Skocz do zawartości

Kacik Yody

  • wpisy
    194
  • komentarzy
    947
  • wyświetleń
    94201

Szuukaj mnie…


MajinYoda

1183 wyświetleń

Ile tego było… Pióra, flagi, paczki, podkowy, „Playboy-e”… czego to już się w grach nie szukało. Zawsze, jako typowego lenia, zastanawiało mnie jedno - po co to wszystko? Czemu miałbym szukać jakiś graffiti czy innego badziewia?

 

Niby są za to jakieś nagrody - za określoną ilość „znajdziek” dostaje się w grze różne bonusy: broń, strój, kamizelkę, „gwiazdkę” itp. Ale przecież nie zawsze – bywa, że to „sztuka dla sztuki”.

 

Oczywiście, szanuję osoby, którym chciało się znaleźć sto paczek w GTA III. Najwięcej ile ich znalazłem to bodaj 30, nawet korzystając z mapy znalezionej w Sieci. Z kolei w Assassin’s Creed nie znalazłem nigdy nawet połowy flag, piór i czego tam jeszcze. Wyjątkiem były szanty w Black Flag (obecnie w Rogue), ale one dawały coś konkretniejszego – przede wszystkim dlatego, że zastępowały mi radio z GTA/Mafii ;). Oczywiście, z czasem Ubi zaczęło dawać możliwość kupienia map z oznaczonymi „znajdźkami”, ale mi nadal nie chciało się biegać po całej mapie. Ot, znalazłem coś – to super! Nigdy mnie jakoś nie ciągnęło do przewąchiwania całego miasta/mapy w poszukiwaniu poukrywanych gratów.

 

Szczególnie nie spodobało mi się w Syndicate – nasłuchuj muzyczki, znajdziesz pozytywkę, z niej zabierz jakiś krążek, zanieś i odblokuj zbroję. O ile sam patent na muzyczkę mi się podoba, tak ganianie po mieście nasłuchując (w grze akcji!) już nie.

 

To jeszcze nic. Taki Far Cry Primal ma tyle prehistorycznych gratów do znalezienia, że nie potrafię powiedzieć dokładnie ile ich jest… Niby wszystko jest na mapie, ale nie mam pojęcia ile czego zebrałem, jak się nazywa ani co z tego będę miał…

 

Stąd zastanawia mnie jedno – twórcy umieszczają takie elementy z jakiegoś powodu. Nie wiem tylko – jakiego. Czy gracze lubią szukać rozwalonych po całej mapie rzeczy? Pewnie tak, choć ja się do nich nie zaliczam. Z drugiej strony – może twórcy jakoś nie mają innego pomysłu na urozmaicenie rozgrywki? Bo przecież temu ma to (chyba) służyć. Ale czy ma to sens?

 

Osobiście bardziej wolę robić misje poboczne, które dają konkretne nagrody niż szukać Bóg wie ilu rzeczy. Choć, oczywiście, lubię w grze chomikować… ale to temat na inny wpis :).

 

 

A Wy co sądzicie o „znajdźkach”? Szukacie ich czy olewacie, jak ja? Piszcie w komentarzach.

 

 

PS. Za tydzień, z racji „Długiego weekendu” (swoją drogą – fajny film :D), wpisu nie będzie.

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Dlaczego? Dlatego, że to najwydajniejszy sposób rozciągnięcia gry do granic możliwości. Jak ktoś lubi achivementy, przecierpi. Ja tam nie mam nic przeciwko, o ile nie jest to obowiązkowe na zasadzie "przeszedłeś poprzednie misje, ale masz mało kryształków, spadaj wyfarmić więcej żeby odblokować nową" jak w Trine 3 chociażby.

Edytowano przez otton
  • Upvote 1
Link do komentarza

Jeśli gra ma mapkę ze wskazanymi znajdźkami, to staram się znaleźć tyle ile uda mi się zanim gra mi się znudzi.

Swoją drogą RDR miało świetnie rozwiązane misje poboczne (większość z nich to minihistoria) i wyzwania.

Link do komentarza

To fajny sposób na przedłużenie obcowania ze światem gry, kiedy już zrobiło się niemal wszystko. Miałem tak z ...och, z jedną grą, może dwiema - w Alien versus Predator łowienie wszystkich ludzi facehuggerami było bardzo miłe, podobnie jak szukanie Mleczka Królowej (...). W Prince of persia też bardzo lubiłem biegać za tymi światełkami, ale zdarza mi się niezmiernie rzadko wciągnąć w polowania.

Link do komentarza
1 minutę temu, Drangir napisał:

To fajny sposób na przedłużenie obcowania ze światem gry, kiedy już zrobiło się niemal wszystko.

Cóż, jak zrobię już główny wątek i (najczęściej nie wszystkie) misje poboczne w sandboksie to albo zaczynam od początku albo zmieniam grę :). Kiedyś tak próbowałem z moim ulubionym AC: Brotherhood. "A pozbieram sobie wszystkie dobra" - pomyślałem. I dziesięć minut później wyłączyłem...

 

5 godzin temu, otton napisał:

Dlaczego? Dlatego, że to najwydajniejszy sposób rozciągnięcia gry do granic możliwości.

 

Raczej najbardziej leniwy :P.

 

4 godziny temu, OnceAThief napisał:

Swoją drogą RDR miało świetnie rozwiązane misje poboczne (większość z nich to minihistoria) i wyzwania.

 

Nie wiem - jestem pecetowcem (chlip ;() :D. Ale tak samo ma Wiedźmin 3 - żadnych "znajdziek" - tylko misje poboczne (no, może poza schematami uzbrojenia - ale to się raczej nie liczy :)).

Link do komentarza
Cytat

Kiedyś tak próbowałem z moim ulubionym AC: Brotherhood. "A pozbieram sobie wszystkie dobra" - pomyślałem. I dziesięć minut później wyłączyłem...

Jak dla mnie świat w AC jest za wielki by to było przyjemne. W PoP z 2007 kulki światła były widoczne z bardzo daleka i większość z nich było mini-zagadką logiczną - jesteś na drugim końcu sektora, widzisz możliwe do wspinania się fragmenty i ogarniasz jak tam trafisz. W AC? Skanuj dachy metr po metrze. Właśnie, sektory - w PoP miałeś teren podzielony na 12 aren, każda miała określoną ilość kulek (po 25) - nie potrzebowałeś internetu by rozeznać się gdzie jeszcze nie byłeś.  AVP było liniowe i także cywile których zapoznawało się z facehuggerami byli małymi zagadkami logicznymi - często uciekali bądź popełniali samobójstwo na sam widok potwora. No i akurat BrotherHood było wielką grą z fabułą, PoP był o wiele prostszy w kwestii systemów, walki, eksploracji itd. 

  • Upvote 1
Link do komentarza
Cytat

Stąd zastanawia mnie jedno – twórcy umieszczają takie elementy z jakiegoś powodu. Nie wiem tylko – jakiego.

Najprostszego możliwego- żeby maksymalnie przedłużyć potencjalną "rozgrywkę". Co z tego, że takie ciągnięcie za jaja jest chamskie i decydują się na to chyba wyłącznie ci, którzy polują na osiągnięcia? Co z tego, że tak właściwie takiego polowania na znajdźki nie można wpasować nigdzie, żeby pasowało to logiczną całość, bo podczas gry skupiamy się na fabule, questach itd, po zakończeniu wątków i tak już nie ma nic do roboty więc znajdźki też sobie odpuszczamy? Co z tego, że tobie może się nie podobać? ...dla twórców to najłatwiejszy i najszybszy sposób dorzucenia- śmieciowego ale zawsze- contentu.

Jeszcze pal licho jak takie zbieractwo owocuje realnymi korzyściami. Na przykład jakąś przegiętą bronią, zbroję, czy umiejętnością. No i nie jest jakieś turbopierdliwe i nużące. Ale czasem twórcy... cóż- zapijają i stwierdzają że im więcej tym lepiej. I wtedy mamy na przykład flagi z pierwszego AC. Zebrał ktoś wszystkie? Bez solucji? No jeśli tak to chylę czoła. Serio.

Link do komentarza
15 godzin temu, mongol13 napisał:

Najprostszego możliwego- żeby maksymalnie przedłużyć potencjalną "rozgrywkę". Co z tego, że takie ciągnięcie za jaja jest chamskie i decydują się na to chyba wyłącznie ci, którzy polują na osiągnięcia? Co z tego, że tak właściwie takiego polowania na znajdźki nie można wpasować nigdzie, żeby pasowało to logiczną całość, bo podczas gry skupiamy się na fabule, questach itd, po zakończeniu wątków i tak już nie ma nic do roboty więc znajdźki też sobie odpuszczamy? Co z tego, że tobie może się nie podobać? ...dla twórców to najłatwiejszy i najszybszy sposób dorzucenia- śmieciowego ale zawsze- contentu.

 

Właśnie o tym mówię - i kompletnie tego nie rozumiem. bardzo podobało mi się w AC 2, B i R przeszukiwanie grobowców/budynków itp. w poszukiwaniu "tokenów" na najlepszą zbroję w grze. Trzeba było poskakać, pokombinować itd. Tak powinni wydłużać (lecz nie sztucznie!) rozgrywkę twórcy. Ale jednak skądś wzięła się ta potrzeba wrzucania na siłę "znajdziek".

 

15 godzin temu, mongol13 napisał:

Jeszcze pal licho jak takie zbieractwo owocuje realnymi korzyściami. Na przykład jakąś przegiętą bronią, zbroję, czy umiejętnością. No i nie jest jakieś turbopierdliwe i nużące. Ale czasem twórcy... cóż- zapijają i stwierdzają że im więcej tym lepiej. I wtedy mamy na przykład flagi z pierwszego AC. Zebrał ktoś wszystkie? Bez solucji? No jeśli tak to chylę czoła. Serio.

 

Nawet te realne korzyści nie zawsze są warte zachodu. Z tymi flagami tez chylę czoła - do dzisiaj nie wiem jak zdobyć tę w Masjafie ;). Templariuszy też mi sie nie chciało szukać - jakiego spotkałem i zabiłem - super.

 

Swoją drogą zadałeś dobre pytanie - czy ktokolwiek zaliczył pierwszego Asasyna na 100%?

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...