzeniu będziesz wierzył że właśnie to wtedy robiłeś. Jeszcze łatwiej jest w przypadku kiedy ktoś już jest nastawiony na jakieś zjawisko np. wierzy w Ufo i sądzi iż fakt niepamiętania tamtego dnia rok temu jest bezpośrednio związany z kosmitami. W tym momencie wystarczy ze hipnotyzer zapyta cię co się wtedy działo a twoja fantazja nakręcona przez twoją wiarę sama dośpiewa ładny opis uprowadzenia i eksperymentów wyjaśniając cały zapomniany dzień. Oczywiście to nie jest reguła, wszystko zależy od człowieka. Jak ktoś jest podatny na sugestie lub ma tendencje do fantazjowania albo po prostu chce w coś wierzyć to tak się stanie. Ludzie sceptyczni zapytanie o zapomniany dzień przypomną sobie że jedli jajecznice (choćby nawet jedni wtedy kanapki z serem) a ludzie o wyżej wymienionych skłonnościach wymyślą coś paranormalnego. Z racji że większość świadków spotkań z Ufo po prostu chce w to wierzyć i nie rzadko jest podatnymi na sugestie to wymyślają piękne i szczegółowe historyjki o kosmitach. Polecam program „Sceptycznym okiem” (czy jakoś tak) który leci czasami na Discovery.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż potrafi. Bo czy pamiętasz każdy dzień swojego życia? Weźmy takie rok temu o tej samej porze. Czy pamiętasz co wtedy robiłeś? Raczej nie.

Pewnie, że nie. Przy czym nie świadczy to o tym, że zostałem porwany, ale...

I teraz weźmy się do hipnotyzera czy jak się tam nazywa ten zawód i niech on cię wprowadzi w stan hipnozy i już może ci wcisnąć każdy kit a ty po przebudzeniu będziesz wierzył że właśnie to wtedy robiłeś.

...jak wspomniał Hans_Olo, to jest przestępstwo. Więc w ramach wymiany, my możemy wcisnąć takiego hipnotyzera do paki.

Jeszcze łatwiej jest w przypadku kiedy ktoś już jest nastawiony na jakieś zjawisko np. wierzy w Ufo i sądzi iż fakt niepamiętania tamtego dnia rok temu jest bezpośrednio związany z kosmitami. W tym momencie wystarczy ze hipnotyzer zapyta cię co się wtedy działo a twoja fantazja nakręcona przez twoją wiarę sama dośpiewa ładny opis uprowadzenia i eksperymentów wyjaśniając cały zapomniany dzień.

Przy okazji nawiązując do tego programu "Krytycznym Okiem" - był tam przedstawiony przypadek człowieka, który upierał się, że w dzieciństwie był ofiarą satanistycznych obrzędów(co nie było prawdą). Tutaj działała właśnie fantazja i to przekonanie.

Oczywiście to nie jest reguła, wszystko zależy od człowieka.

Dokładnie. W przypadku zeznań podczas terapii hipnotycznej są jednak przypadki ludzi sceptycznych, którzy np. zniknęli i nie pamiętają co się działo przez kilka godzin, a podczas terapii mogą sobie różne rzeczy przypomnieć.

Polecam program „Sceptycznym okiem” (czy jakoś tak) który leci czasami na Discovery.

Raz na jakiś czas oglądam. Całkiem ciekawe pokazanie danej sprawy z dwóch przeciwnych stron.

Zostawmy jednak całą tą hipnozę w spokoju. Poza tym widzę, że całość zeszła na przekrzykiwanie się kto ma rację, a nie o to mi chodziło.

Ponieważ sam temat zobowiązuje do przedstawiania różnych niestworzonych(dla jednych ludzi) rzeczy, to i powrócę do pierwotnego pytania:

Ja bym natomiast chciał poznać wasze zdanie na temat Viman, Vailxi czyli ogólnie pojętych starożytnych pojazdów latających.

Temat z kategorii historii bardziej alternatywnej, jednak bardzo ciekawy - mile widziane opinie ludzi, którzy choćby "liznęli" tą tematykę, natomiast jeżeli ktoś ma zamiar tylko negować i dowartościować się pisząc, że jest to napisane przez oszołomów dla oszołomów(lub coś w ten deseń) - z góry sugeruję nie wypowiadanie się na temat Viman i Vailxi :P .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że sam nie masz pojęcia o czym mówisz. Owszem hipnoza to narzędzie zrówno "zapisu" jak i "odczytu", lecz w terapiach hipnotycznych korzysta się tylko z "odczytu".

Nie tylko. Przypadki znieczulania hipnoza to właśnie wykorzystywanie mechanizmu zapisu.

Skuteczność hipnozy została potwierdzona dawno dawno temu, problem w tym, że jej mechanizmu nikt nie rozumie, więc nie zapędzaj się z tym swoim zrozumieniem tematu.

Skuteczność hipnozy jako mechanizmu zapisu owszem została potwierdzona jednak skuteczność hipnozy jako mechanizmu odczytu wciąż budzi wiele wątpliwości więc ty się nie zapędzaj. Bo jeśli pod wpływem hipnozy i bez sugestii terapeuty osoba zahipnotyzowana zaczyna opowiadać o poprzednich wcielenia lub kontaktach z kosmitami to jak niby mamy się upewnić ze to się wydarzyło a nie że jest tylko wytworem jej wyobraźni?

Przy okazji nawiązując do tego programu "Krytycznym Okiem" - był tam przedstawiony przypadek człowieka, który upierał się, że w dzieciństwie był ofiarą satanistycznych obrzędów(co nie było prawdą). Tutaj działała właśnie fantazja i to przekonanie.

A przypadki z ufo są inne?

Dokładnie. W przypadku zeznań podczas terapii hipnotycznej są jednak przypadki ludzi sceptycznych, którzy np. zniknęli i nie pamiętają co się działo przez kilka godzin, a podczas terapii mogą sobie różne rzeczy przypomnieć.

I co z tego ze ktoś jest całkowicie sceptyczny do ufo? Wciąż może spełniać warunek wybujałej wyobraźni. Może w ten sposób dalej wymyślać rzeczy niestworzone w czasie takiego seansu.

Zostawmy jednak całą tą hipnozę w spokoju. Poza tym widzę, że całość zeszła na przekrzykiwanie się kto ma rację, a nie o to mi chodziło.

Nie przesadzaj. Po prostu dyskutujemy, ale skoro nie chcesz dyskutować o hipnozie to nie. Może znajdziesz chętnego do dyskusji o tym V-czymś. Może...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie śmieszą UFOlodzy, którzy ostatnio na swoim zlocie, odsłonili pomnik kosmity. Wygląda jak przygarbiony goblin ;P Ludzie, którzy widzieli "człekokształtne" UFO (a raczej zdawało im się) widzieli po prostu ludzi. A, że wyobraźnia bujna.. Jeśli UFO istnieje, to na pewno wygląda tak, że nie jesteśmy sobie w stanie tego wyobrazić. Czemu wg. wszystkich, kosmita ma mieć głowę, ręce i nogi? Albo oczy? Bo jeśli byliby podobni, świadczyłoby to o jakimś "pokrewieństwie" czyż nie? =P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu wg. wszystkich, kosmita ma mieć głowę, ręce i nogi? Albo oczy? Bo jeśli byliby podobni, świadczyłoby to o jakimś "pokrewieństwie" czyż nie? =P
To oczywiste. Oczy na naszej planecie wyewoluowały niezależnie przynajmniej kilkanaście razy wiec jeśli na obcej planecie jest dostateczna ilość światła to kosmici z takiej planety na zdrowy rozsądek mają oczy. CO innego jeśli światła nie ma, tylko skąd wtedy niezbędne do życia źródło energii. Odpowiedź mogło by stanowić znalezienie życia na Europie (księżycu bodajże Jowisza) gdzie światła nie ma a energia pochodzi od promieniowania planety. Tylko czy takie ewentualne życie ma dość dobre warunki do powstania (kiedyś tam) inteligencji? Tego nie wiemy za to wiemy że życie na planecie zasilanej przez gwiazdę ma takie warunki i stąd założenie ze kosmici jakieś tam oczy mają. Co do nóg to są cztery opcje. Kosmici albo pływają (ale wtedy do nas nie przylecą bo szczytowym osiągnięciem będzie dla nich podbicie lądu a dopiero z stamtąd mogą kolonizować wszechświat), albo pełzają czyli nie mają nóg, albo latają (nie wnikam czy przy pomocy skrzydeł czy może mają jakiś zmysł anty grawitacji lub coś innego), albo chodzą a jeśli chodzą to mają nogi może dla nas dziwne i pokraczne, ale mają. Podobnie z rękami może nie będą to dosłowne ręce, ale czymś muszą umieć zbudować statek czyli mają coś chwytnego za pomocą czego manipulują otoczeniem choć mogą to być też macki lub trąba (jak u słonia). Co do głowy to jest ona praktycznym rozwiązaniem i tyle. Może nie musi być wyraźnie oddzielona od reszty ciała, ale na pewno jakaś głowa u kosmity będzie. A dlaczego tak twierdze? Bo to praktyczne umieścić większość zmysłów blisko mózgu. Pozostaje tylko zagadnienie tego czy te wszystkie prawie pewne cześć ciała będą rozmieszczone dokładnie tak jak u nas. Cóż jeśli są oczy lub inny zmysł pozwalający rozpoznać dokąd się zmierza to będzie on z przodu zarazem blisko mózgu czyniąc to miejsce głową. Nogi muszą być między podłożem a resztą ciała inaczej były by niepraktyczne wątpliwości można mieć jedynie co do owych rąk bo mogą być w różnych miejscach, ale raczej pozostaną w zasięgu wzroku lub innego zmysłu pozwalającego rozpoznawać otoczenie.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko. Przypadki znieczulania hipnoza to właśnie wykorzystywanie mechanizmu zapisu.

To ma niewiele wspólnego z mieszaniem ludziom w głowach,po prostu mówi im się, że ból jest przyjemny i tyle. Nikt tu nikomu nie zmienia wspomnień.

Skuteczność hipnozy jako mechanizmu zapisu owszem została potwierdzona jednak skuteczność hipnozy jako mechanizmu odczytu wciąż budzi wiele wątpliwości więc ty się nie zapędzaj. Bo jeśli pod wpływem hipnozy i bez sugestii terapeuty osoba zahipnotyzowana zaczyna opowiadać o poprzednich wcielenia lub kontaktach z kosmitami to jak niby mamy się upewnić ze to się wydarzyło a nie że jest tylko wytworem jej wyobraźni?

Otóż cały problem polega na tym, że w podświadomości nie znajdziesz ani jednej dosłownej informacji. Są ona "skompresowane" i trzeba potrafić je zinterpretować w zależności od profilu psychologicznego pacjenta. I w tym właśnie cały problem, bo taka interpretacja jest utrudniona ze względu na brak zrozumienia sposobu działania hipnozy i podświadomości. Podświadomość nie kłamie, ona jedynie przemawia do nas trudnym językiem. Jak bym zaczął teraz pisać wykład o bozonach i mezonach to też stwierdziłbyś, że jestem kłamcą, bo mnie nie rozumiesz? Poprzednie wcielania mogą być np. rozdziałami życia oddzielonymi od siebie pewnymi ważnymi wydarzeniami życiowymi i dotarcie do tych wydarzeń najczęściej jest celem hipnozy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprzednie wcielania mogą być np. rozdziałami życia oddzielonymi od siebie pewnymi ważnymi wydarzeniami życiowymi i dotarcie do tych wydarzeń najczęściej jest celem hipnozy.

Ciekawa teoria. Tylko jeśli uznamy iż owe opisy poprzednich wcieleń lub porwań przez kosmitów to echa jakiś minionych i zapomnianych wydarzeń i problemów z naszego życia to nadal nie zmienia to faktu iż...

Po pierwsze są one (te zapomniane zdarzenia) obudowane dużą porcja fantazji a po drugie jako takie nie mogą być traktowane jako jednoznaczny dowód ku czemukolwiek a już zwłaszcza czemuś tak poważnemu jak reinkarnacja czy kontakty z obca cywilizacją pozaziemską. Innymi słowy wracając do genezy tego wątku o hipnozie.

Wyjaśnij, co rozumiesz przez termin "świadek", bo to też człowiek i jako taki może mówić różne rzeczy. Niekoniecznie zgodne z rzeczywistością. Czasem wystarczą *zielone*, żeby zaczął mówić to, co chcesz żeby powiedział.
Wymyślono wykrywacze kłamstw(fakt, da się oszukać i je) oraz terapie hipnotyczne.

Hipnoza nie może być traktowana jako coś co uwiarygadnia światków spotkań z kosmitami. A jak już sam Tomek wspomniał wykrywacz kłamstw można oszukać. W ten sposób dochodzimy do puenty ze nie ma ani jednego naprawdę wiarygodnego i wiarygodnie weryfikowalnego świadka spotkań jakiegokolwiek stopnia z kosmitami.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O o o. Z tym ani jednym to się jeszcze może okazać. Ostatnio następuje szeroka i wysoka fala odtajnień raportów wojskowych na temat UFO. Wszystkie francuskie dokumenty są już odtajnione, teraz czekamy na Brytyjczyków (bo komu by się chciało czytać po francusku :D), którzy też poważnie to rozważają. Myślę, żę jeśli istnieje wiarygodny świadek, to raczej jego przypadek nie był dotąd jawny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta niema to jak idealizacja tego co nieznane... A Awmeryce środkowej znajdziemy złote miasta....

Jeśli już znaleźbyśmy siakiś spodek to czy potrafilibyśmy go zbadać naszymi metodami ? Jeśli sie na przykłąd okarze zbudowany z nieznanego materiału którego atomy ni siak nie pasują do trablicy mendelejeva ? :) Takie odkrycie mogło by wywrócić naszą "naukę" na lewą stronę(co by sie niekiedy przydało).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Devil Sin

Podziwiam twoją wiarę w dociekliwość nauki, szkoda że nie zawsze jest tak jak piszesz.

Choć mnie bardziej chodzi z tą dociekliwością o archeologię. Drażni mnie ignorowanie tzw. "niewygodnych artefaktów" czy choćby olewanie takich rzeczy jak datowanie różnych rzeczy, ich podobieństwo w odmiennych pod względem położenia i czasu kulturach...tutaj by się przydała ta wspomniana przez Ciebie nauka - czyli poznanie danych przedmiotów do najmniejszego elementu. Dobra, ale to odejście od tematu UFO i kosmitów(choć możliwe, że nie tak do końca odejście ;p)...jeszcze jedna sprawa:

Chodzi mi o to rozbieranie na części statku/ów jak i pilota/ów UFO - jeżeli bez tego nikt nie uwierzy w istnienie tychże, to chyba nigdy się nie dowiemy.

Powiedzmy, że taki kosmita i jego pojazd są o kilka tysiącleci technologicznie jak i moralnie/duchowo wyżej od nas. Wtedy taka nasza dociekliwość może się nie podobać i prędzej dostaniemy jakieś księgi(czy czego będą używać) o nich samych niż ich samych właśnie ;p.

Do reszty Twojej wypowiedzi się nie odnoszę, bo tutaj by wyszła nic nie wnosząca wymiana zdań ;p.

Co do samych technologii - polecam stronę DARPA(po angielsku), całkiem ciekawe rzeczy tam są...możliwe, że całe to zjawisko UFO nie ma żadnego związku z kosmitami czy naturą - a tylko z badaniami rządowymi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...