Skocz do zawartości

Fanboj i Życie

  • wpisy
    331
  • komentarzy
    500
  • wyświetleń
    138750

Odczepcie się od Martina:


muszonik

1335 wyświetleń

Od pewnego czasu modne robi się krytykowanie twórczości George R. R. Martina. Pisarza, który wcześniej uznawany był przez wielu za postać nieskalaną i doskonałą, największe osiągnięcie literatury fantastycznej.

Zjawisko to nie jest niczym dziwnym. Wręcz przeciwnie, w światku fantastyki da obserwować się tendencję, by zdobycie popularności traktować jako najgorszą zbrodnię, a w światku ogólnie pojętej „kultury” istnienie tej tendencji jest niewątpliwym faktem. Wszak wiadomo, że kultura dzieli się na masową i wysoką, a wszystko, co przyciąga więcej, niż pięćdziesiąt osób jest masowe, więc z definicji musi być bezwartościowe.

Jak zwykle w takich przypadkach duża część krytyki jaka spada na jego głowę jest nieuzasadniona, a wiele argumentów jest co najmniej od czapy. Zajmiemy się nimi w tym tekście.

Kilka oskarżeń uzasadnionych:

Zanim jednak przejdziemy do zarzutów durnych, należy zauważyć jedno: mimo, ze Martin już dawno temu został ogłoszony Mesjaszem Literatury Fantasy jego twórczości można faktycznie zarzucić liczne wady. Część z nich jest natury obiektywnej, część dotyczy kwestii nazwijmy to estetycznych. Do pierwszej grupy należy zaliczyć dwa argumenty. Po pierwsze: Martin jeszcze Pieśni Lodu i Ognia nie ukończył. Nie wiadomo, jakie będą przyszłe losy książki, a zdarzyć się mogą różne rzeczy: że popadnie w megalomanię, jak Musierewiczowa, że schrzani zakończenie tak, jak zrobił to Andrzej Sapkowski w „Sadze o Wiedźminie”, że umrze jak Robert Jordan, a książkę będzie kończył, ktoś talentu raczej Briana Herberta niż Brandona Sanderssona, że zapadnie na alzheimera jak Pratchett...

Po drugie istnieje możliwość, że Martin zwyczajnie nie kontroluje swojej opowieści o czym może świadczyć ciągły przyrost postaci i wątków. Tych jest tak wiele, że ostatecznie może okazać się, że autor zwyczajnie nie zdoła ich dopiąć, lub książka będzie kontynuowana w nieskończoność, aż do porzygu. Tego nie dowiemy się jednak, dopuki jej zwyczajnie nie skończy.

Do grona zarzutów estetycznych należy zaliczyć natomiast ciężką atmosferę powieści, która w prawdzie wśród ortodoksyjnych fantastów postrzegana jest za zaletę, jednak wcale nie musi być taką dla wszystkich. Są osoby, którym opisywana przez Martina przemoc, liczne zwyrodnienia i perwersje zwyczajnie nie leży, którym trudno utożsamiać się lub polubić tego typu postacie, które zwyczajnie czują do nich obrzydzenie lub są zniesmaczone lekturą. Prawdę mówiąc trudno się tym osobą dziwić. Nie każdy ma taką samą wrażliwość.

To samo można powiedzieć też o (przynajmniej pozornym) moralnym nihilizmie powieści, preferowanym przezeń, realistycznym, makiawelicznym spojrzeniu na świat. Ponownie nie wszystkim musi to pasować, przy czym jest to raczej kwestia wyznawanego przez czytelników światopoglądu, niż faktyczna wada lub zaleta książki. Kwestią otwartą jest też sprawa tego, czy Pieśń Lodu i Ognia faktycznie okaże się tak moralnie nihilistyczna i pozbawiona morału, jak mogłoby się z początku wydawać.

Pewne tropy wskazują moim zdaniem, że nie.

Jeśli natomiast jesteśmy przy nihilizmie to należy zauważyć jeszcze jedną, potencjalną, subiektywną wadę książki, czyli rozbieżność oczekiwań z rzeczywistością. Wielu, zwłaszcza ortodoksyjnych fantastów oczekuje książki bardzo mrocznej, makiawelicznej i jak już wspominałem: nihilistycznej. Tymczasem z tomu na tom widać, że George Martin jest znacznie bliżej tolkienowskiego ducha, niż to się z początku mogło wydawać. Osobiście jestem przekonany, że zakończenie może nie okazać się nawet w połowie tak mroczne, beznadziejne i ponure, jak oczekują niektórzy.

Przejdźmy jednak do zarzutów nieuprawnionych.

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...