Skocz do zawartości

Z kultury bez cenz**y

  • wpisy
    89
  • komentarzy
    1673
  • wyświetleń
    143932

Jak się nawrócić i nie przewrócić (znowu)


Soaps

3933 wyświetleń

505642.png

Nieco ponad trzy lata temu postanowiłem pochwalić się na łamach jeszcze całkiem żywych wtedy actionowych blogów, że udało mi się przebrnąć przez moje „pierwsze” anime.

Nie była to oczywiście całkowita prawda, bo za młodu oglądało się to i owo (Król Szamanów, Songi… to znaczy Dragon Ball, Naruto), a telewizje chętnie kilka serii emitowały. Warto tu dodać, iż do momentu zapoznania się w całości z Elfen Lied (to było właśnie to „pierwsze” anime), patrzyłem na ten nurt rozrywki z niesmakiem i lekką pogardą. Może to, dlatego, że poza tymi z Japonii nie przepadam zbytnio za kreskówkami. Po seansie mój pogląd obrócił się kilkukrotnie, wstrząsnął, zrobił susła i ogólnie rzecz biorąc – zmienił. Jakby tego było mało, forumowa brać szybko podsunęła mi kolejne dziesiątki tytułów, które w wolnej chwili mogłem sobie potem obejrzeć. Sekcja komentarzy pękała w szwach od kolejnych osób wymieniających swoje propozycje. Wsiąkałem. Zacząłem interesować się japońską kulturą, kolejne serie lądowały na liście obejrzanych, wycieczka do Japonii stałą się jednym z priorytetowych marzeń, a na półce szybko pojawiły się pierwsze mangi. Niestety, skończyła się gimbaza, pomału zaczynało na przyjemności brakować czasu. Nie żeby liceum było jakieś okrutnie trudne do przebrnięcia, ale z powodu dwóch lewych rąk do matmy i uczęszczania do klasy o profilu właśnie matematycznym, bywało trudno. Jednak i tak udawało mi się gdzieś tam być na bieżąco, po prostu skończyło się oglądanie kilka serii w tygodniu i siedzenie po nocach.

Dziś wiele rzeczy wygląda dla mnie inaczej. Niektóre serie, które w przypływie chwilowej euforii obdarowywałem „dziesiątkami” już tak nie czarują, a człowiek staje się bardziej wybredny. Coraz częściej dochodzi do sytuacji typu, oglądasz kilka sezonów Dragon Balla po kilkaset odcinków każdy by zaraz znaleźć serię, która pomimo 12 odcinków jakoś ci się dłuży. Zapuszczasz kolejne bliźniaczo podobne anime do tego, co widziałeś już przynajmniej 10 razy, ale czujesz się jak baran, ponieważ znowu ci się podoba, znowu wsiąkasz i znowu chcesz się żenić z główną bohaterką. Damn.

9ed.png

W sumie sam nie wiem, co chcę tu przekazać. Nie spodziewałem się, że w trzy lata różne japońskie twory staną się tak przyjemnym i ważnym dla mnie hobby. Przecież pamiętam do dziś jak to było. Siedząc któregoś dnia na forum i przeglądając blogi przeczytałem recenzję Xerbera, w, której opisywał on jego wrażenia po obejrzeniu Elfen Lied. Pomimo niechęci do takich animacji fabuła wydała mi się na tyle ciekawa, iż w zaciszu własnego pokoju postanowiłem sam ją sprawdzić. I cóż, wzięło mnie. Po prawdzie to nawet lekko się sobie dziwię, bo patrząc na to dziś, to raczej mocno hardkorowy tytuł dla kogoś, kto chce zacząć. Nie wiem czy powinienem tutaj podziękować, co poniektórym za wdrożenie mnie w ten „świat czy raczej ich przekląć, że zamiast jakiś wybitnych dzieł kina oglądam zboczoną bajkę o dziewczynach skrzyżowanych ze zwierzętami i jeszcze mi się to podoba (Monster Musume polecam, może jak ktoś jeszcze tu zagląda to usmażę jakąś reckę). Szkoda tylko, iż dalej jest mnóstwo osób gardzących anime, mangami etc. Dla zasady, chociaż ich styczność z tym nurtem jest zerowa, a na swoim przykładzie wiem jak bardzo mogą się co do swoich gustów mylić.

Pomyśleć, że taka przydługa refleksja mnie naszła, bo postanowiłem dziś zaktualizować MAL-a pierwszy raz o iluś miesięcy, bo zaczynałem gubić się już w tym, co oglądam i mam zamiar oglądać.

 

Spoiler

IMG_1708.JPGcomment_MQop6cPeAzkfSJhQzVRUrfGRaX4Fmeymlatest?cb=20160101124347Sexy-Japanese-Kimono-Fancy-Party-Lingere1530795052_1096999289.jpg

 

14 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Quote

Niektóre serie, które w przypływie chwilowej euforii obdarowywałem „dziesiątkami” już tak nie czarują, a człowiek staje się bardziej wybredny.

Wyrabiasz się, z każdym hobby po jakimś czasie tak jest. 

 

Quote

(...) oglądam zboczoną bajkę o dziewczynach skrzyżowanych ze zwierzętami i jeszcze mi się to podoba (...)

Jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki. Miło, że w anime niemal każdy może znaleźć coś dla siebie. 

giphy.gif

 

22 minutes ago, voda22 said:

Spoko, czasu wolnego dużo, ale nie potrafię go spożytkować na anime. 

To jak ze sprzątaniem mieszkania- najlepiej idzie wtedy, gdy masz coś ważnego do zrobienia. 

Link do komentarza

@voda22 pewnie będzie koło roku. Po prostu przy oglądaniu max dwóch serii jednocześnie nie był mi ten serwis do niczego potrzebny. U mnie też to zdecydowanie już nie to co kiedyś, przeważnie jak coś już w pierwszym epie mi nie leży to nie dotrwam. Poza tym zacząłem oglądać sporo seriali, a to tez czas. Z mangowych one-shotów polecam Madokę. Anime jest dużo lepsze, ale manga ma tylko trzy tomy więc bardzo gładko się to czyta bo historia jest skondensowana. Chyba nawet kiedyś robiłem obrazkową reckę tego.

@Cado z jednej strony niby bardziej wybredny, z drugiej dalej podobają mu się haremówki, ale kto wie może rzeczywiście coś tam się wyrabia, na pewno nie dobry gust ;p. Poza tym rzeczywiście fajnie, że mozna znaleźć tyle zróżnicowanych  (ekhm) serii, ale jednak czasem człowiek czuje się zwyrolem. Chociaż niektórzy mówią, iż do obejrzenie BnP jeszcze jesteś w miarę normalny.

Link do komentarza

@voda22 mimo wszystko polecam sprawdzić, bo Madoka jest dość... nietypowa. Zresztą pewnie o tym wiesz. Z tego co wymieniłeś to raczej ciężko znaleźć na polskim rynku (o ile interesuja cię wydania w rodzimym języku). Niestety większość mang, które wychodzą to popularne u nas serie, haremówki i yaoi. No cóż, lepsze to niż nic, ale i tak czasem się żałuje, iż temat manga/anime jest w kraju wciąż dość obcy.

Link do komentarza

@voda22 no ja tam jestem zadowolony, że w ogóle coś wydają, zresztą sam haremówki lubię i kupuję, raczej nigdy tego nie kryłem. Ogólnie jedyny problem polskich wydawnictw to ilość drukowanych tomów (oczywiście rozumiem, że to nie zależy od nich tylko od sprzedaży), bo czasem jakaś mniej popularna manga niedługi czas od premiery jest już nie do dostania albo zostaje wydana niepełna ilość tomów. Z ciekawości, sprawdzałeś może mangę Girls und Panzer? Widziałem, że trochę tego powychodziło choć nie ukrywam, po serii, filmówce i wszystkim co po drodze jestem dość "syty".

Link do komentarza

Jak można ogólnie krytykować mangi czy anime? Przecież to tak samo jak z innymi filmami czy produkcjami. Są lepsze i gorsze. Wszystko zależy od tego kto co lubi, to znaczy jakie gatunki czy formę produkcji. Anime to często również świetne filmy i OVA. Serie TV wcale nie są lepsze zazwyczaj.

Link do komentarza

@voda22 i warto, nie warto? Myślałem nad kupnem, ale jak nie jest to nic przesadnie specjalnego to raczej chwilowo odpuszczę.

@shinis można krytykować wszystko, jak coś się komuś nie podoba i ma rzeczywiście powody aby czegoś nie lubić krytyka jest jak najbardziej uzasadniona. Pomijając jednak już fakt, że większość przeciwników nurtu A&M to kompletni ignoranci i niekiedy hipokryci oglądający po cichu jakieś popularne serie problem jest gdzie indziej. Ludzie nie dość, że sami nie chcą japońszczyzną się brukać to najchętniej zabroniliby tego wszystkim innym. No bo skoro JA uważam, że anime to gupie i pedau to znaczy, że tak JEST.

Z jednej strony można to nawet zrozumieć, łatwiej jest przeciętnemu Kowalskiemu (bez obrazy dla osób o takim nazwisku) dokopać się do wybitnych dzieł kina aniżeli japońskiej animacji.

Link do komentarza

@ Soaps - krytykować można wszystko, ale rozsądnie. Chyba nie uważasz ogólnej krytyki (bez oceny konkretnych tytułów) za rozsądne?

Tak właśnie postępują ignoranci, a używając mocniejszych słów debile.

Oglądam anime od kilkunastu lat, więc łatwo mogę stwierdzić, że japońskie animacje są częste lepsze niż te wysoko cenione filmy aktorskie (już nie mówiąc o większości przeciętniaków). Ogólnie anime są to animowane odpowiedniki filmów i seriali aktorskich i tak naprawdę nie mają konkurencji na świecie, jeśli chodzi o animacje, gdyż animowane produkcje zachodnie to odpychające wizualnie i dźwiękowo shity - podobnie jeśli chodzi o postacie. Zresztą na zachodzie dominują kukiełki i bajkowe 3D postacie (stworki, zwierzaczki itp).

 

 

 

 

Edytowano przez shinis
Link do komentarza

@shinis ja podchodzę (albo się staram) do wszystkiego w ten sposób, że jeśli już zamierzam coś krytykować najpierw sprawdzam w ogóle z czym mam do czynienia, niestety nie każdy tak robi i większość ludzi potrafi krytykować bo... inni też krytykują. Z tymi debilami to bym nie przesadzał, chcąc nie chcąc większość dzisiejszego społeczeństwa opiera swoją wiedzę na półsłówkach i zasłyszanych stereotypach.

Cytat

Oglądam anime od kilkunastu lat, więc łatwo mogę stwierdzić, że japońskie animacje są częste lepsze niż te wysoko cenione filmy aktorskie (już nie mówiąc o większości przeciętniaków). 

Nie zgadzam się, a przynajmniej nie w całości. Znajdziemy świetne historie i wśród anime i wśród kinematografii w obu nurtach pojawia się również chłam. Jednak problem polega na tym, że przeciętnemu zjadaczowi chleba, który postanawia sprawdzić co to takiego te "chińskie bajki" trudniej znaleźć wybitne anime niż film. A wybitnych filmów jest cała masa, nawet ktoś kto dużo nie ogląda wymieni ci zaraz Ojca chrzestnego, Skazanych na Shawshank, Forrest Gumpa itp.

Cytat

Ogólnie anime są to animowane odpowiedniki filmów i seriali aktorskich i tak naprawdę nie mają konkurencji na świecie, jeśli chodzi o animacje, gdyż animowane produkcje zachodnie to odpychające wizualnie i dźwiękowo shity - podobnie jeśli chodzi o postacie.

Ogólnie anime nie mają na pewno konkurencji jeśli chodzi o kreskówki - najwięcej takowych robi się dziś w Ameryce i większość z nich to "dramat kurka", ale jak już o same animacje chodzi to taki Pixar czy Dreamworks wciąż potrafią wypuszczać świetne bajki, które doceniam pomimo, że generalnie do mnie średnio trafiają.

Link do komentarza

@Soaps - jeśli ktoś nie lubi danego gatunku, to te filmy, które wymieniłeś nie będą dla niego wybitne.

Wybitne anime/film to takie, które trafia w gusta danej osoby i to samo odnośnie produkcji aktorskich. Przekonałem się wielokrotnie, że anime o niskiej średniej ocenie były lepsze od tych, które miały o wiele wyższe masowe oceny.

Oceny recenzentów i krytyków są mało co warte jak dla mnie.

Anime nie mają konkurencji jeśli chodzi o filmy i seriale animowane (nieważne czy 3D  czy 2D).

Dla mnie ma duże znaczenie strona wizualna i dźwiękowa, która akurat w produkcjach japońskich jest zdecydowanie najładniejsza na świecie.

Jeśli uważasz że się mylę, to podaj przykłady tych pięknych wizualnie produkcji zachodnich, bo z tego co ja wiem, to takich nie ma.

Zresztą z tego co wiem to najwięcej animacji robi się w Japonii.

Po prostu jak pisałem. Anime to odpowiedniki filmów i seriali aktorskich, a na zachodzie animacje to jedynie nisza, która jest niczym w porównaniu do filmów aktorskich.

Edytowano przez shinis
Link do komentarza
Cytat

Wybitne anime/film to takie, które trafia w gusta danej osoby i to samo odnośnie produkcji aktorskich. Przekonałem się wielokrotnie, że anime o niskiej średniej ocenie były lepsze od tych, które miały o wiele wyższe masowe oceny.

To takim tokiem rozumowania wszystko jest wybitne, bo "każda potwora znajdzie swojego amatora". Tak to nie działa. Filmy, które wymieniłem są uważane przez masy za wybitne nie bez powodu - mają dobre elementy, które są po prostu dobre. Nie według mnie, nie według kogoś, tylko tak jest. Tobie mogą się nie podobać, ale nie zaprzeczysz na przykład, że aktorzy się świetnie spisali itd. Dla mnie oceny też są mało warte, ale to nie znaczy, że zawsze się z nimi nie zgadzam.

Cytat

Anime nie mają konkurencji jeśli chodzi o filmy i seriale animowane (nieważne czy 3D  czy 2D).

Dla mnie ma duże znaczenie strona wizualna i dźwiękowa, która akurat w produkcjach japońskich jest zdecydowanie najładniejsza na świecie.

Tylko w Japonii, chociażby tacy przykładowo Amerykanie (nie przypadkowo wymieniam ich, jeśli chodzi o filmy, animacje i tym podobne zdecydowanie są jednym z największych rynków świata) o wiele chętniej obejrzą animowanych Avengersów niż kreskówkę z Kraju kwitnącej wiśni. Poza tym ciężko tutaj wysunąć jakieś miarodajne wnioski, są Anime przepiękne, ale niczym ukrytym jest fakt, że są również takie co lubią oszczędzać na animacji kiedy tylko mogą, możliwe nawet, iż z większością tak jest. Poza tym jak mam porównać chociażby wspomnianego Pixara z jakimś pięknie narysowanym Anime skoro ten pierwszy pakuje o wiele więcej (przeważnie) pieniędzy w produkcję? Tacy np. Zaplątani czy Kraina Lodu to przepiękne animacje mimo, że skierowane raczej do najmłodszych.

Cytat

Po prostu jak pisałem.

Luz, po prostu lubię dyskutować i wdawać się w polemikę, przecież to chyba nic złego?

Cytat

Anime to odpowiedniki filmów i seriali aktorskich, a na zachodzie animacje to jedynie nisza, która jest niczym w porównaniu do filmów aktorskich.

Tutaj całkowita racja, między innymi dlatego filmy i seriale jednak wygrywają w większości przypadków - są popularniejsze i łatwiej dostępne dla przeciętnego odbiorcy.

Link do komentarza
3 godziny temu, Soaps napisał:

Filmy, które wymieniłem są uważane przez masy za wybitne nie bez powodu - mają dobre elementy, które są po prostu dobre. Nie według mnie, nie według kogoś, tylko tak jest. Tobie mogą się nie podobać, ale nie zaprzeczysz na przykład, że aktorzy się świetnie spisali itd. Dla mnie oceny też są mało warte, ale to nie znaczy, że zawsze się z nimi nie zgadzam.

Mogą być wybitne, ale jeśli się czegoś nie lubi to oceny nie mają znaczenia. To samo z anime.

Jeśli ludzie nie lubią produkcji animowanych (albo azjatyckich) nie ma dla nich znaczenia perełka lub inne arcydzieło.

 

3 godziny temu, Soaps napisał:

Tylko w Japonii, chociażby tacy przykładowo Amerykanie (nie przypadkowo wymieniam ich, jeśli chodzi o filmy, animacje i tym podobne zdecydowanie są jednym z największych rynków świata) o wiele chętniej obejrzą animowanych Avengersów niż kreskówkę z Kraju kwitnącej wiśni.

Bo to ich klimat do którego są przyzwyczajeni, a japoński jest egzotyczny. Podobnie z językiem. Dlaczego tyle japońskich gier (chociażby Final Fantasy, Persona) ma jedynie ten ohydny angielski dubbing?

Przecież podstawowym głosem bohaterów powinien  być zawsze japoński. A wiele razy było tak (głównie w grach na konsole), że nawet nie było wyboru japońskich głosów i angielskich napisów.

 

3 godziny temu, Soaps napisał:

Poza tym ciężko tutaj wysunąć jakieś miarodajne wnioski, są Anime przepiękne, ale niczym ukrytym jest fakt, że są również takie co lubią oszczędzać na animacji kiedy tylko mogą, możliwe nawet, iż z większością tak jest. Poza tym jak mam porównać chociażby wspomnianego Pixara z jakimś pięknie narysowanym Anime skoro ten pierwszy pakuje o wiele więcej (przeważnie) pieniędzy w produkcję? Tacy np. Zaplątani czy Kraina Lodu to przepiękne animacje mimo, że skierowane raczej do najmłodszych.

Nie pisałem o inwestowaniu ogromnych pieniędzy w animację, gdyż to się przekłada głównie w jej płynność czy różne efekty wizualne.

Najwięcej zależy od stylu kreski i jakości samej grafiki (postacie, tła). Pod tym względem zachodnie produkcje (2D) są odpychające, a te ich bajkowe 3D dla małych dzieci również niczym mnie nie zachęcają.

Ja oczekuję poważniejszych animacji, czyli takich adresowanych  co najmniej do młodzieży (najlepiej licealnej), a nie animowanych bajeczek jak na zachodzie.

 

Link do komentarza

@shinis

Cytat

Mogą być wybitne, ale jeśli się czegoś nie lubi to oceny nie mają znaczenia. To samo z anime.

Jeśli ludzie nie lubią produkcji animowanych (albo azjatyckich) nie ma dla nich znaczenia perełka lub inne arcydzieło

No jasne, zawsze jest tak, że nasze gusta i preferencje > opinia ogółu. Jednak są dzieła mocno uniwersalne poruszające ogół widowni o zróżnicowanym "smaku".

Cytat

Bo to ich klimat do którego są przyzwyczajeni, a japoński jest egzotyczny. Podobnie z językiem. Dlaczego tyle japońskich gier (chociażby Final Fantasy, Persona) ma jedynie ten ohydny angielski dubbing?

Przecież podstawowym głosem bohaterów powinien  być zawsze japoński. A wiele razy było tak (głównie w grach na konsole), że nawet nie było wyboru japońskich głosów i angielskich napisów

Dubbing w Personach nie jest wcale aż taki zły, po prostu z racji na styl wskazujący od razu na Japończyków ich rodzimy język bardziej pasuje. Tak samo jak chociażby z Wiedźminem. Angielskie głosy są niezłe, zatrudniono dobrych aktorów, ale jednak ci polscy pasują mi o wiele bardziej ze względu na słowiański klimat panujący w produkcji. Ale masz rację, również w Personach chciałbym mieć wybór jakim głosem przemawiają bohaterowie, nowsze FF-y oferują z tego co wiem paczki językowe w formie DLC.

Cytat

Nie pisałem o inwestowaniu ogromnych pieniędzy w animację, gdyż to się przekłada głównie w jej płynność czy różne efekty wizualne.

Najwięcej zależy od stylu kreski i jakości samej grafiki (postacie, tła). Pod tym względem zachodnie produkcje (2D) są odpychające, a te ich bajkowe 3D dla małych dzieci również niczym mnie nie zachęcają

Zależy co kto woli, przepiękny design postaci i zapierające dech w piersiach tła jednak połączone z mało płynną i oszczednościową animacją czy jednak trochę mniej wizualnych fajerwerków i płynniejsza animacja. Ja chyba jednak wolę to drugie, pamiętając oczywiście, że są animacje, które obie drogi łączą w jedno.

A bajki 3D potrafią być naprawdę piękne i znów przywołuję przykład Zaplątanych czy Krainy Lodu. Albo chociażby trailerów zapowiadających Overwatcha.

Cytat

Ja oczekuję poważniejszych animacji, czyli takich adresowanych  co najmniej do młodzieży (najlepiej licealnej), a nie animowanych bajeczek jak na zachodzie.

Można wiedzieć jakie anime uważasz za wybitne i ogólnie co zapadło ci w pamięć przy oglądaniu. Zero złośliwości, może znajdzie się jakiś tytuł, którego nie widziałem, a zdecydowanie powinienem, bo powiem szczerze, że ze znajdowaniem dzieł wybitnych z Kraju kwitnącej wiśni mam nie lada problem.

Link do komentarza
5 godzin temu, Soaps napisał:

Tak samo jak chociażby z Wiedźminem. Angielskie głosy są niezłe, zatrudniono dobrych aktorów, ale jednak ci polscy pasują mi o wiele bardziej ze względu na słowiański klimat panujący w produkcji.

Jeśli dana gra jest w pełni polska to polskie głosy są obowiązkowe.

To samo z grami japońskimi. Chwilami jednak jest tak, że japońskie gry mają oryginalnie angielski dubbing. Chociażby sławne Devil May Cry czy Silent Hill.

Jednak te bardziej japońskie gry mają już oryginalnie japońskie głosy i takie powinny być zawsze do wyboru (oczywiście z angielskimi napisami, bo na polskie nawet nie liczę, a by się przydały).

 

5 godzin temu, Soaps napisał:

Ale masz rację, również w Personach chciałbym mieć wybór jakim głosem przemawiają bohaterowie, nowsze FF-y oferują z tego co wiem paczki językowe w formie DLC.

Na PC zapewne byłby wybór, a na konsole od zawsze wciskali tylko ten amerykański dubbing dla graczy zachodnich.

 

5 godzin temu, Soaps napisał:

Zależy co kto woli, przepiękny design postaci i zapierające dech w piersiach tła jednak połączone z mało płynną i oszczednościową animacją czy jednak trochę mniej wizualnych fajerwerków i płynniejsza animacja. Ja chyba jednak wolę to drugie, pamiętając oczywiście, że są animacje, które obie drogi łączą w jedno.

Wiadomo, że najlepiej jedno i drugie, ale jednak grafika i kreska ważniejsza. Nie znam ładnej wizualnie animacji zachodniej (nie mówię o samej animacji). Znasz takie?

Tyle, że to zapewne kwestia priorytetów. Anime są adresowane do całkiem innej widowni (o innych oczekiwaniach) niż animacje zachodnie.

W anime najlepsze są treści, których z powodu cenzury nigdy nie umieszczono by w animacjach zachodnich.

Anime są tworzone często do danych grup wiekowych czy płci, gdyż tak zwany produkcji rodzinnych jest niewiele (w przeciwieństwie do zachodu).

5 godzin temu, Soaps napisał:

Można wiedzieć jakie anime uważasz za wybitne i ogólnie co zapadło ci w pamięć przy oglądaniu.

Jest wiele takich anime. Na przykład Mushishi, Shin Sekai Yori, II film kinowy Evangelion, I film kinowy Macross Frontier.

Dla mnie bardzo istotny w anime jest sens zachowań postaci w danych sytuacjach. Nieważne czy to fantasy, horror czy coś bardziej przeciętnego.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...