Skocz do zawartości

FaceDancer

[Ekspert] Weteran Sesji RPG
  • Zawartość

    6211
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

FaceDancer wygrał w ostatnim dniu 1 Październik 2013

FaceDancer ma najbardziej lubianą zawartość!

Reputacja

919 Znakomita

O FaceDancer

  • Ranga
    Special One
    Smok
  • Urodziny 06.04.1987

Dodatkowe informacje

  • Ulubione gry
    Array
  • Ulubiony gatunek gier
    Array

Sposób kontaktu

  • Discord
    Array
  • Strona WWW
    Array

Informacje profilowe

  • Płeć
    Array
  • Skąd
    Array
  • Zainteresowania
    Array

Ostatnio na profilu byli

29851 wyświetleń profilu
  1. Mam problem z tym, że twórcy narzucają graczowi jedną wizję i ma się wrażenie, że ogląda się poczynania Rydera, a nie nim jest. W poprzednich grach nie było rewelacji, ale zawsze miałem chociaż kilka opcji, gdzie mogłem działać bardziej agresywnie. Tutaj mamy jedną narrację i czuję się jakbym był bezsilny. Ponadto nie uważam, żeby ta eksploracja była aż tak ciekawa jak opisujesz. Planet nie ma aż tak wiele, questy nie wydają mi się angażujące. Mówiąc w skrócie, gra szybko nudzi.
  2. Tylko, że ja mówię tutaj z perspektywy osoby, która zaczęła swoją przygodę z ME od drugiej części, więc nie miałem żadnej wcześniejszej styczności z kompanami. Nawiasem mówiąc, ME 1 był dla mnie mocno przecięty, a dialogi w nim jakoś mnie nie porywały. Postacie Tali, Garrusa i Mordina przypadły mi do gustu "z marszu". Wg mnie za Rydera, postać do bólu nijaką, z którą ciężko mi się utożsamić należy się raczej bura, a nie brawa. Wcześniej poza wyborami paragona i renegata mieliśmy jeszcze opcję przerwania dialogu w określony sposób, co dawało graczowi możliwość podjęcia akcji (np. ostrzał z pistoletu, czy zatrzymanie quariańskiego komandosa, który szedł na pewną śmierć). Główna oś fabularna nie była zbyt skomplikowana, ale otoczka była całkiem przyjemna. Jeśli miałbym podsumować dialogi w Andromedzie jednym słowem to by było: awkward. Dialogi wydają się po prostu dziwne, niektóre żarty czy kwestie wypowiadana przez towarzyszy wywołują u mnie odczucie zażenowania. Tak jakby ktoś opowiadał jakiś żenujący dowcip, po którym zapada długa cisza, bo nikt nie wie co powiedzieć. Sam napisałeś, że obecnie jest to półprodukt. Półprodukt, który kosztuje 180zł. Dla mnie już sam ten fakt powinien rzutować na końcową ocenę. Wg mnie 8 to ocena bardzo dobra, której niedorobione gry nie powinny dostawać. Mam takie wrażenie, że nie tylko nic się nie poprawiło, ale po tych 5 latach poszliśmy jeszcze kilka kroków w tył. Jednak wymagania od obecnych gier są coraz wyższe i chciałoby się, żeby te słabe elementy były poprawiane, a dalej mamy męczące skanowanie planet i nawet nie słychać o bitwach kosmicznych. Piszę tutaj w perspektywie osoby, która za "fana" się nie uważa. Po prawdzie, to z trzech poprzednich części najbardziej urzekła mnie druga. Pozostałe miały pewne wady, które mnie od nich bardziej odstręczały.
  3. W ogóle to chciałem zauważyć, że w zaletach "crafting" pojawia się dwa razy. Ponadto umieszczenie w zaletach "fabuła ma momenty" oraz "niektóre questy są interesujące" pokazuje jak ta gra jest słaba w tym aspekcie. Zupełnie nie zgadzam się z argumentem o ciekawych towarzyszach. Żadna z tych postaci nie zapadła mi w pamięć, a przecież w poprzednich mieliśmy Garrusa, Tali, Mordina. Gra wyszła mocno niedopracowana, ogrom bugów, dziwne dialogi (momentami człowiek ma ochotę zrobić facepalma). Dodajmy do tego dziwne grymasy twarzy i wychodzi nam trochę taki Monty Python. Miałem wrażenie, że gram w fanowską parodię Mass Effecta, albo jakbym odpalił Kosmiczne Jaja. Główny bohater nie wzbudza sympatii, często mam wrażenie, że nie ogarnia co się wokół niego dzieje. Najbardziej nie lubię jak postać prowadzona przez gracza wolniej "chwyta" i analizuje pewne fakty niż sam gracz. Ma się wtedy wrażenie, że ta postać ma pewne braki w inteligencji. Porównując ją do Sheparda, który był silnym charakterem to Ryder wypada bardzo blado. Zgadzam się z tym, że jest w tej grze potencjał, ale w moim odczuciu scenarzyści tej produkcji zupełnie się nie spisali. Jak dla mnie jesteś trochę zbyt szczodry w ocenie, choć rozumiem, że każdy ma swoje własne odczucia. Dialogi, fabuła zawsze były mocnym punktem serii i gier Bioware, a tutaj są chyba najbardziej niedomagającym aspektem całej gry. Jeśli trochę przysiądą w kolejnych częściach nad scenariuszem, poprawią odzywki Rydera, to może coś z tego będzie. Jednak wolałbym grać badassem, a nie taką kluchą jak Ryder z Andromedy.
  4. Mogłbys przejrzec moj temat w sprawie karty graficznej doboru z gory dziekuje ;D

    1. FaceDancer

      FaceDancer

      Nie jestem specem od sprzętu.

  5. Ja wchodziłem na różne tematy, może jakoś się specjalnie nie interesowałem, ale informacji na ten temat nie unikałem i jakoś większych spoilerów uniknąłem. Jak ktoś streamuje czy nagrywa daną gierkę, to można mieć tylko do siebie pretensje, że się to ogląda. Część ludzi nie może sobie pozwolić na takiego W3 pod względem sprzętowym albo nie lubią RPG, to sobie będą mogli obejrzeć jak ktoś im to przechodzi.
  6. Czemu nowa trylogia jest gorsza od oryginalnej? Głównie dlatego, że Lucas poszedł w ilość, a nie jakość. Wydawało mu się, że jak napcha efektów specjalnych to prześcignie oryginał. Jedyna postać, która zrobiła na mnie pozytywne wrażenie to Qui Gon Liama Neesona, ciekawy był także Darth Maul, ale obaj dość szybko kończą swoją przygodę z SW. Poza dual-swordem Maula nie ma czegoś co można by w tych filmach zapamiętać. Nie, jest jedna scena, walka Mistrza Yody... Nie wiem tylko czy o taką pamięć chodziło.
  7. Po przeczytaniu tytułu wpisu już myślałem, że będzie o walizce Tymińskiego
×
×
  • Utwórz nowe...