Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

poor_leno

Gdzie bohaterów nogi poniosły

Polecane posty

Bohaterowie gier - czy to ratując świat, mszcząc się czy próbując po prostu przetrwać - chcąc nie chcąc, wędrują. Czy to w obrębie całego znanego mu świata czy po terenie jednego miasta, bohaterowie są zmuszeni przemierzyć długie kilometry, zanim sięgną po chwałę/pomszczą rodzinę/zdobędą duże pieniądze. A twórcy gier już postarali się o to, by podczas swej wędrówki bohaterowie - czyli także i my - mogli zobaczyć wiele ciekawych, pięknych, zachwycających, klimatycznych ale także przerażających miejsc. i tu pytanie do was - które miejscówki zrobiły na was największe wrażenie? które urzekły pięknem, zachwyciły rozmachem, ociekały klimatem? które przyprawiły was o ciarki na plecach? można pisać tak o całych krainach jak i konkretnych miejscach. można załączyć zdjęcia lokacji. zapraszam do dyskusji :)

oczywiście zacznę:

- coś, co mnie przed chwilą natchnęło do założenia tego tematu - Cytadela w Half Life 2. widziana od dołu robi ogromne wrażenie, a gdy się już weszło do środka i spojrzało w górę... sprawia wrażenie, jakby była nieskończenie wysoka. monumentalny budynek przyprawiający o zawrót głowy. trzeba zobaczyć. Cytadela zewnątrz wewnątrz

- Spire w Myst IV Revelation - skalista wyspa usłana świecącymi na seledynowo kryształami (trochę jak tyberium), całość przypomina troszkę... kryształową kryjówkę Supermana :D tylko, że jest w ciemniejszych barwach. niebywale piękna. Spire

- Klub Ragnarock, Max Payne - samo w sobie to miejsce aż takie niezwykłe nie jest, ale wespół w zespół z fabułą i klimatem gry, oraz osobą, którą musimy tam zabić, Ragnarock jest szalenie klimatyczny i niepokojący

- Lodołamacz w Cryostasis - robiło mi się zimno, gdy przemierzałem zamarznięte korytarze, naprawdę grałem przykryty kocem. nie ma znaczenia, że jest tam raczej monotonnie, dużo bardziej podczas grania zaprząta myśl, że w każdej chwili może nas zaskoczyć jakiś sukinkot z siekierą.

- Rapture, Bioshock - każdy się zgodzi, że takie połączenie biologicznych eksperymentów i sztuki lat 50 XX wieku jest naprawdę unikatowe i warte poznania. Rapture

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Max Payne 2: The Fall of Max Payne - kartonowe miasteczko - rekonstrukcja Nowego Jorku z serialu "Address Unknown" (tam, gdzie się ukrywała Mona). OMFG. Schiz stulecia.

- Obie części Syberii były pełne wyjątkowych miejscówek - Valadiline, Barrockstadt, Romansburg (szczególnie klasztor, mrr), Wioska Yukoli.

- Illium w Mass Effect 2. Oraz klub Afterlife na Omedze.

- Casablanca z Dreamfalla - zakochałem się w tym widoku kilka lat temu i po dziś dzień uwielbiam tę lokację. :)

- USG Ishimura z Dead Space. Klimat do potęgi n-tej. :)

- Sigil z Planescape: Torment jako całość i Przybytek Rozkoszy Intelektualnych oraz Karczma "Pod Gorejącym Człekiem" jako szczególne perełki.

- Bright Falls z Alana Wake'a. Zapierające dech w piersiach, malownicze widoki i ten boski klimat rodem z "Twin Peaks" czy książek Stephena Kinga.

To na pewno jeszcze nie wszystko, ale tyle mi przyszło do głowy na tę chwilę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Empire Bay, Lost Heaven - Miasta z dwóch części Mafii. Niesamowity klimat. Warto się przejść postacią na piechotę :wink:

Rapture - Klimat lat 50. połączone z potworami i wodą daje niesamowity wygląd w Bioshocku :happy:

Wyzima - Stolica Temerii i jednocześnie miejsce, żeby zarobić dać w mordę i się napić :laugh:

Los Santos, Las Venturas, San Fierro - Nic dodać nic ująć. Resztę sobie można dopowiedzieć :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze to według mnie:

-Liberty City- Oczywiście z GTA IV,choć z to GTA III też było niczego sobie

-Khorinis - Gothic II, KLIMATYCZNE!

-Omaha Beach - Medal of Honor Allied Assault. Nikt mi nie wmówi że jest inaczej :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- USG Ishimura, Dead Space: piękne miejsce, czuć wielkość statku, widać że nie jest to stateczek z tektury tylko maszyna do roz.... niszczenia planet, klimat ofc

- Black Mesa Research Facility, Half Life: Laboratoria które robiły wrażenie mimo swojej oprawy Graficznej

- Liberty City, GTA IV: prawdziwa metropolia, aż czuć przed monitorem spaliny i wszechobecny zapach Ameryki

- Emipre Bay, Mafia II: to samo co Liberty City

- Co dziwne Machinarium: ma swój klimat, mrocznego, szarego miasta w którym nie ma żywej duszy (na swój sposób), te miasto jest zachwycające na swój sposób

- Wenecja, Assassins Creed II: piękno włoskiego miasta przełomu XV/XVI wieku ukazane w skokach po dachach, morderstwach i tajemnicach o których świat nie ma pojęcia

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gothic I - ogólnie gra mega klimatyczna, jak na tamte czasy oprawa była świetna, szczególnie dźwiękowa. Całość świata genialna, nie za mała, nie za duża. Poukrywane skrzynie, mnóstwo rzeczy do zrobienia... miodzio. Ale parę miejscówek zapadło mi szczególnie w pamięć:

Stary Obóz - Zewnętrzny pierścień z 'żyjącymi' NPC, nie wiadomo kto ci może pomóc a kto chce dać w mordę. No i ten kuszący, a niedostępny zamek...

klik

Obóz na bagnach , NOCĄ - Tak się złożyło, że kiedy pierwszy raz szedłem do Obozu Bractwa, było akurat ciemno. Kto grał, ten wie jakie wrażenie potrafi zrobić ten obóz, kiedy w nocy palą się charakterystyczne pochodnie z rudy, dają nietypowe, niebieskie światło. Niestety odpowiednich screenów nie znalazłem.

Risen - świat, podobnie jak w GI mały, ale żyjący, dużo do zwiedzania, dużo ukrytych rzeczy. A to wszystko przy przepięknej grafice. Nie zapomnę tych promieni słońca o poranku prześwitujących przez korony drzew.

klik.

Tak samo dżungle i lasy - poezja. Są tak gęste że naprawdę można się w nich zgubić.

klik.

W dodatku woda jest tu genialnie zrobiona.

klik.

Na screenie może tak tego nie widać, ale wystarczy zagrać. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej strony powiem, że takich miejsc, godnych odnotowania za dużo nie było, czyt. nie były na tyle wyraziste, pełne finezji i polotu by na długie lata zakorzenić się w pamięci. Niemniej, z czeluściach własnych wspomnień, parę "takich" miejscówek jednak się odnalazło.

Na pewno będzie to cały, jako taki, las w "Blair Witch: Rustin Parr". Szczerze mówiąc na samo wspomnienie o wędrówkach po tej lokacji, mając dodatkowo słuchawki na uszach, zero światła w pokoju, aż mnie ciarki przechodzą. Las w rzeczonej grze jest po prostu kwintesencją idealnie wykreowanej lokacji horrowej - wszystko tam jest co być powinno: przede wszystkim wielka niewiadoma co za chwilę wskoczy w snob światła naszej latarki, szaro bura kolorystyka drzew, ścieżek, generalnie całego otoczenia, do tego to specyficzne i nieodparte wrażenie, że tak na prawdę ma się do czynienia z labiryntem, usłanym całą masą dziwadeł, czy to widocznych czy tych niewidzialnych, do tego co chwilę gdzieś w nie oddali słychać trzask łamanych gałęzi, jakieś stukoty, mamrotanie, światło latarki rzucone na rozczapirzone, bezlistne gałęzie drzew momentalnie "przeobraża" cienie owych w jakieś monstra itd. itp. "Takiego" lasu próżno szukać w innych produkcjach (no, może oprócz "Nocturne")

Podobne mam odczucia jak przypomnę sobie dworzyszcze z "Alone in the Dark 4: A New Nightmare". Tutaj podobnie - wszech ogarniający mrok, kapitalna gra światła i cienia, nastrojowa muzyczka, masa świadectw o niedawno byłej tragedii, istnym horrorze a to wszystko wpięte w typowo gotycki czy tzw "wiktoriański" styl architektoniczny.

Są również takie produkcje, w których my, jako bohater, mimowolnie stajemy do walki o własne przetrwanie z siłami nieczystymi, będących uosobieniem mitycznej wizji piekła ze wszystkimi jego "mieszkańcami". Właśnie z takimi przyjemniaczkami przychodzi nam się mierzyć np. w "DOOM'ie III". W ciasnych, ciemnych, wąskich i nierzadko pogmatwanych korytarzach bazy na Marsie, znajduje jedna, dość oryginalna na tle innych, "komnata". Wchodząc do owego pomieszczenia po raz pierwszy człowieka może ogarnąć całkiem poważny strach i pewien rodzaj niepokoju. Przypuszczalnie taki właśnie cel przyświecał twórcom "aranżacji" wspomnianej lokacji. Otóż wchodząc do owej, momentalnie do naszych uszu dochodzi diaboliczny szept: "safe me...", wokół na posadzce żółto pomarańczowymi, "ogniowymi" barwami żarzą się symbole kultu, kilka nałożonych na siebie pentagramów, płoną świece, wszystko w bardzo przytłumionym świetle i okraszone ścianami oblepionymi jakimiś krwistymi, pulsującymi bebechami. Po wejściu do komnaty momentalnie zostają przyzwane demony... Niezła sprawa. :)

Podobny image prezentuje sobą komnata Butcher'a w "Diablo". Wprawdzie tym razem nie ujrzymy pentagramów i innych grafik ale całe pomieszczenie tego opasłego demona jest wręcz "wytapetowane" ludzkimi wnętrznościami, kawałkami ciał, głowami nabitymi na pale itp. Komnata Butcher'a zdecydowanie wyróżnia się na tle innych lokacji drugiego levelu "pierwszego" Diabełka.

Na koniec coś bardziej pogodnego i pozytywnie nastrajającego. Bez dwóch zdań aranżacja jednego z zamków w "Heroes of Might & Magic V" nie może zostać niezauważona i niedoceniona. Mam tu na myśli Sylvan - "ojczyznę" Elfów, Jednorożców czy Entów. Ich zamek wygląda przepięknie, ocieka baśniowością, ciepła kolorystyka i pozytywna aura jest niemal na wyciągnięcie ręki. Całości wrażenia dopełnia świetnie dobrana muzyka. Zresztą, wszystkie zamki "piątki", na swój sposób i klimat, są niepowtarzalne.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dodam coś od siebie :D

- Czarnoruś, ARMA II, kraj rozdarty wojną domową do którego wbija nie kto inny jak US Army z zespołem Brzytwa na czele, który w ostateczności okazuje się zbawcą bądź nie Okręgu Północnego ;] Świetna roślinność, zróżnicowanie terenu i możliwość przejścia go wzdłuż i wszerz ^^

- Liberty City (nocne kluby z TBoGT), GTA IV, co by nie powiedzieć wyspa na której Niko zdobywał swoją pozycję oraz dokonywał zemsty jest świetna, z masą szczegółów, ale na moje specjalne wyróżnienie zasługują kluby gdzie pracuje Louis. Szkoda jednak, że są trochę małe i mało można w nich robić, ale za to zabawa jest na całego.

- szkoła, F.E.A.R 2, wiele można mówić o tym sequelu, ale to, że grając po ciemku w ten etap o mało nie zszedłem jej nie odmówię ;D Było jeszcze kilka mocnych momentów (ba, tego z finału jedynki nie pobije), ale opuszczoną szkołę pamiętam najlepiej...

- Whispering Oaks, Left 4 Dead 2, zombie-klowny? Takie rzeczy tylko tutaj ;] Jest ciemno, jest masa truposzy do wybicia i jest groteskowo. Świetne miejsce na walkę o przetrwanie przez czterech bohaterów (w tym jedną bohaterkę) do następnej walki ;P

- Fairfax Residence, SWAT 4, co by nie powiedzieć nie była to jedna z trudnych map z dziesiątkami przeciwników, ale jej upiorny klimat wbił mi się w pamięci do teraz... szczególnie gdy zeszło się do piwnicy (ogólnie, czwórka miała świetne lokacje)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej Fallout 3 bezsprzecznie rządzi u mnie pod względem klimatu i miejscówek świat po zagładzie, zrujnowane miasta, samotnicy błąkający się po bezdrożach. dla mnie poprostu bomba. Nieważne w którym kierunku mapy się podąży, w każdym z nich znajdzie się coś ciekawego.

post-159268-1283281186_thumb.jpg

post-159268-1283281252_thumb.jpg

post-159268-1283281268_thumb.jpg

post-159268-1283281280_thumb.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super temat!

@Dawidinho8

Tak, zgadzam się jak najbardziej. Wiele lokacji z Gothic 1 - w swoim okresie - cudo!

Pamiętam, że wtedy (byłem jeszcze szczylem :roll:) potrafiłem się w takim starym obozie zgubić... Że o obozie na bagnach nie wspomnę.

Także wieża Xardasa, czy chociażby ta ruina zamku (tam gdzie mamy misję z gornem)...

@Ferrou

Musze się z tobą zgodzić co do Heroes 5 - rzeczywiście wnętrza zamków (szczególnie w 2006 roku) były przepiękne. Ja jednak stawiam Sylvan na 2 miejscu, po zamku ludzi - ogromny zamek na tle malutkich domków z pięknym tłem...

Od siebie:

Oblivion - W szczególności Imperial City, a także Bravil, Anvil, Bruma (piekne były wszystkie, ale te wywarły na mnie największe wrażenie). Każde z innym klikatem, bardzo realistyczne - to nie miasta z 3 domami, tylko rzeczywiście medieval-alike zrobione miasta.

Gothic 2 - Khorinis, jak na swoje czasy ogromne i świetnie dopracowane miasto.

Fallout 3 - Bardzo wiele miejscówek. W szczególności zapamiętałem sztuczny świat, stworzony przez wynalazcę Gecka w jednej z krypt :)

SW:TFU - Gwiazda śmierci od środka (bardzo dosłownie). Kto się interesuje, ten wie o co chodzi :)

Githic 3 - dosłownie każde miasto jest całkowicie inne (myrtana), zajmuje się czym innym. Wioski górskie (nordmar) mają wspaniały, rzadko spotykany klimat. Pustynne miasta także są wspaniałe.

Najbardziej urzekła mnie Gotha - zamek palladynów opanowany przez demony...mmm...

Dragon Age:O - Las Elfów - miejsce niezwykle piekne i magiczne, chyba pierwszy raz naprawdę czułem się w grze jak w lesie... (noo może pierwszy był NWN, ale tam grafika to bez porónania)

Także sale świątyni Andrasty w Azylu... Coś pięknego.

Na razie tyle, jak się przypomni to na pewno dopiszę, bo było tego sporo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze miejscówki:

Silent Hill: Najbardziej klimatyczne i przerażające miasto (chodzi mi o to z 3 pierwszych części)

Omega z Mass Effect 2: Świetnie zrobione przeciwieństwo Cytadeli

Gniazdo robali z Diablo II: Ohydna miejscówa z ohydnym bossem na końcu :)

Rapture z Bioshock: Miasto z historią, której wolałbyś nie znać

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SplaT333

A no, miejscówka z Gornem też była klimatyczna. A Stara Kopalnia...? :) Ahhh, to były czasy. Chyba zaraz zainstaluję Gothica...

Co do GII, pamietam jak na moim cieniutkim kompie ledwo co ruszał. W Khorinis krztusił się co nie miara, ale piękne to miasto było :) Jednak chyba świat z Nocy Kruka był bardziej klimatyczny, dziki i dziwny, ale urokliwy, na swój sposób.

Z Fallouta3 też jest sporo fajnych miejscówek.

O, przypomniało mi się jeszcze z Prince of Persia (2008) - cell-shading robi niesamowite wrażenie, szczególnie urzekły mnie momenty kiedy na odratowanym polu rozchodzi się światło, kolory, rośliny odżywają... piękne :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dawidinho8

O tak, stara kopalnia też była świetna - jak grałem miałem -naście lat, pamiętam, że przy niektórych dźwiękach podskakiwałem i uciekałem postacią bez powodu (PEŁZACZE?!!!!!oneone) :)

Świat z NK miał lepszy klimat nawet od podstawki, masz rację - chociaż w dwójce zniszczony zamek w GD... mmm...

A w nk te dolinki, plaża piratów... :D Jedna rzecz mnie w NK dobijała, czasem pojawiał się bug, który ograniczał widoczność do paru metrów... i nie dało się tego zmienić w opcjach, trzeba było grę odpalać na nowo - a tu czasem pojawiał się inny bug, gra nie odpalała ^^ To mi chyba zepsuło trochę klimat :D

Przypomniało mi się jeszcze :

Fallout 2 - nowe reno (alfonsi i panny lekkich obyczajów co pół metra w alei dziewic :D), 95% mieszkańców miasta (nie wliczając tych 2 profesji już wymienionych) to gangsterzy :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SplaTt333

To ciekawe, ja nigdy takiego buga nie miałem. Pewnie grałeś na wcześniejszej wersji niż ja. Co do Gothica, to klimat w modzie "Mroczne Tajemnice" też jest niczego sobie.

Wczoraj grając w Borderlands znalazłem jeszcze fajną miejscówę. Ogólnie klimat gry jest spoko, charakterystyczna grafika, taki 'lajtowy' klimacik. Ale co do miejscówki: chodzi mi o rejon zwany 'Old Heaven'. Wszędzie pełno rozsmarowanych 'psycho' i innych bandytów po ścianach.

Przypomniało mi sięjeszcze co nieco: Batman: Arkham Asylum. Cała gierka ma klimacik miodzio, ale szczególnie podobały mi się pierwsze etapy w więzieniu oraz ten w bibliotece.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obie części Assassins Creed, z tym że w 2 jeszcze nie grałem, ale oglądałem ^^. Ogólnie sporo czasu spędzałem na spacerowaniu po średniowiecznych miastach i wtapianiu się w tamtejszy tłum, czekając aż pomyje spadną mi na głowę ^^. Skałki nadmorskie, dróżki pełne straż, przemarsze oddziałów wojska, i zapominam o XXI wieku ;).

Mount & Blade: Warband, wieś wieczorkiem, gdzie wjeżdżam na koniu wsłuchując się w stukot kopyt i oglądając wydłużony cień bohatera na wiejskich chatach, i prawie odczuwam smród średniowiecznej wsi :P.

Większość części gwiezdnych wojen, z naciskiem na KOTOR i zapominam, że jestem w układzie słonecznym ^^.

Call of Juarez był mocno klimatyczny, podczas misji Billy'ego, kiedy zwracało się uwagę na widoczki etc.

Two Worlds, podczas zwiedzania mapy natknąłem się na wiele ruin które dawały epickie odczucia, poszukiwacza w krainie fantasy.

To wszystko co na daną chwilę pamiętam, jednak z pewnością jest tego o wieleeee więcej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przypomniała mi się jeszcze jedna lokacja - jedyna w swoim rodzaju i to zarówno w segmencie konkretnego gatunku jaki i gier w ogóle. Mam tu na myśli jedną z misji "pierwszego" "Medal of Honor". Oczywiście chodzi o spektakularne lądowanie na plaży Omaha. Bardzo ekscytująca sprawa i to zarówno w kontekście samej rozgrywki jak i miejsca w jakim przyszło nam prowadzić do boju naszego zucha. Plaża Omaha... usłana metalowymi przeszkodami przeciwczołgowymi, siekające gniazda niemieckich CKM'emów, my ciągle jeszcze siedzimy w barce desantowej, podpływamy do brzegu nie widząc co się dzieje przed nami. Barka zatrzymuje się, słychać dźwięk sygnalizujący otwieranie się rampy.... "Go, go, go!!!" - słychać gdzieś z boku, wokół mnóstwo towarzyszu broni, biegnących z nami, właśnie poległych, dochodzące zewsząd "MEDIC!!" i nieustający terkot broni naszych wrogów. Iście po mistrzowsku ukazany najsłynniejszy fragment operacji D-DAY w historii kier komputerowych.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do lokacji to w Gothic 3 mnie najbardziej się podobały lokacje z krain centralnych. A konkretnie chętnie bym zamieszkał by w Faring ze względu na bardzo ładny wodospad. Z najdłuższe Podróży ogród Abnaxxusa również jest ciekawym miejscem do zamieszkania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.


  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...