Gurthang Napisano Listopad 28, 2015 Zgłoś Share Napisano Listopad 28, 2015 Więc dostałem od znajomego na Steam Wolfensteina i mam niesamowite problemy z jego działaniem. Czasami gra staje na czarnym ekranie z kręcącą się ikoną wczytywania, a czasami nie wpuszcza mnie nawet do głównego menu i zatrzymuje się na ekranie "wczytywanie ustawień profilu". Raz udało mi się ją odpalić i działała bardzo dobrze na średnich ustawieniach w 60 FPS przez jakieś 2 godziny po czym w misji, w której oczyszczamy drogę dla naszego samochodu, po pokananiu dwóch robotów strażników gra stanęła na czarnym obrazie z ikoną wczytywania (zakładam że miała doczytać jakiś filmik). Od tamtej pory właśnie nie mogę się nawet dostać do menu głównego. Zweryfikowałem pliki gry przez Steam i to parę razy ale cały czas pokazuje mi że wszystkie są w porządku i nic nie trzeba ściągać.Specyfikacja mojego PC to:AMD FX 6300Radeon R7 250x4GB RAMWin7 64 bityMam najnowsze sterowniki do grafiki czyli Radeon Crimson czy jakoś tak, nic w ustawieniach sterowników nie grzebałem. W informacjach na steamie znalazłem tylko wzmiankę że powinienem zainstalować Catalyst 14.4 ale chyba nowsze starowniki nie powinny mieć problemów?A co jest jeszcze ciekawe to że w bibliotece Steam kiedy kikam na Wolfensteina to nie wyświetla mi żadnych achievmentów oprócz tych, które zdobyłem. Poprostu nie wyświetla mi tych dostępnych, jest tylko ten kwadracik z opją kliknięcia na niego, który teoretycznie powinien wyświeltić mi resztę osiągnięć ale przekierowuje mnie tylko do pustej strony steama. Z żadną inną grą nie miałem takich dziwnych akcji. Pomóżcie ludzie bo cholera mnie bierze, nawet nie mogę zażądać zwrótu pieniędzy bo to był prezent.EDIT: Po resecie PC gra zaczęła działać normalnie ale po jakimś czasie znów stanęła na czarnym ekranie z iknoką wczytywania.EDIT: Po kolejnym resecie kompa gra stała się nie grywalna. Wcześniej miałem cały czas 50-60FPS na średnich ustawieniach, teraz nie mam nawet 30 na niskich, do tego tekstury przy każdym ruchu kamerą rozmywają się i doczytują na moich oczach. Link do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...