Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

enki

"Mroczny Rycerz" (The Dark Knight) (2008), Christopher Nolan

Polecane posty

post-13-1218382201_thumb.jpg

Na Mrocznego Rycerza szedłem jako fan Uszastego, pomny peanów śpiewanych przez zachodnie media na cześć braci Nolanów, którzy mieli niby stworzyć dzieło na miarę Ojca Chrzestnego (pomijając, że akurat tego ostatniego jakąś wielką rewerencją nie darzę...).

Batman: Początek całkiem zgrabnie zatarł złe wrażenia i rozpędził śmierdzące chmury, które zebrały się nad ostatnim z z batpotworków Schumachera, dając nadzieję na to, że kontynuacja podtrzyma dobry trend. Że zaoferuje dobrą, przemyślaną i poważną rozrywkę dla widzów - taką, jaką dał nam Burton w swych filmach i na jaką postać Batmana zasługuje.

Tak - Mroczny Rycerz jest dobry. Naprawdę dobry. Przerzucenie środka ciężkości z samego Batmana/Bruce'a Wayne'a na trójkąt Batman-Harvey Dent-Joker dało możliwość przyjrzeć się motywacjom poszczególnych postaci (freaków, nie bójmy się użyć tego słowa) z różnych punktów widzenia, zbliżyć się do nich. No i dać się wykazać zarówno Aaronowi Eckhartowi, jak i Heathowi Ledgerowi, który bez wątpienia zagrał tu rolę życia. Z tego Jokera będzie legenda (sztuczką ze znikającym ołówkiem zdobył mnie po wsze czasy :)).

Film jest poważny, mocny i mroczny. Jedyne, za czym tęskniłem, to choć odrobina burtonowskiej gotyckości, która tak przecież świetnie współgra z samym Nietoperzem. Ale to tylko ja.

Zdecydowanie warto!

Reżyseria: Christopher Nolan

Scenariusz: Jonathan Nolan, Christopher Nolan

Obsada: Christian Bale, Heath Ledger, Aaron Eckhart, Michael Caine, Gary Oldman, Maggie Gyllenhaal

Gatunek: sensacja

Kraj produkcji: USA

Rok produkcji: 2008

Czas trwania: 152 min

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też obejrzałem ten film i odniosłem wrażenie, że jest w nim sporo dłużyzn. Nie chodzi mi o dłużyzny typu: bohater przechadza się brzegiem jeziora i rozmyśla, a reżyser częstuje nas w tym momencie widoczkami śmigających nad wodą mew. Ale te pościgi za Jokerem trwały według mnie "kapkę" za długo. Kolejny rozwalony samochód, kolejny łamiący się słup, kolejna kraksa - o, kolejny pożar! Albo - jak długo można przykładać dzieciakowi do głowy pistolet? Zdecyduj się chłopie i coś z tym zrób! Psiakrew, kiedy im się skończy forsa na efekty specjalne! Niech wreszcie zacznie się dziać coś innego...

Ale to tylko moja osobista refleksja...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra - troszke się film dłużył, szczególnie pościgi i ostatnia scena. (w ogóle mi się ostatnia scena mało podobała). Mimo wszystko, kiedy poszedłem na Mrocznego Rycerza, to wiedziałem, że nie zawiodę się. Nie chciałem obejrzeć filmu, a Jokera. Tylko po to przyszedłem do kina i Heath Ledger mnie nie zawiódł. Wszystkie sceny z udziałem Jokera były wspaniałe, genialnie przemyślane i pokazywały szaleństwo tejże postaci. Gra aktorska Heatha była tak dobra, że brak mi słów... I'm speechless...

A tutaj mały spoof, który znalazłem na YouTube:

. Ten spoof rozśmiesza mnie do łez :D ZAWSZE

EDIT:

Przed chwilą zobaczyłem, że już

jest wspomniany w wątku Filmy II. Przepraszam.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film jest świetny.

Choć przyznam, że mi też brakowało odrobinkę klimatu, który przecież poprzednia część nolanowskiej serii miała.

Ale nic to, nie nudziłem się w kinie przez 2,5h, a to o czymś świadczy.

Nolan udowodnił, że ekranizacja komiksu nie musi być tylko workiem efektów specjalnych przyozdobionym jakąś debilną historyjką i nijakimi aktorami. Chwała mu za to.

No i Ledger jako Joker. Gesty, operowanie głose, mimika, oblizywanie warg - nawet bez tekstów mówionych wypadłby świetnie xP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to ostatnich scen, to moim zdaniem słabiej wypadły niż reszta filmu. Ta gadka Gordona - mogli to sobie darować. Ale jeśli o 2Face'a chodzi, to zauważcie - mogło być gorzej. Ja obserwując tą scenę bałem się, że zakończy się ona w sposób "ojej, no tak, masz rację Batmanie, źle zrobiłem, przepraszam was, strzelę sobie w głowę".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Batman Początek był naprawdę dobry od innych poprzedników, ale co do najnowszego Batmana nie wypowiem się aż tak dokładnie, ponieważ jeszcze nie oglądałem jego, ale być może nie długo wybiorę się do kina i obejrzę, co spłodzili tym razem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem, zachwyciłem się, poszedłbym jeszcze raz. Film ma inny klimat, niż te Burtona, ale wcale nie gorszy, "Mroczny Rycerz" bez żadnego wstydu może stać na półce obok tamtych dzieł. Muzyka wymiata, mam ochotę kupić OST.

Joker... lata temu Nicholson zagrał go tak, że nie sądziłem, by ktokolwiek mógł mu dorównać, a tu przychodzi Heath i rozwala mój światopogląd;] Jego gesty, mimika, problemy Jokera z mówieniem i koncentracją...

Sceny z 'pielęgniarką' są genialne, szczególnie ostatnia;]

'Ha ha hi hu ha ha hu he ha. And I thought my jokes were bad.'

'How about a magic trick? I'm gonna make this pencil disappear.'

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsza rzecz - batman jest tu jakiś taki nijaki. Wiadomo było, że będzie go mniej itp. ale w tym filmie równie dobrze mógłby pojawić się na ostatnie 10 minut.

druga - trochę dziwnie pokręcona intryga ze śmiercią komisarza

i trzy - idiotycznie zrobiony dwie-twarze. spodziewałem się raczej efektownych raczej realistycznie wyglądających poparzeń a nie takiego niemal śmiesznego czegoś.

ostatnie cztery - za dużo w jednym filmie!!!! przemiana miłego przystojnego udzielającego się społecznie prawnika w kryminalistę psychopatę + mały wątek miłosny + oczywiście rozterki głównego bohatera - to wszystko mocno ucierpiało i niestety wyraźnie kuleje przy tym co w filmie było najważniejsze - JOKER!!!

Dla mnie Batman początki lepsze, niedużo ale jednak - niemniej fakt faktem obejrzeć trzeba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najnowszy batman zmiażdżył hulka, iron mana i inne filmy tego typu, które ostatnio wyszły. Na prawdę, spodziewałem się o wiele gorszego filmu, a tu taka miła niespodzianka... No i Joker... szkoda tylko, że nadal takie sobie tłumaczenie napisowe (ale i tak wyraźniej lepsze, jak kwiatki z 10kBC, choćby "let's go" przetłumaczone na "przyśpiepszmy się"). Cóż, nomen omen - jeden z najlepszych filmów tego roku. :)

ADD: Z tą drugą twarzą to rzeczywiście słabiuteńko wyszło... ale z tym komisarzem to nie wiem o co się pluć ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsza rzecz - batman jest tu jakiś taki nijaki. Wiadomo było, że będzie go mniej itp. ale w tym filmie równie dobrze mógłby pojawić się na ostatnie 10 minut.

Nijaki? Hm. Nie przekonałeś mnie. Jedyne, co mi nie pasowało w postaci Batmana był jego dość śmiesznie zmieniany głos, który miał straszyć, a wywoływał uśmiech twarzy. Twój pierwszy argument nie jest zbyt mocny.

druga - trochę dziwnie pokręcona intryga ze śmiercią komisarza

To znaczy? Nie wiem, czego się tu czepiasz. Ten argument jest jakoś słabo wytłumaczony. I następnym razem zaznacz SPOILER.

i trzy - idiotycznie zrobiony dwie-twarze. spodziewałem się raczej efektownych raczej realistycznie wyglądających poparzeń a nie takiego niemal śmiesznego czegoś.

Ojoj. Spodziewałeś się czegoś innego, więc jest źle? Hmm. Dobra, nie będę złośliwy.

ostatnie cztery - za dużo w jednym filmie!!!!

Raczej za dużo wykrzykników. Sam argument jest po prostu śmieszny. Nie mogłeś się połapać, czy co?

przemiana miłego przystojnego udzielającego się społecznie prawnika w kryminalistę psychopatę + mały wątek miłosny + oczywiście rozterki głównego bohatera - to wszystko mocno ucierpiało

Wiesz, ale to wszystko jest ze sobą powiązane, naprawdę. Uwierz mi. Rozumiem, że zakładasz, że wszyscy piszący w tym temacie oglądali ten film, ale może nie wszyscy przeglądający go? Narzędzie 'SPOILER' w końcu do czegoś służy.

i niestety wyraźnie kuleje przy tym co w filmie było najważniejsze - JOKER!!!

Tu już palnąłeś i to tak, że nie wytrzymam. Joker kuleje? Zagraj lepiej! Ten Joker jest kapitalny, w dziwny sposób realistyczny, w przeciwieństwie do komiksowego, choć równie dobrze zagranego przez Nicholsona.

Dla mnie Batman początki lepsze, niedużo ale jednak - niemniej fakt faktem obejrzeć trzeba.

'Batman: Początek' miał fabułę tak 'średnią', że mógłby stać najwyżej na półce z 'Batman Forever'.

'Mroczny Rycerz' jest najlepszym filmem tego roku, z wciągającą fabułą i niezwykle interesującymi postaciami. Jakoś nie rozumiem, o co ci chodzi, twoje argumenty nie zmiażdżyły mnie merytorycznie. Jakiś anty jesteś(doceń dowcip, choroba);]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw postaram się zaznaczyć że to czepianie się było na siłę i trochę specjalnie. Racją jest że choćby te rzeczy były nawet bardziej jakoś wyraźne to by nie raczej i tak nie popsuło wrażeń z filmu.

a dalej idzie to tak - nijaki batman - głos to pomijam (na youtube już się śmieją i wystarczy), sceny walk (tak wiem, że to nie miało być żadne kung fu matrix nie wiem co jeszcze, ale żeby to było bliżej np scen z takiego filmu jak "Uprowadzona" - no ale też trochę przesadzam w sumie), kwestie (bruce też nie był zbyt efektowny pod tym względem - no ale to też czepialstwo) - generalnie batman jako taki był nijaki (bezsensowny i nie tłumaczący niczego ale rym jakby nie patrzeć)

z komisarzem - no trochę dziwna no....

dwie twarze - tu nie chodzi o to że nie jest tak jakbym chciał, a raczej o to, że cały film niby mroczny niby poważny i niby taki realistyczny na tyle na ile się da (pewnych rzeczy wiadomo nie przeskoczymy - rozumiem, że to komiks), a tu mamy niemal śmiesznego takiego pana... :/

za dużo w jednym filmie - rozumiem, że to było powiązane i fajnie (było by niemal tragicznie gdyby wpakowali różne kompletnie nie powiązane historie tak od czapy) - jednak kilka takich epizodów można by rozwinąć i trochę tego brakowało - ale wiadomo film trwałby wtedy pewnie z 5 godzin. i ciężko też powiedzieć czy lepiej byłoby usunąć pewne rzeczy aby inne rozwinąć.

JOKER nie kuleje - albo coś napisałem mega nie tak albo wyrwane zostało moje zdanie tak z kontekstu jak to mówią co bardziej elokwentni albo po prostu mniej głupsi ludzie ode mnie. chodziło o to że pozostałe wątki (o których wyżej) kuleją przy tak rewelacyjnie zagranym super złym anarcho psycholem jakim był Joker.

jeżeli znowu napisałem coś bez sensu to przepraszam ale w sumie troszkę się już późno robi :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kinie byłem już jakis czas temu, ale ostatnio przeczytałem ciekawy tekst niejakiego DUX'a, który przeszedł prawdziwą Vendettę z fanami Nietoperka - http://www.film.org.pl/prace/50_prawd_mroczny_rycerz.html

Osobiście rozczarowałem się na filmie. Poszedłem na kolejny letni (od pory roku, nie temperatury :P ) blockbuster z szybką, ale niewymagajaca akcją i dawką humoru. A co dostałem?

Na pewno nie znalazłem tam realistycznego Batmana. Nijaki, nudny, przesadnie prawy i sprawiedliwy. Nie wiem jak Wy, ale ja kibicowałem jedynej postaci pierwszoplanowej - Jokerowi.

Tak, teoretycznie drugoplanowy wariat urasta do miana głównej postaci. Przy nim Batman, Dwie Twarze, Gordon i Fox, wszyscy i wszystko wydaje się prostoliniowe i naiwne. Ale to wszyscy wiedzą.

Wyjątkowo durny wyszedł scenariusz, który chociaz posiada kilka ciekawych zakrętów, to w większosći jest rozdrobniony, a kilka momentów zastanawia, czy pisał to 5latek.

Montaż filmu technicznie ok, ale miejscami szybkie przeskoki pomiędzy 3 równoległymi wątkami utrudniaja orientację i tworzą chaos. Muzyka? Nie pamietam. Pewnie była.

Co zatem zostaje? Joker i... cośtam. Prawdopodobnie o jakimś prawniku, co próg bólu ma podobny do kamienia. Aha, jakiś pseudopolicjant z chorobą gardła jeździ motorem. Do tego pompatyzm, patos, i sonar (sic!). Bedzie w TV to obejrzę jeszcze raz. W hołdzie Leadgerowi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj, ten Batman nie miał być 'realistyczny', miał być 'realistyczny, jak na Batmana'. Porównaj sobie poprzednie odsłony serii;]

A z Jokerem jest zabawna sprawa, otóż kojarzy mi się on z Jackiem Sparrowem z PotC. Jack z początku miał być tylko poboczną postacią, a tak naprawdę, z powodu genialnej roli Deppa, ludzie na film chodzili dla Sparrowa.

Podobnie jest z Jokerem, który miał być przeciwnikiem Batmana, a to dla niego ludzie chodzą do kina. Ledger pożegnał się z kinem z prawdziwą klasą.

Muzyka akurat była świetna IMO, scenariusz niezły, a patos-cóż, to w końcu 'Mroczny Rycerz', film o superbohaterze. One muszą być podniosłe, don't you think?

Żeby nie było-najzabawniejsze motywy z filmu, to chwile, kiedy Batman mówiXD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nawet stwierdzenie "realistyczny jak na Batmana" jest przegięciem :)

Analogia do Sparrowa? W sumie ciężko powiedzieć by w założeniach była to postać mniej ważna od zakochanej pary (nie pamiętam nazwisk postaci :D). Ale przynajmniej nie zrobią tego co kapitanowi - cieżko rozmienić na drobne aktora, który nie żyje :). Ponadto Perła mieli swoje atuty poza Deppem (muzyka, dobry balans, humor i akcja, w miarę sensowny i spójny scenariusz). W Batmanie jest tak wielka przepaśc miedzy Jokerem a resztą, że bilans wychodzi ujemny.

Muzyki - wybacz, ale nie pamietam. To znaczy - dobrze ilustrowała akcje, ale motywu przewodniego nei zapamiętałem.

O scenariuszu już sie wypowiedziałem dostatecznie.

Wiem że Patos musi być... ale zakonczenie jest aż śmieszne. Motyw z barką, list od Rachel (czy jak jej tam), gadka z Foxem... "300" nie była tak głupio patetyczne, za dużo tu się gada o kuszeniu Batmana przez Ciemna strone mocy, gdy ten nawet sie do niej nie zbliża :)

Pamiętam że "Iron Man" nie był tak patetyczny. Tak, trochę inna konwencja, ale nadal to superbohater. No, i Downey Jr. ma jaja, żeby się przyznać :D

PS: a najśmieszniejszy i tak był ołówek! :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Sparrowa-czytałem, że początkowo miał być postacią poboczną, a głównym bohaterem miał być WillXD

No, z tym patosem 300, to już przejaskrawienieXD

Zakończenie mogłoby być lepsze, owszem, ale i tak jestem w miarę zadowolony. Przede wszystkim, spodziewałem się, że film ostatecznie zburzy moje dziecięce wspomnienia związane z Batmanem(ulubiony superbohater everXD), ale tak się nie stało. To, że film spodobał mi się akurat dzięki złej postaci, nie tej dobrej, to już mój problem z psychikąxD

Tak, masz rację. Ołówek wymiótłXD

Ale 'pielęgniarka wychodząca ze szpitala' była przynajmniej równie dobra;]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

yyyy... Wiesz co... to wychodzi na to, pół swiata ma problem z głową xD

Ale 'pielęgniarka wychodząca ze szpitala' była przynajmniej równie dobra;]

fakt. Ale w artykule do którego podałem link jest dobrze zauważone - czy policja juz poszła na kawkę wtedy? Joker sobie spokojnie wychodzi i wsiada do autobusu (tego z żelbetonu oczywiscie) i odjeżdża. A mundurowi na pączkach....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Batman: Początek oglądałem, bardzo mi się spodobał. Może na początku troszkę nudnawy, ale mroczny i lepszy od poprzednich części Batmana.

Za to Mroczny Rycerz jest filmem o wiele lepszym, Joker kapitalny, Batman też dawał radę, Harvey Dent też w porządku. Fabuła ciekawa, ciągła akcja i jej zwroty(niektórzy powinni wiedzieć, o co mi chodzi), muzyka podobna do tej z "Początku"(i bardzo dobrze!), efekty specjalne też mi się podobały. Trudno mi wskazać element, który wskazywałby jakiś minus tego filmu. Witam w gronie moich ulubionych filmów - 10/10. ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mroczny Rycerz jest świetny, doskonale zagrany i wyreżyserowany. Zresztą atuty można wymieniać prawie bez końca, ale chyba największym jest Joker, czyli najciekawszy czarny charakter w historii kina. Wszędzie gdzie jest można spodziewać się bezinteresownej rozwałki. Joker sam w sobie jest też bardzo ciekawy. Nie wiadomo skąd się wziął, pozornie słaby, jednak nikt nie może go powstrzymać. Oprócz Batmana.

Wszyscy aktorzy zagrali dobrze swoje role, fabuła jest ciekawa, a film bardzo długi. Doskonałe efekty i sceny akcji, muzyka fantastyczna, dźwięki dają radę. Naprawdę świetny film, na razie nie ma sobie w tym roku równych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja minirecenzja:

Na filmie pt. "Mroczny Rycerz" byłem w tegoroczne wakacje. Pamiętając wcześniejsze części batmana, z zaciekawieniem czekałem na rozpoczęcie seansu. Zapowiedzi w telewizji i internecie sprawiły, że wydałem pieniądze na ten film. Doborowa obsada jest również jednym z atutów kontynuacji "Batman - Początek".

Świetne efekty specjalne, scena akcji trzymające w napięciu przez całą projekcje filmu wywołały u mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dobrze dobrane stroje, świetna sceneria to tylko niektóre z zalet tego filmu.

Po zakończeniu seansu byłem zadowolony i nie żałuję wydanych na niego pieniędzy.

Jeśli nie oglądałeś najnowszego Batmana, nie ma na co czekać tylko gnać... (i właśnie...) do sklepu? albo wypożyczalni ;P

Recka pisana we wrześniu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...