Skocz do zawartości

Mama

  • wpisy
    30
  • komentarzy
    45
  • wyświetleń
    6409

Rakiety i pociski kierowane III Rzeszy- WSTĘP


LukasAlexander

758 wyświetleń

     Jeśli symbolem postępu cywilizacyjnego wieku dziewiętnastego jest fabryka ze swymi charakterystycznymi kominami, to w przypadku dwudziestego będzie to wzbijająca się w przestworza rakieta. Mało było wynalazków które w ostatnim stuleciu równie prężnie się rozwijały i znalazły tak wiele, różnych zastosowań co ten specyficzny rodzaj napędu. Od prostego, stabilizowanego kijem fajerwerku do wielostopniowego kolosa wynoszącego na orbitę okołoziemską promy kosmiczne. Jedne służą do badania górnych warstw atmosfery, inne do niszczenia miast.

Sektor wojskowy bardzo szybko zaadaptował prosty wynalazek, na potrzeby armii lub floty. Pierwsze silniki tego rodzaju służyły do przyspieszania... strzał wystrzeliwanych z łuku. Mongolskie chordy wykorzystywały taką broń podczas atakowania chińskich miast. W średniowiecznej Europie odnotowano przypadki zastosowania podobnych "sztuczek" w czasie arabskich najazdów. Prymitywne rakiety odpalano w kierunku żaglowców lub oblężonych twierdz ponieważ działały w sposób identyczny do płonących strzał. Celność była sprawą drugorzędną. Ważniejszy był efekt psychologiczny wywołany po drugiej stronie i możliwość wzniecenia wielu pożarów jednocześnie.

Im bardziej technika szła do przodu tym wymyślniejsze wyrzutnie i celniejsze rakiety otrzymywali do dyspozycji żołnierze. Nie zapędzajmy się jednak zbytnio- nigdy nie wyparły one kuli armatniej i były dla działa tym samym czym początkowo był czołg dla piechura- przydatnym dodatkiem. Dopiero II wojna światowa zrewidowała poglądy wojskowych w obu kwestiach i pole bitwy zmieniło się nie do poznania.

Największe sukcesy w dziedzinie techniki rakietowej osiągnęli niemieccy naukowcy- nie ulega to wątpliwości. Postanowiłem w kolejnych wpisach przybliżyć kilka, według mnie ciekawych, rodzajów broni kierowanej wykorzystywanej przez siły zbrojne III Rzeszy. Większość z nich jest pomijana przez kulturę masową i przez to robi jeszcze większe wrażenie. O ile kinematografia nie stroni od łączenia nazistów z magią, tak nigdy na ekranie nie widziałem radiowo naprowadzanych bomb albo śmigłowców z emblematami Luftwaffe. 

W następnym wpisie postaram się przedstawić protoplastę dzisiejszych, przeciwpancernych pocisków kierowanych- X-7 Rotkäppchen i rakietę balistyczną bliskiego zasięgu Rheinbote.

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Cytat

O ile kinematografia nie stroni od łączenia nazistów z magią, tak nigdy na ekranie nie widziałem radiowo naprowadzanych bomb albo śmigłowców z emblematami Luftwaffe.

Pociski V1 masz w filmie Operacja Kusza, a helikoptery - w Tylko dla Orłów.

Link do komentarza

Ok. Masz rację.

Niemniej jednak, kinematografia bardzo po macoszemu traktuje technikę wojskową. Zazwyczaj mamy jakieś ogólniki albo motywy mocno zakorzenione w głowach widzów.

Pamiętam do dziś, jakie zdziwienie wywołała we mnie scena z rakietowym nalotem alianckich samolotów w "Złocie dla zuchwałych".

  • Like 1
Link do komentarza
19 godzin temu, LukasAlexander napisał:

Niemniej jednak, kinematografia bardzo po macoszemu traktuje technikę wojskową. Zazwyczaj mamy jakieś ogólniki albo motywy mocno zakorzenione w głowach widzów.

Jak najbardziej się zgadzam.

PS Szkoda że taki krótki wstęp. I nie za bardzo wyczerpujący tematu.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...