przemyślenia Growa czytelnia
Do tej pory opisałem całkiem sporo kwestii związanych z RPGami – płcie, rasy, klasy itd. Ale jest jeszcze coś, co zawsze lubię robić w tego typu grach – czytać.
Sądzę, że część (a może nawet większość?) z Was też to ma – we wszelkiej maści Falloutach, TESach, Wieśkach czy innych Dragon Age’ach trzeba przeczytać wszystko. Ogłoszenie o sprzedaży kołyski w zapyziałej wiosce w Valen? Czytamy. Książka znaleziona na półce w domu NPC-a? Czytamy. Komputer sprzed wojny atomowej należący do ówczesnego komendanta policji? Czytamy. List z tajnymi rozkazami? Save i „tylko zerknę”. Cokolwiek, byle przeczytać i, być może, zobaczyć jakąś postać z innej strony (vide Ulfric Stormcloak ze Skyrima).
Zawsze cieszę się niezmiernie, gdy twórcy pozwalają mi coś przeczytać. A jeszcze bardziej – gdy różnicują treści. W takim Skyrim (i częściowo Oblivionie i, zapewne, Morrowindzie) istnieją całe książki, które gracz może sobie przeczytać. I choć Lusty Argonian Maid jakoś nigdy nie trafiło w mój gust to doceniam, że twórcom się chciało.
Źródło: https://www.memecenter.com
Dodatkowo, żeby było zabawniej, ostatnio (szkoda, ze za sprawą modów, ale co tam) zarówno w Skyrimie jak i F4 lubię samodzielnie zapisywać notatki z przygód moich postaci. Gdy więc wracam po jakimś czasie to zaglądam do nich i wiem co robiłem ;).
Co fajniejsze – także twórcy innych gier dają taką możliwość. W takim GTA IV spędziłem niemal godzinę rzeczywistego czasu (!) czytając internet. Najlepszy był chyba przewodnik dla amerykańskiego turysty po Europie. „Nie kupuj ich sera – dadzą ci jakieś śmierdzące coś, bo nie wiedzą, że ser to zapakowane plasterki” albo „mają dziwny kalendarz – składa się z 31 miesięcy podzielonych na 12 dni” itp.
Niestety, co także muszę przyznać, większości tych treści nie zapamiętuję – i zawsze bardzo chętnie znów coś czytam.
Choć i tak wolę „realne” książki ;).
A jak jest u Was z czytelnictwem w grach?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.