Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielu1983

Wasze sposoby na Waszych partnerów

Polecane posty

Witam !!! Siedzę sobie i przeglądam forum i natknęła mnie jedna myśl. Mianowicie moja w tym momencie już żona w żaden sposób nie jest w stanie zrozumieć, że granie nie jest tylko bezsensownym marnowaniem czasu. Nie zrozumcie mnie źle, ona akceptuje to, że czasami sobie gram (z racji 3 miesięcznej córeczki gram niewiele ale zawsze kilka minut znajdę), ale jest to raczej na zasadzie "pogodzenia się z tym" niż prawdziwego zrozumienia. :) Próbowałem jej to wytłumaczyć na wiele sposobów, ale zawsze jestem na przegranej pozycji i zostaje skwitowany tym, że "kochanie ale to przecież zabawa dla małych chłopców" he he he. Czy to tylko przypadłość mojej ukochanej kobiety, czy występuje może szerzej??? A może, ktoś znalazł skuteczny sposób na pokazanie, że lepiej sobie chwilę zagrać niż męczyć durny serial w TV ???

Pozdrawiam całe forum :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do garow, babo, to jest zabawa dla duzych dziewczynek, odczep sie od malych chlopcow :laugh:

A serio - nie nawracaj. A zawsze mozesz powiedziec, ze niektorzy bardzo dobrze z tej "zabawy" zyja...

I niech powie 3 przyklady o wyzszosci ogladania M jak milosc od grania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kobietą nie wygrasz. Wiem to z doświadczenia. Moja oczywiście uważa jak większość - granie to strata czasu, a kupowanie gier to marnowanie pieniędzy, niemniej jednak jakoś musi z tym żyć - w końcu poza tym konikiem da się ze mną wytrzymać [chyba]. Nie polecam wytykania oglądania seriali jak leci... ;p

Gdy my doczekamy swoich dzieci, wtedy może zmieni zdanie. Albo będzie gonić ojca i dzieciaki, że cały dzień siedzą przed komputerem. Wtedy wyniesiemy go na plac zabaw. :laugh:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby mi żona takie coś gadała, tobym ją zaraz wymienił na jaką lepszą wersję.

A ja na nową konsolę ;)

A tak serio, ja na szczęście tego problemu nie mam, bo moja ukochana też jest graczem* i spędza przy grach czasem więcej czasu niż ja (m.in. Medal of Honor, DMC, BloodRayne na PC, Need for Speed i CoJ2 na X0) - ogólnie jest inna niż większość standardowych dziewczyn/kobiet. Z drugiej strony znam ten ból ze wcześniejszych zmagań z eks-dziewczynami. I to tyczyło się nie tylko grania w gry, ale np. słuchania metalu. Najlepsza rada? Wciągnąć w ten nałóg, ja tak raz zrobiłem i nie żałuję, bo teraz to moja koleżanka, a miło popatrzeć jak gra w np. Prince of Persia. Ogólnie w moim towarzystwie jest dość dużo grających dziewczyn (częste partyjki chłopaków z paczki w HoMM III je wyrobiły**) i toniekoniecznie w Simsy czy Puzzle Questa.

Z drugiej strony spotykam się z brakiem zrozumienia od strony ukochanej dla grania w strategie i cRPG. Jej te gry się nie podobają :(

* I jest ładna ;)

** Teraz grają z nami :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z narzeczoną studiujemy i mieszkamy razem już drugi rok i nie mam większych problemów przez granie. Jakoś się tak złożyło, że druga połowa też lubi czasem złapać pada i popykać. Mam więc to szczęście, że doświadczenie nie nauczyło mnie jeszcze jak wywalczyć tę godzinkę przed konsolą. Wydaje mi się jednak, ze ciężko jest namówić niektórych do zainteresowania się tym typem rozrywki. Zwłaszcza płeć piękną ;')

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja szanowna Kobieta chyba uważa że to rodzaj zaburzenia psychicznego :laugh: ale prawdopodobnie doszła do wniosku że da się z tym żyć, zaraźliwe nie jest i w sumie tanie (w porównaniu do np. kolekcjonowania obrazów) więc mam spokój... jako-tako...

Nawet raz w roku (przed moimi urodzinami) podpytuje mnie w co bym sobie zagrał, jak pudełko wygląda i jakie mają być na nim literki ("PC" czy "XBOX" czy jeszcze coś innego) i potem, ku mojemu zaskoczeniu, dostaję tą grę na urodziny i póki co literki zawsze były "PC" czyli właściwe :icon_mrgreen:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, a ja się cieszę z tego powodu, że mi facet (chyba) nie wierci dziury w brzuchu, że gram ;) Chociaż rzeczywiście u koleżanek już nie odnalazłam takiej wyrozumiałości. Mimo to jednak nauczyłam je mówić, że jeśli ktoś zapyta co jest lepsze Gothic czy Oblivion, mają wybrać pierwszą opcję ;)

Co do wkręcania dziewczyn w nałóg grania nie wiem czy to właściwe wyjście. Pewnego czasu mojemu chłopakowi zrzedła mina jak graliśmy na konsolce PS2 w bijatykę Naruto i doznał miażdżącej porażki (musiałam to kilka razy powtarzać, bo na początku uznał, że to tylko szczęście, potem, że przypadek, na koniec nic już nie mówił ;)). Niby nic ale widziałam, że go to trochę ubodło. Tylko żeby nie było, że zbyt generalizuje.

Co do "Puzzle Quest" i "PlantsVsZombies" nie instalować! Moja rodzicielka, która od kompa stroniła jak diabeł od wody święconej, nie dała się odczepić od komputera. I rzeczywiście nie było nadziei na obiad ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HeHe! Puzzle Quest. Moja żona narzekała, że za długo siedzę przy komputerze do czasu aż zainstalowałem właśnie PQ. Tak ja ta gra wciągnęła, że nie mogłem dopchać się do komputera. Człowiek wstawał na chwilę, żeby skorzystać z toalety i nie miał już do czego wracać, gdyż małżonka od razu mnie podsiadała i włączała PQ.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wkręcania dziewczyn w nałóg grania nie wiem czy to właściwe wyjście. Pewnego czasu mojemu chłopakowi zrzedła mina jak graliśmy na konsolce PS2 w bijatykę Naruto i doznał miażdżącej porażki (musiałam to kilka razy powtarzać, bo na początku uznał, że to tylko szczęście, potem, że przypadek, na koniec nic już nie mówił ;)). Niby nic ale widziałam, że go to trochę ubodło. Tylko żeby nie było, że zbyt generalizuje.

To wszystko zależy od charakteru dziewczyny/chłopaka. Tak się złożyło, że moja przyrzeczona i eks, którą wciągnąłem w granie, mają dość bojowo nastawione charaktery i nie zniechęcają się zbyt szybko, a jedynie bardziej mobilizują, żeby w końcu komuś skopać (_!_)*. Gdy moja ukochana zaczynała grę w Medal of Honor (jeszcze na becie), to cudem było jeśli uzyskała wynik fragów 1/18. Teraz radzi sobie całkiem nieźle** ;)

Tak ja ta gra wciągnęła [Puzzle Quest - dop. Iskier], że nie mogłem dopchać się do komputera.

Zawsze mnie zastanawiał fenomen gier typu PQ. Jak można układać jakieś klocuszki jak tu obok leży kolejny świat do uratowania? Hmm... A nie, w PQ też się ratuje świat. A to spryciarze z tych programistów ^^"

* Ja też mam taki charakter.

** Lepiej ode mnie :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda dziewczyny nie mam i nigdy nie miałem, ale na podstawie obserwacji i wielu ciekawych rzeczy, które przeczytałem w życiu z całą pewnością mogę polecić remedium w postaci Puzzle Quest. Nie zaszkodzi też wypróbować Icewind Daleów i Baldurów, choć to nie jest tak pewna metoda. Nevervinter Nights i Dragon Age polecam na później, gdy już się dziewczę wciągnie. ;)

Ah, byłbym zapomniał. Warto też wypróbować Heroes, najlepiej piątkę, bo jest bardzo kolorowa i wyraźnie widać, że to fantasy. Kobiety lubią takie klimaty, więc najlepiej właśnie czymś takim je bombardować. Ale na start PQ. Jeśli on podziała, reszta przyjdzie sama.

Na potwierdzenie tej teorii powiem, że moja kochana mamcia grała we wszystkie wymienione tytuły, choć ona zaczynała od pierwszego Icewind Dalea, i wcale nie trzeba było jej do tego namawiać. ;) Dodatkowym argumentem niech będzie to, że ona nigdy nie grała w RTSy, ale z racji konwencji fantasy sięgnęła po Heroes of Anihilated Epire i Spellforce. Także dla tego, że występują w nich elementy RPGowe.

Powodzenia życzę. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, w naszym nastoletnim wieku (14 lat) dziewczyny raczej nie zwracają uwagi na to czy gramy (byle by poświęcać im dostatecznie czasu :)), jednak moja kuzynka nauczyła się grać właśnie przy Herosach III na studiach gdy zamiast uczyć się do sesji robili sobie po nocach sesje w Heroesy. W tej grze jest także coś. Pomimo swojej złożoności jest prosta do opanowania i daje satysfakcje (widzielibyście minę mojej lubej gdy daję jej wygrać :D). Dzisiejsze nastolatki także nie mają z tym problemu, pocinają w Mario i takie tam każuale więc jest bliżej do zrozumienia. Co do twojej (pańskiej?) żony to życzę powodzenia, jednak - może jest gra na podstawie serialu który ogląda (House, CSI zagadki), jeśli tak proponuję takową pozycję jej podsunąć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może jest gra na podstawie serialu który ogląda (House, CSI zagadki), jeśli tak proponuję takową pozycję jej podsunąć.

A ja odradzam. Gry na podstawie seriali, czy filmów to nic dobrego, i raczej dziewczynę zniechęcą do reszty i utwierdzą w przekonaniu, że "serial jest lepszy" :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem Wam, że jedyne co daje rade jak narazie to "KULKI" :/

To akurat dobre nie jest ;p Nie próbuj jej pokazywać Bejeweled czy innych takich czasopochłaniaczy, bo istnieje niebezpieczeństwo, że do komputera już nie siądziesz.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość eldragon93

Ja kiedyś miałem dziewczynę i postawiła mi ultimatum: albo przestanę grać, albo z nami koniec... Powiedziałem jej do widzenia i poszedłem sobie odpalić Need for Speeda :laugh: Nie będzie nikt mną rządził ;) A moim postanowieniem noworocznym jest NIE ZNALEZIENIE sobie dziewuchy ;) Miłość to ostatnie, czego mi potrzeba...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś miałem dziewczynę i postawiła mi ultimatum: albo przestanę grać, albo z nami koniec... Powiedziałem jej do widzenia i poszedłem sobie odpalić Need for Speeda :laugh:

Nie próbowałeś jej przekonać do gier?

A moim postanowieniem noworocznym jest NIE ZNALEZIENIE sobie dziewuchy ;)

A dlaczego? :huh: Wbrew pozorom, jest sporo dziewczyn, które grają (nie tylko w The Sims, czy Farmville).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jednak daj se spokój z grami i internetem, kompem w ogóle... na jakiś czas ?

Może się zdziwisz, ale gry (przynajmniej komputerowe ;)), czy internet to nie jest całe moje życie. Co najwyżej połowa. Druga to książki, kryminalistyka, modelarstwo, maga&anime, rysunek i gry RPG. :D

A tak po prawdzie nigdy nie odczuwałem potrzeby posiadania dziewczyny, choć okazji i propozycji było co niemiara. Taki ze mnie denegeruch. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość eldragon93

@Qstka

Primo, jej nie dało się przekonać do gier, a przecież nic na siłę... Nie to nie... Nie podobał mi się już sam fakt, że próbowała mną manipulować... Daj jej palca, a ona będzie chciała całą rękę ;)

Secundo, może i są dziewczyny "grające', ale to nie dla mnie... Trzeba cały czas poświęcać dziewczynie czas, a ledwo mi go wystarcza dla mnie... Przerwy świątecznej to nie mogłem się doczekać chyba z miesiąc - taką miałem jazdę w szkole ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...