Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Shaker

,,Dr House i Filozofia- wszyscy kłamią"- H.Jacoby i W. Irwin

Polecane posty

,,Dr House i Filozofia- wszyscy kłamią"- Henry Jacoby i William Irwin

Tytuł orginału: ,, House and Philosophy: Everybody Lies"


84f404af46d11c29c2e05cc7ef23e55e.jpg


Książka jak książka

Z początku nie widziałem, co będzie na mnie czekać, na każdej następnej stronie, lecz teraz już jestem spokojny.
Każdy rozdział pisze inny autor, lecz nie przeszkadza to w połapaniu się w całości. Książka poświęcona jest wytłumaczeniu filozofii życiowej, jaką kieruje się główna postać serialu ,,Dr House", którego doskonale gra Hugh Laurie, ale też jego otoczenia, czyli jak na to wszystko wpływają jego współpracownicy. Ciągle pojawiają się odwołania do serialu, dzięki czemu łatwiej możemy się odszukać w ogóle przekazywanej treści. W jednym z początkowych rozdziałów, natkniemy się na rozważanie nad istnieniem Boga oraz o moralności. Wszystko jest przekazane w tak przejrzysty sposób, że ani chwilę się nie nudzisz. Dopełniają to cytaty z serialu, oraz przytaczane raz po raz dialogi. Całość jest bardzo dobrze wytłumaczona, dzięki czemu można w ciekawy sposób pogłębiać swoją wiedzę.

Wszystkim, którzy lubią ten serial tak, jak ja i chcą się dowiedzieć, co ma na myśli ten egocentryczny lekarz, ale też tym, którzy chcą się dowiedzieć czegoś nowego, lub porównać swoją zasób wiedzy, gorąco polecam tę książkę.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O fajnie, że podałeś tą książkę, ale przed kupnem chciałbym zobaczyć jakieś porządne recenzje na necie tylko nic sensownego nie mogę znaleźć, jedynie recenzja w postaci o czym my w tej książce będziemy czytać a nie ma żadnych opinii ani ocen, gdybyś coś znalazł to podaj ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książka o takim tytule robi na mnie raczej odpychające wrażenie. Ot, ktoś napisał coś, używając do tego nazwy popularnego serialu: podobny sposób zarabiania pieniędzy jak koszulki i kubki z logo, ale udający, że jest czymś więcej.

Ponadto tłumaczenie filozofii serialu, który nie posiada żadnej głębszej filozofii, a jest programem stricte rozrywkowym (nie przeczę, niegłupim; szukanie jednak głębokiego przekazu zakrawa na maniactwo) tylko potwierdza moją tezę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam się więc kolegi u góry, który serial ma to "głębsze przesłanie"? Dla mnie stosunek Housa do świata, pacjentów i Boga jest czymś ciekawym i unikatowym. Może, nie aż tak by książkę pisać, ale jednak. W kategorii małego ekranu Dr. House zdecydowanie zachęca do refleksji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może żaden z popularnych seriali, bo nie służą one pobudzeniu widza do głębszej refleksji, a sprzedają uproszczony obraz świata, który nie przystaje szczególnie do realiów, za to doskonale spełnia swoją funckję: rozrywkową.

Jeżeli chcesz filozofii, poczytaj książki czy felietony filozofów i myślicieli, a nie doszukuj się jej na siłę w serialu, którego głębia ogranicza się do jakże intrygujących stwierdzeń typu 'wszyscy kłamią', a te niezwykle interesujące poglądy na istnienie Boga sprowadzone są do House'owego 'Boga nie ma!' i 'Nie możesz tego wiedzieć!' wszystkich innych.

To, że w serialu występują słowa 'wszyscy ludzie', 'Bóg', 'wiara' i paręnaście innych nie oznacza od razu Bóg wie jakiej głębi.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jest "beeee" bo jest serialem. W dodatku (o zgrozo!) popularnym. Normalne, coraz popularniejsze podejście. Jeżeli coś podoba się sporej rzeszy fanów jest złeeee. To jest tak jak z psychologią - "House jest głupi i nic ciekawego nie obrazuje! Poczytaj książki!". Czytałem, wrażenia na mnie nie zrobiły, a i żadnej głębi w nich większych nie znalazłem. To, że wyraz jest rozbijany na części ente i proste zdanie wykładane na 100 stron, nie oznacza, że przekazujesz więcej. Jeżeli studiujesz to wiesz o czym mówię, a jak nie to się dowiesz.

Samo w sobie kłamstwo jest bardzo ciekawym zagadnieniem (choć właśnie bardziej pod psychologie mi pasuje). Chętnie sięgnął bym po książkę, lecz raczej funduszy brak...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychylam się toż to troszkę cynizmu, apatii, sceptycyzmu od wiadomo kogo, mizantropii od Schopenhauera, troszkę sokratejskiego krytycyzmu i majeutyki, ironii tegoż. Wszystko podlane racjonalizmem i materializmem. To, że ludzie nie orientują się w sprawach filozofii, nie oznacza, że czyni to House, czy sam serial -wyjątkowym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jest "beeee" bo jest serialem. W dodatku (o zgrozo!) popularnym. Normalne, coraz popularniejsze podejście. Jeżeli coś podoba się sporej rzeszy fanów jest złeeee.

Nie napisałem, że serial jest zły, a już napewno nie, że jest zły, bo jest popularny.

Bynajmniej! Sam lubię House'a i oglądam regularnie, zapewnia mi dużą dozę rozrywki na przyzwoitym poziomie.

Napisałem natomiast, że doszukiwanie się tu jakiejś głębi jest dużą nadinterpretacją, bo warstwa psychologiczna i filozoficzna są spłycone i niezwykle powierzchowne. Nie traktuję tego, jako wady - bo po serialu telewizyjnym służącym dostarczaniu rozrywki oczekuję rozrywki.

To tak, jak z medycyną w tym serialu: nie jest całkiem ścisła z rzeczywistością; często od rzeczywistości całkiem odbiega i mija się o kilometry - ale zrobione jest to w celu zapewnienia widzowi dobrej zabawy. Nikt rozsądny nie będzie się uczył medycyny z House'a - dlaczego miałby to robić z filozofią i psychologią, które potraktowane zostały w taki sam sposób?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli tak czy inaczej doszliśmy do consensusu =), Także nie twierdzę, że mamy tu wykładnie szkół filozoficznych, gdyż jak słusznie zauważyłeś to serial i ma służyć przede wszystkim rozrywce. Niemniej żaden inny nawet na chwile nie zmusił mnie do jakiegokolwiek zastanawiania się nad problemem religii, psychologii czy moralności. Jasne, że jest to spłycone ale jest.

To tak, jak z medycyną w tym serialu: nie jest całkiem ścisła z rzeczywistością; często od rzeczywistości całkiem odbiega i mija się o kilometry - ale zrobione jest to w celu zapewnienia widzowi dobrej zabawy.

Niedawno mi jedna osoba powiedziała: "House?! Phffff weź przestań. Chyba w życiu nie widziałeś jak działa szpital...". Pomijam, że to cytat właśnie z cyklu "Popularne i modnie jest skrytykować". Pytanie - kto chce oglądać kolejki staruszków siedzących w poczekalni po wypisanie recepty? ^^ Zresztą mamy w serialu pewne nawiązanie do tego w postaci zabawnych epizodów w przychodni.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niemniej żaden inny nawet na chwile nie zmusił mnie do jakiegokolwiek zastanawiania się nad problemem religii, psychologii czy moralności. Jasne, że jest to spłycone ale jest.

W takim razie potrzebowałeś po prostu pretekstu. Nie świadczy to o niezwykłości serialu, a o tym, że nawet dosyć luźne napomknienie danego tematu było wystarczącym czynnikiem, żeby wzbudzić u ciebie chęć zastanowienia się nad tym; trafiło akurat na House'a, gdzie w odpowiednim momencie się owe napomknienia pojawiły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz się - owe zagadnienia interesowały mnie zawsze. Rzecz w tym, że serial o tym potrafił przypomnieć w sposób luźny, czasem nieco życiowy, dzisiejszy lub humorystyczny. Na poziomie serialu IMO lepiej nie dało się przekazać choćby prostej prawdy "wszyscy kłamią". Główny bohater miał cytować filozofów romantyzmu czy jak? Oczywiście można sobie tłumaczyć, że człowiek po drugiej stronie monitora jest głupi i mu uświadomić, że coś tak naprawdę jest idiotyczne i on tego nie rozumie ^^ . Dobrze kończę już temat, gdyż (tak na marginesie) chyba zły topic wybraliśmy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poziomie serialu IMO lepiej nie dało się przekazać choćby prostej prawdy "wszyscy kłamią".

Nie jest ona jednak specjalnie odkrywcza, przyznasz?

Natomiast 'wszyscy kłamią, zawsze, wszędzie i nawet, jeżeli od tego zależy ich życie' to spora przesada i nadużycie.

Trzymając się House'a: niezwykle częstym motywem jest tam jego 'eureka moment', gdzie zupełnie niezwiązane lub słabo związane rzeczy podsuwają House'owi prawidłowe rozwiązanie medycznej zagadki. Tutaj to działa, mam wrażenie, podobnie - dosyć luźne, płytkie i niezbyt wyszukane nawiązanie pobudza do zastanowienia się nad problemem w sposób już bardziej dogłębny. Nadal jest to jednak cecha widza, nie serialu.

Dobrze kończę już temat, gdyż (tak na marginesie) chyba zły topic wybraliśmy.

Nadal trzymamy się House'a i filozofii, a dygresje są najfajniejszym elementem każdej dyskusji.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak, żeby tą książkę dobrze ocenić trzeba ją przeczytać. Według mnie jest tego warta, a od was zależy czy to zrobicie, czy też o niej zapomnicie.

Ta książka jest pisana przez ludzi, którzy naprawdę znają się na filozofii, po ich wypowiedziach, stwierdzeniach jest to od razu widoczne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...