Skocz do zawartości

Tajemnice Mass Effect

  • wpisy
    11
  • komentarzy
    54
  • wyświetleń
    23193

Mass Effect - O romansach akapitów parę.


Scorpix

4495 wyświetleń

blog10.jpg.c1174d8eec76596a7d215dedd9ef0

Na fali bardzo popularnego tematu dotyczącego pewnych kwestii seksualnych, postanowiłem wrócić do Mass Effect i sprawdzić, jak tam sprawy stoją.

Łatwo zauważyć, że początkowo BioWare dość oszczędnie podchodził do kwestii romansów i ich roli w grze, ale wraz z upływem czasu, opcji nawiązania głębszej znajomości pojawiało się co raz więcej. O ile w pierwszej części Shepard mógł mieć romans z 2 różnymi osobami (niestety nie naraz :( ), to w części drugiej i trzeciej tych możliwości jest o wiele więcej (w różnych wariacjach), w tym 2 bonusowe po instalacji DLC Cytadela. Romansowanie nie jest oczywiście obowiązkowe, ale taki natłok możliwości wskazuje, że kanonicznym wyborem jest rzucenie się w wir uczuć. Tym bardziej że w większości przypadków nawiązywanie korelacji z załogantem zostało zrealizowane w stopniu bardzo dobrym.

Od razu zaznaczam, że nie będę tutaj rozpisywał się na temat homoseksualizmu niektórych postaci i możliwości podjęcia z nimi homoromansów, więc opiszę tylko główne związki hetero (Asari to nie związki homo), a o pozostałych możliwościach napiszę parę zdań w ramach ciekawostek. Jak chcecie poczytać coś o homo to proponuję temat stworzony przez Papkina :)

Nawet link mogę wam dać, żebyście o nim nie zapomnieli.

http://www.cdaction.pl/artykul-44562/o-homofaszystowskiej-propagandzie.html

PS: Pozdrawiam Papkina. Bez tego screena z jego artykułu nie wróciłbym do Mass Effect i do tego blogu, aby ukazać romanse w powszechnie akceptowanej formie.

Wszystko już jasne, więc zacznijmy od początku.

blog3a.jpg.01fdf0bb969bf12ad62432cd7b6de

Dawno, dawno temu, BioWare wpadło na pomysł stworzenia epickiej opowieści o bohaterze, który stanie się reprezentantem całej ludzkości w galaktycznej społeczności. Tak powstał Mass Effect, który przenosi nas do roku 2183, gdzie kierując Komandorem Shepard, stawaliśmy przed zadaniem niemal niewykonalnym - przerwać powtarzający się co 50 tysięcy lat cykl, gdzie maszyny niszczą wszystkie rozwinięte cywilizacje. Jego misja trwa kilka lat, lecz nie jest sam. Komandorowi pomagają w tym jego wierni kompanii, którzy reprezentują różne rasy. Wypełniając swoją misję, cała ekipa dużo czasu spędza w statku SSV Normandy, więc nic dziwnego, że dochodzi do romansów. W końcu trzeba zabijać czymś czas w momencie oczekiwania na kolejną misję, a co może być lepszego niż rozmowa i pogłębianie znajomości.

Choć część załogi chciała pozostać tylko przyjaciółmi, to są również tacy, wśród których można obudzić płomień namiętności i chcą być wraz z nami wolni niczym pył na wietrze słonecznym.

System romansowy w Mass Effect 1.

Zanim przejdę do samych postaci, z którymi można poznać się w sposób bardziej dogłębny warto opisać system romansowy w Mass Effect 1. Wyróżniam go w ten sposób, bo z grubsza składa się dokładnie z tych samych elementów, co każdy z dostępnych romansów w tej części. Zaznać uczuć potężniejszych niż przyjaźń możemy z Ashley/Kaidanem lub Liarą. W tym wypadku wszystko składa się z dość widocznych części - poznanie, rozmowy, scenka po Virmirze, scenka przed Illium i tyle. Istotny jest jednak moment rozpoczęcia powyższej procedury. W przypadku Liary, w penym momencie zapyta wprost o nasz stosunek do Ashley/Kaidana i czy czujemy coś do niej. Problematyczny jest aspekt romansowy z osobnikiem tej samej rasy. Po prostu bardzo trudno znaleźć moment, w którym nadmierna eksplozja uczuć się zaczyna i jak to ominąć. Omijam rozmawiania z osobami, z którymi nie chce prowadzić romansu w Mass Effect 1. Nie o to powinno chyba chodzić. Gdy dojdzie do tak zwanego lock-in jest już za późno, aby cokolwiek zmienić. Chociaż jest jeszcze Virmire, gdzie w mało humanitarny sposób można rozwiązać ten problem na amen. Czułem jakby ten romans wepchano mi na siłę.
Po Virmire następuję scenka, gdy to prawie dochodzi do pocałunku, a przed Illium jest scena zbliżenia, która wywołała kontrowersje w swoim czasie, ale jeśli porównać to z tym co mamy w Wiedźminie, wygląda to na niewinne igraszki.

System romansowy w Mass Effect 2.

W odróżnieniu od części pierwszej zaszły w tym wypadku pewne zmiany. Przede wszystkim nastąpiła większa indywidualizacja możliwych wyborów oraz różne podejścia do wybranka/i. Każdy dostał swoją krótką scenę, a rozwój romansu jest wyraźny, więc łatwo zauważyć kiedy ma nastąpić lock-in i która opcja nam to zapewni. W odróżnieniu od części pierwszej, zerwać można zwykle w każdym momencie (nawet po scence przed misją samobójczą), więc wszystko mamy pod tak zwaną kontrolą.
System wygląda tak: Rozmowy - misja lojalnościowa - możliwość lock-ina - dalsze rozmowy - scenka.
Miłym dodatkiem jest możliwość zaproszenia swojej Love Interest do kabiny kapitana. Nic ciekawego nie wnosi, ale jest miłe w jakiś sposób.

System romansowy w Mass Effect 3.

Tutaj jeszcze łatwiej zauważyć moment tzw. lock-in, gdy to decydujemy się kogo wybrać. W tym wypadku większość romansów to kontynuacja tych z poprzedniej części, więc np. z Garrusem w Mass Effect 3 można zatańczyć Tango jedynie w przypadku, gdy było się z nim w Mass Effect 2. Również jest widoczna znaczna indywidualizacja różnych opcji, więc nie ma uczucia, że oglądamy cały czas to samo z drobnymi różnicami jak w Mass Effect 1. Dogłębniejsze wyznanie miłości (nie to konsumpcyjne!) może nastąpić tym razem w różnych miejscach, a nie tylko na Normandy.
Mamy taki sam system jak w poprzedniczce - najpierw jest moment pierwszej rozmowy, a potem następuję moment wyboru czy ma dojść do lock-in, który jest dość wyraźny. W tym przypadku po fakcie nie można już zrezygnować, ale zwykle są to kontynuacje znajomości, więc nie powinno to nikomu przeszkadzać. Przed misją na Cerberusie dochodzi do scenki, a DLC Citadel dochodzą kolejne, których ilość i scenariusz zależą od osoby, z którą prowadzimy intymne stosunki.
Oprócz tego, na Ziemi rozmowa/pożegnanie przed ostatnim atakiem będzie miała charakter bardziej osobisty. Jeśli naszym Love Interest jest członek załogi i brała ona udział w szturmie na promień, pojawi się scenka pożegnania, gdy to Normandy zabiera ranną ukochaną. Ona też będzie trzymać tabliczkę z nazwiskiem Sheparda przed ścianą pamięci, ale jeśli wybraliśmy właściwe wybory to u Ta... osoby najbliższej Komandorowi widać będzie nadzieję i wiarę w to, że jednak Shepard przeżył.

blog8.jpg.373cb5a6631cb9ed15d081072530a8

Romanse

Ashley Williams

Komandor po raz pierwszy spotyka ją na Eden Prime, gdzie ratuje z opresji w postaci ataku Gethów. Okazuje się być ona typem żołnierza, której rodzina ma głęboko zakorzenione tradycje militarne. Tak jest również w tym przypadku. Wkrótce okazuje się, że dziadek Ashley był generałem, który poddał się siłom turiańskim podczas Wojny Pierwszego Kontaktu. Pragnie zmyć tą plamę na honorze swojej rodziny poprzez podjęcie służby wojskowej. Rozmawiając z nią dowiadujemy się dużo na temat jej światopoglądu. Początkowo ma zapatrywania niemal ksenofobiczne, ale potrafi docenić również inne rasy oraz polubić Garrusa, Wrexa i Tali, a po kilku rozmowach podczas romansu zmienia swoje nastawienie wobec obcych ras całkowicie. Choć jest wojskowym to jednocześnie pasjonuje się literaturą piękną, a zwłaszcza utworem Tennyson's Ullysess, który zna na pamięć. Jest jednocześnie osobą wierzącą. Mimo iż ludzie dawno już opuścili Ziemię, ona wciąż pokłada wiarę w Bogu. Ashley jest przykładem osoby konserwatywnej, a rodzina jest dla niej najważniejsza.
Romans z nią nie wyróżnia się pod wieloma względami od pozostałych w ME 1. To po prostu inne dialogi, a sceny są niemal identyczne, więc nie ma co o nich dokładniej opowiadać.

W ME 2 spotykamy ją ponownie, ale tym razem nie jest zbyt szczęśliwa na nasz widok. Wciąż jest żołnierzem Przymierza, a my stanęliśmy po stronie Cerberusa, który uważany jest za organizację terrorystyczną. Szybko dochodzi do pożegnania, lecz jeśli mamy z nią romans pojawi się na naszym terminalu wiadomość, w której przeprasza za swoje zachowanie i życzy powodzenia, prosząc aby tym razem przeżył.

Na kolejne spotkanie trzeba poczekać, aż do momentu inwazji Żniwiarzy na Ziemię. Pani Komandor Porucznik ratuje nas z opresji, ale wciąż ma wątpliwości co do naszej wierności Przymierzu. Istotnym momentem okazuje się atak człekokształtnego mecha na Williams, gdy to ponosi poważne obrażenia. Od tego momentu można zacząć budować swoje relacje z Ashley kontynuując romans lub zaczynając on nowa. Powoli zaczyna nam ponownie ufać, a odwiedziny w szpitalu tylko potwierdzają to, że nam zależy na niej, niezależnie od tego czy od strony przyjacielskiej czy bliższej. Wkrótce okazuje się, że zostaje Widmem, jednakże nie ma pojęcia o zdradzie Udiny. Następuję moment krytyczny. Jeśli dobrze trzymaliśmy się razem z Ashley to znajomość będzie trwać nadal, a jeśli nie, to dołączy do Kaidana. Z oczywistych względów, aby kontynuować romans należy namówić ją do pomocy w walce z Udiną. Kolejnym krokiem jest udzielenie zgody na powrót do załogi Normandy i wracamy do gry.
Ogólnie na statku za bardzo rozmowna Ashley nie jest, ale wciąż możemy w niej poznać tą samą osobę, którą poznaliśmy w ME 1. Istotne są dwa spotkania na Cytadeli. Pierwsze, gdy namawiamy ją do podejścia do siostry opłakującej swojego męża oraz w kawiarni, gdzie związek można zatwierdzić za pomocą powszechnie uznawanemu symbolicznemu pocałunkowi. Przed atakiem na bazę Ashley wpada do kajuty, gdzie wyznaje, że czuła się samotna i zagubiona po śmierci Sheparda, a potem można spędzić z nią gorącą noc.

Już na Ziemi ma miejsce jednak z ciekawszych scen pożegnalnych, gdy to Shepard cytuje utwór autora, którego poemat niegdyś zbliżył mocno do siebie.

Ocena 6+/10

Kaidan Alenko

Poznajemy go już w pierwszej części. Rozmawiając z nim powoli poznajemy jego przeszłość, z której nie zawsze jest dumny. Jest on ludzkim biotykiem o ograniczonej mocy, ponieważ wszczepiono mu implanty starego typu. Pomimo tego próbuje sobie radzić z tym wszystkim, w czym możemy mu pomóc nawiązując bliższą znajomość. Romans przebiega podobnie do Williams i ma wiele wspólnych punktów, ale za dużo nie jestem w stanie o nim opowiedzieć, ponieważ.....nigdy nie przeżył u mnie na Virmire. :)

Opiszę go, więc w skrócie. Romans w ME 1 i 2 jest niemal identyczny co z Ashley, a w 3 są tylko pewne różnice ze względu na różne charaktery. Można z nim podjąć romans nawet w 3 bez potrzeby kontynuacji. Dodatkowo okazuje się, że Kaidan jest bi, więc jest ciekawie.

Ocena: X/10

Garrus Vakarian

blog5.jpg.11a063439749b7ca2e08a37d6b49d6

Kolejna z postaci, która towarzyszy Shepard od pierwszej części. Poznajemy go już na samym początku w Cytadeli, kiedy to próbuje odnaleźć dowody na winę Sarena, lecz jest związany regulaminem SOC i nie może łamać określonych przepisów, co bardzo utrudnia mu pracę. Dość szybko staje się naszym sojusznikiem w pogoni za zbuntowanym Widmem. Rozmawiając z nim możemy wywnioskować, że to typ gliny, który balansując na granicy prawa, próbuje złapać (lub zabić w razie potrzeby) wszystkich przestępców. W czasie całej gry możemy wpływać na niego, kształtując jego światopogląd poprzez zrobienie z niego renegata albo osobę, która zrozumie, że nie zawsze cel uświęca środki.

W Mass Effect 2 odnajdujemy go na Omedze, gdzie ponownie postanawia zaprowadzać sprawiedliwości za pomocą wszelkich możliwych środków. Po małej pomocy z naszej strony dołącza do składu, aby dalej zwalczać zło i inne złe rzeczy. Miłośnik kalibrowania powoli zaczyna znów ufać Komandor, a po wypełnieniu misji lojalnościowej, można rozpocząć rozmowę, podczas której na jeden z tematów opowiada nieco za dużo. W tym momencie można wyrazić zainteresowanie nim, ale Garrus, który pozuje na twardego Turianina z blizną, zaczyna się gubić i czuć niezbyt pewnie. Widzi jednak jakieś możliwości zbliżenia, lecz wraz z upływem czasu zamiast się uspokoić, zaczyna co raz bardziej się denerwować i nieumyślnie rzucać dwuznacznymi tekstami. Prowadząc z nim rozmowy należy uważać na słowa, bo dość łatwo jest go całkiem zniechęcić. Gdy się go w końcu uspokoi zacznie nas zapewniać o tym, że znajdzie jakiś sposób.
Przed misją samobójczą, gdy wszystko poprowadzi się dobrze, przychodzi (prawdopodobnie przerażony swoim pomysłem) do kajuty kapitana, gdzie po uspokojeniu go dochodzi do miłej sceny, gdy Shepard i Garrus stykają się ze sobą czołami, na czym kończy się opowieść o turiańsko-ludzkiej miłości w Mass Effect 2. 

Garrus Vakarian w Mass Effect 3 bardzo szybko dołącza do naszego składu. Porozmawiać na tematy osobiste trzeba jednak poczekać, aż do końca misji i powrotu na Normandię, gdzie to możemy spotkać go zajętego kalibrowaniem działa pokładowego. Już nieco spokojniejszy, stara się od nas dociec czy nadal podobają się Komandor faceci z bliznami (ma ich w końcu kilka). Można go wtedy spławić lub zapewnić o uczuciu co kończy się pocałunkiem w jego bliznę na twarzy.
W odróżnieniu od części 1 i 2 nie obserwujemy tutaj Garrusa balansującego na granicy prawa, ale osobę, na którą nałożono olbrzymie brzmienie doradzania w sprawie Żniwiarzy i obawiającego się o los rodziny, która pozostała na Palavenie. Podczas rozmów na te tematy można go pocieszyć, a on sam nam się tym samym odwzajemni.
Momentem krytycznym znajomości jest spotkanie z nim na Cytadeli, kiedy to Garrus (w końcu) zadaje pytanie czy Shepard chce związać się z nim na poważnie. Gdy odpowiedź jest pozytywna dochodzi do pocałunku, który cementuje związek rozpoczęty jeszcze w Mass Effect 2.
Przed ostatnią misją Garrus zjawia się kajucie kapitańskiej z pytaniem o dotrzymanie towarzystwa. Krótka scenka kończy się złączenie ust obu kochanków, a po obudzeniu Garrus siedzący przy stole zapewnia, że zrobiła wszystko co mogła, aby uratować galaktykę i choć wielokrotnie powinni zginąć, wciąż żyją i dalej walczą razem.
Nasz dzielny Turianin musiał jednak wyskoczyć w końcu z jakimś zaskakującym tekstem w stosunku do Shepard. Na Ziemi podczas ostatniej rozmowy z nim, Garrus zastanawia się, jak mogą wyglądać turiańsko-ludzkie dzieci.

DLC Citadel: Choć podczas imprezy nie dostał tak wyróżniających się tekstów jak Tali, to randka z nim wynagradza to wszystko. Okazuje się, że Garrus ma talent nie tylko do kalibracji.

Mordin: Pamiętajcie jednak, aby nie połykać tkanki Turian. Problematyczna sprawa.

Ocena 9/10. Z DLC Citadel 9+/10.

Jacob Taylor

W tym przypadku mam pewien problem, ale o tym później.
Jacob jest pierwszą postacią, którą napotykamy w ośrodku Cerberusa w Mass Effect 2. Stara się być głosem rozsądku i nie jest osobą konfliktową. Dość mocno skoncentrowany na zadaniu i z tego powodu ciężko początkowo z nim się rozmawia. Jest zamknięty w sobie, bo przeżył w życiu już wiele porażek i rozczarowań, ale po kilku rozmowach zaczyna powoli się otwierać. W przypadku Shepard jest jeszcze trudniej ukazać mu, że istnieje możliwość związku między nimi. Ten romans to raczej próba przebicia się do dobrego człowieka ukrytego za murem obojętności.
Przed misją samobójczą przychodzi do kajuty i wyznaje Shepard miłość, przy czym Jacoba łatwo zniechęcić, ale odpowiednio dobierając słowa zburzy się w końcu ten mur, za którym był ukryty prawdziwy Jacob.

W Mass Effect 3 znowu go spotykamy, ale jest właśnie problem, o którym wspomniałem. Okazuje się, że znalazł sobie niejaką Brynn i będzie miał z nią dziecko. Nie ma to jak wierność. -_-

Ocena: 4/10

blog11.jpg.9db768716d74600f65593c7736d17

Liara T'Soni

Urocza i młoda (jak na swoją rasę) pani archeolog, którą poznajemy na Therum, gdy musimy ją ratować z pola siłowego oraz bronić przed żołnierzami Sarena. Po wyciągnięciu jej z tarapatów będzie bardzo zainteresowana kapitanem, pod względem naukowym, bo udało mu się przeżyć kontakt w urządzeniem Protean, którymi to asari bardzo się interesuje. Powoli okazuje się, że niedoświadczona życiowo niebieska panna fascynuje się Shepardem nie tylko pod względem naukowym, ale również uczuciowym. Jest to widoczny moment, gdzie można potwierdzić jej domysły lub powiedzieć po prostu nie. Związek polega na zaufaniu, bo dla Liary bliższe kontakty z ludźmi są nieznane, ale postanawia polegać na komandorze, który jednocześnie musi uwierzyć jej, że mimo iż matka asari jest po stronie Sarena, to ona jest z kapitanem na dobre i na złe. Jednocześnie obawia się, że ich związek nie ma szans w trudnych czasach, gdy zagrożenie ze strony Żniwiarzy staje się realne. Jeśli uda się ją jednak uspokoić i okazać zaufanie dochodzi do powstania mocnej więzi uwieczniona bliskim kontaktem przed Illos. Te momenty muszą starczać im za całe 2 lata, gdy to Shepard będzie na granicy życia i śmierci po zniszczeniu Normandy przez Zbieraczy, a Liara stanie przed zadaniem uratowania ciała Komandora przed niszczycielami statku jej ukochanego.

Młoda Asari ląduje na Illium. Planecie, która jest piękna, ale jednocześnie niebezpieczna, gdyż niewiele praw obowiązuje miastach. Decyduje się jednak tam zostać, aby móc bardziej wejść w światek przestępczy, co może jej pomóc znaleźć trop prowadzący ją do Handlarza Cieni. To właśnie na Illium Shepard spotyka ponownie Liarę. Asari wydoroślała przez ten czas i już nie jest niedoświadczonym podlotkiem. Nie może jednak dołączyć do Sheparda, bo ma już wiele obowiązków i wciąż szuka Handlarza Cieni, co stało się ważnym aspektem jej życia. Jej wysiłki zostają jednak nagrodzone, gdy za pośrednictwem naszego bohatera zdobywa potrzebne jej dane. Dołacza wtedy na pewien czas do Sheparda, aby móc wraz z nim pokonać Handlarza Cieni. W przeciągu całego DLC lekko czuć, iż istniało coś między Komandorem a Liarą, ale na końcu spokojna asari w końcu może znaleźć chwilowe ukojenie w ramionach Sheparda. Potem zapraszam ją do swojej kajuty, aby móc na osobności porozmawiać o tym co było, jest i będzie.
Z Liarą można nie przedłużać romansu podczas DLC albo wrócić nawet, gdy podjęło się już romans z inną osobą, a wszystko dzieje się po misji samobójczej.

W ME 3 ponownie ją spotykamy. Jeszcze bardziej wydoroślała, ale jednocześnie charakterem bliżej jej do Liary z pierwszej części, tyle że nieco poważniejszej wersji. Aby podjąć z nią romans niepotrzebna jest kontynuacja jego z części 1 lub 2. Możemy rozpocząć go na nowo od 0, wrócić do zerwanej znajomości już na stałe lub kontynuować wszystko co zaczęło się od części 1 bez "zdrad". Liara w odróżnieniu od Ashley od początku nam ufa i towarzyszy przez całą grę. Dochodzi do mniejszych lub większych emocjonalnych oznak romansu pomiędzy Liarą a Shepardem (od trzymania dłoni po....wiadomo co). Już na początku jednak trzeba podjąć zdecydowaną i bardzo dobrze widoczną opcję kontynuacji romansu. Po zapewnieniu o wierności, temat lekko ucicha i wątek jest prowadzony powoli.
Potem następuje najbardziej niespodziewany plot-twist. Rozmowa z "ojcem" Liary. W 3 w końcu dowiadujemy się kto był drugim rodzicem naszej niebieskiej towarzyszki. "Ojcu" nie podoba się nasze członkostwo w Cerberusie, ale można ją uspokoić i porozmawiać jak z "teściem" na spokojnie. :)
Momentem krytycznym jest spotkanie na Cytadeli w Prezydium. Podczas rozmowy Shepard może doprowadzić do zerwania znajomości albo upieczętować ją za pomocą pocałunku. Od tego momentu następuje Lock-in.
Przed atakiem na Cerberusa Liara postanawia towarzyszyć Komandorowi w kajucie, gdzie po krótkiej rozmówce następuje "głębokie psycho-fizyczne połączenie umysłu dwóch osób" (czy jak to można nazwać).
Już na Ziemi dochodzi do pięknej sceny złączenia jaźni i podzielenia wspomnieniami. Patrząc w nieskończoną przestrzeń, całują się i żegnają być może na zawsze, bo Shepard musi aktywować Katalizator za cenę nawet swojego życia.

Ocena 8/10

Miranda Lawson

Chłodna Pani lodu, która została stworzona, aby być idealną. Poznajemy ją na początku Mass Effect 2, gdy okazuje się, że to ona kierowała projektem ożywienia Sheparda. Charakteryzuję ją pełny profesjonalizm i chłodna kalkulacja. Początkowo nie chce za dużo mówić o sobie podchodząc do nas dość...obiektywnie. Wraz z upływem czasu ukazuje jednak swoje bardziej ludzkie obliczę osoby, która została ukształtowana przez ojca i która miała być istotą perfekcyjną. Pomimo tego od Mirandy wymagał co raz więcej, aby stworzyć swoją doskonałą Dynastię. Ujawnia, że jednym z najważniejszych momentów w życiu była ucieczka od ojca wraz z młodą jeszcze siostrą. Od momentu tego wyznania Miranda jest na w stanie zaufać i poprosić o pomoc w sprawie swojej siostry, którą prawdopodobnie odnalazł jej ojciec.
Po wykonaniu tego zadania można nadal kruszyć lód u powściągliwej Mirandy wyrażając zainteresowanie, do którego ona będzie podchodzić jak zawsze z pewną dozą ostrożności. Pomimo tego widać u niej chęć rozwoju owej sytuacji i nie trzeba zbytnio ją do siebie zachęcać, aby zobaczyła w Shepardzie nie tylko dzieło, które powstało dzięki niej, gdy kierowała Projektem Łazarz.
Kulminacja romansu następuje, gdy przed wejściem na Omega-4 zaprasza nas do pokoju inżynierskiego, gdzie...powiedzmy, że to jedna z odważniejszych scenek w tej części, ale nie ma tam przesady.

W części 3 ponownie możemy ją spotkać, ale tym razem nie dołączy do nas w walce ze Żniwiarzami, choć, jak sama przyzna, sama się dziwi jak to możliwe, że tak brakowało jej Sheparda. Po pewnym czasie zaprosi komandora do swojego apartamentu, gdzie będzie można porozmawiać z zatroskaną Mirandą i ją pocieszyć, co może skończyć się klasyczną sceną romansową made by Mass Effect.
Jeśli chodzi o poważniejsze aspekty znajomości z nią w ME 3 to tyle. Choć DLC Citadel dodał trochę scenek, to wciąż można czuć mały niedosyt.

Ocena 7/10

Tali'Zorah vas Normandy

blog6.jpg.e298c63e558431a5b4b3a337a303fa

Tali poznajemy już w pierwszej części gry, gdy jest jeszcze młoda i wciąż odbywa swoją pielgrzymkę, podczas której ma udowodnić swoją przydatność dla Flotylii Quarian. Shepard i Tali rozmawiają na pokładzie na temat Flotylii, Gethów czy samych Quarian, którzy przez własne błędy zostali skazani na noszenie szczelnych skafandrów. Towarzyszy nam ona przez cały pościg za Sarenem, lecz po wykonaniu zadania decyduje się wrócić do "domu", aby zakończyć swoją pielgrzymkę.

W drugiej części ponownie ją spotykamy. Tym razem już bardziej dojrzałą i doświadczoną. Choć cieszy się na widok Sheparda, muszą jeszcze poczekać, aż ponownie będą podróżować razem przez galaktykę. Początkowo wyraźnie tego nie okazuje, lecz Tali już od momentu poznania na Cytadeli poczuła coś do Komandora, ale ukrywała to dość dobrze. Dopiero, gdy pomagamy jej ponownie wyjść z ciężkiej sytuacji, nie jest w stanie ukryć, że nie chce aby ich stosunki skończyły się tylko na przyjaźni, ale by rozkwitły w coś więcej. Obawia się jednak o aspekt istotny dla Quarian - zdrowie. Przez słaby system immunologiczny może dojść do tragedii, bo Tali chce zdjąć chroniącą ją przed bakteriami i poczuć skórę Sheparda dotykającej jej skóry.
Romans z Tali, która niczym waleczna księżniczka z shotgunem i dronem widzi w nas swojego ukochanego wybawcę, jest prawdopodobnie najciekawszym wyborem w części drugiej. Pomimo iż wie, że jest to niebezpieczne dla niej, potrafi zaryzykować, aby być razem z bohaterem. Tylko w tym przypadku mamy do czynienia z takim poświęceniem dla spełnienia marzeń dwojga osób. Zerwać z nią można w każdej chwili, jeśli obawiacie się o nią lub po prostu nie pasuje wam wizja waszej wybranki.
Scena, która następuje przed ostatnią misją jest na swój sposób urocza, bo ukazuje Tali, jako osobę zdecydowaną na podjęcie ryzyka, ale jednocześnie nie może przestać mówić (system obronny) obawiając się tego co zaraz nastąpi. Po zdjęciu maski rzuca się jednak na Sheparda i całuje dotykając, tak jak chciała, skórę Sheparda bezpośrednio swoją skórą.
Można również odmówić Tali, ale w tym przypadku dochodzi do końca znajomości.

Tali'Zorah powraca do nas w trzeciej części już jako dorosła Pani Admirał, która jest odpowiedzialna za Flotę Quarian. Jedyną szansą na romans z nią jest jego kontynuacja. Nowi gracze nie będą mogli jej poznać dokładniej. Pomimo iż minęło trochę czasu to mamy wciąż tą samą Tali, którą poznaliśmy w części drugiej i nie ma się wrażenia, że jest całkiem inną osobą niż ta, z którą spędziliśmy noc w pokoju kapitana. Jeśli chcecie, możecie zakończyć znajomość już podczas pierwszej rozmowy, ale kto by normalny tego chciał? :)
Oglądamy ją, jak walczy o swój wymarzony dom na Rannoch. Dzięki działaniom Tali i Legiona dochodzi do pokoju pomiędzy odwiecznymi wrogami. Wszystko to kończy się piękną i epicką sceną, gdy to Tali patrzy na piękny krajobraz Rannoch, domu, który jej lud w końcu odzyskał i zdejmuje maskę, aby poczuć powietrze swojej rodzimej planety. Decyduje się jednak lecieć z Shepardem, aby towarzyszyć mu w walce o Ziemię. 
Po powrocie na statek następuje moment, na który czekało niemal całe community Mass Effect. Szczęśliwa Tali mówi Shepardowi, że zostawiła w jego kajucie mały prezent - jej zdjęcie bez maski. Reakcje na to co ludzie zobaczyli były różne, ale po to są mody (jeden zmienia zdjęcie, a drugi to fanowskie DLC rozjaśniające jej maskę o 80%, więc bardzo dobrze widać jej twarz). :)

blog1a.jpg.3f506ee8afdaf1c4a36d893445996

Choć na statku za wielu konwersacji z nią nie ma, to są dwie, które wystarczają za 100. Pierwsza to spokojne spotkanie przy tablicy pamięci po misji na Illium, a druga...to spotkanie w barze pokładowym, gdy to okazuje się, że Tali taka święta i idealna nie jest. Pomimo napotkanych trudności udaje się jej upić za pomocą przefiltrowanego alkoholu wprowadzanego poprzez "Specjalny Przewód Wprowadzający" (słomka). Mimo początkowego zdziwienia muszę uznać, iż dodało to tej postaci nieco realizmu.
Po decyzji o rozpoczęciu ataku na Cerberusa następuje coś co każdy mógłby się spodziewać. Scenka. Jest jednak jeszcze bardziej subtelna niż w części 2 oraz kończy się w momencie zdjęcia maski i pocałunku. Po obudzeniu widzimy Tali, która kończy ubierać swój strój zapewniając nas, że nic jej nie będzie oraz że dokonał wszystkiego co mógł i wierzy w niego do końca.

DLC Citadel: Wraz z DLC dochodzi do wielu nowych scen, z których można wywnioskować, że istnieje romans pomiędzy Tali a Shepardem, np. podczas imprezy, gdy inni piją toast za statek, ona pije za jego kapitana.
Po zaproszeniu Tali do mieszkania możemy też być świadkiem NAJLEPSZEJ sceny zacieśniania znajomości. Dla tego momentu warto jest mieć romans z Tali'Zorah vas Normandy.

Wiecie. Nie pamiętam dokładnie, jak to było w przypadku pierwszego przejścia. Możliwe, że trochę przypadkowo rozpocząłem ten romans, klikając złą odpowiedź, ale wiecie co? It was totally worth it :)

Ocena 9+/10. Z DLC Citadel 10/10.

Jack

Potężna biotyczka wychowana przez Cerberus. Została stworzona specjalnie jako przykład potęgi ludzkości, która potrafi okiełznać ogromne pokłady mocy u biotyka. Pozbawiona dzieciństwa i cały czas dręczona psychicznymi torturami, które potęgowały w niej nienawiść stała się maszyną do zabijania. Jest przykładem tak zwanej wyzwolonej nastolatki, która już wszystkiego próbowała i jest gotowa łamać wszelkie przepisy i normy. Nie zabija jednak wszystkich, więc może posiada jeszcze jakieś pozytywne uczucia, które skrzętnie skrywa.
Jest to o tyle ciekawy przypadek, że Jack nasze zainteresowanie jej przeszłością może odczytać jako zachętę do szybkiego numerka na co możemy przystać, ale wtedy obrazi się na nas i nie będzie chciała rozmawiać. Shepard okaże być się nie lepszy od innych osób, które spotkała w przeszłości i które ją zdradziły.
Nawiązanie z nią nici porozumienia potrafi być trudne, ponieważ trudno zdobyć jej zaufanie, ale po kilku wyczerpujących rozmowach, gdy okażemy jej swoją dobrą stronę będzie ona w stanie uwierzyć, że istnieją dobrzy ludzie gotowi jej pomóc tacy jak Shepard. Z rozmowy na rozmowę powoli otwiera się przed Shepardem opisując swoją tragiczną przyszłość, z którą musiała żyć, gdy to straciła, jedyną osobę, na której jej zależało.
Jack jest w rzeczywistości osobą, która w twardym świecie nie otrzymała ani grama zrozumienia i miłości. Przed ostatnią misją dziękuję w wzruszającej komandorowi, że dzięki niemu mogła poczuć to uczucie szczęścia, które wielokrotnie już jej odbierano.
Po wszystkim można z nią zerwać, ale to co następuje po zerwaniu, nie jest już miłe, bo Jack jest bardziej impulsywna od pozostałych.

W trzeciej części spotykamy ją znowu, tym razem w charakterze bardziej stabilnej emocjonalnie (powiedzmy) nauczycielki w Akademii Grissoma, gdzie zajmuję się wychowywaniem młodych ludzkich biotyków. Jeśli Shepard miał z nią romans pojawią się różnice w kilku momentach i możliwość kontynuacji związku przy następnym spotkaniu w klubie na Cytadeli. Istnieje również możliwość zerwania w tamtym momencie.
Po misji w Akademii można ją spotkać w klubie, gdzie wszystko zostaje zwieńczone tańcem i więcej już Jack nie spotykamy.
Chyba że mamy zainstalowane DLC Citadel: Wtedy można ją zaprosić do siebie. Okaże się, że wpadnie na pomysł zrobienia tatuażu komandorowi, czyniąc jego ciało, jak określiła, łatwe do zidentyfikowania. Na pewno przydatny prezent.

Ocena: 6/10

Thane Krios

Drell zabójca, który od czasów młodości był uczony swojego przyszłego fachu. O ile jednak jego ciało stało się narzędziem do zabijania, to jego dusza wciąż jest nieskalana pragnieniem zabijania.
Thane od początku jest osobą spokojną, ale na jego barkach wciąż jest ciężar winy za czyny, których się dopuścił. Powoli otwiera się przed nami, ujawniając swoją przeszłość i fakt iż cierpi na Syndrom Keplera, który powoli go zabije. W końcu opowiada o swojej zmarłej żonie i dziecku, o którym tak na prawdę niewiele wie, bo podróżując przez galaktykę jako zabójca, nie miał czasu się nim zajmować, ale dzięki pomocy Shepard w końcu może go spotkać. Po udzieleniu pomocy Pani Komandor może okazać większe zainteresowanie osobą Thane'a. Choć jest on zawsze spokojny i trzyma uczucia na wodzy, zaczyna bardziej otwarcie podchodzić do pani komandor nazywając ją "Siha"
To prawdopodobnie najpoważniejszy ze wszystkich romansów. Thane jest śmiertelnie chorym wdowcem, który dzięki nam mógł znowu połączyć się ze swoim synem. Jednocześnie jest osobą bardziej uduchowioną, stawiającą swoją duszę ponad ciało, które zostało ukształtowane na narzędzie mordu. Cały czas zachowuje spokój i nie daje ponieść się emocjom.
Jeśli nie przeszkadza wam te kilka szczegółów Shepard może kontynuować to co zaczęła.
Zanim Shepard poleci w siną dal zaryzykować życie bliskich jej osób, Thane przyjdzie do kajuty i podziękuje Komandor za danie mu szansy na odkupienie swych win. Pomimo tego obawia się swojej nadchodzącej śmierci ze względu na znajomość z Shepard. Nie jest w stanie do końca zaakceptować faktu strachu przed swoim końcem, co doprowadza go do uronienia kilku łez. Scena kończy się w momencie złączenia ust Thane'a z ustami jego Siha.

Ponownie możemy go spotkać w Cytadeli, gdzie przebywa w Szpitalu Huerty odliczając swoje ostatnie dni, choć lekarze nie są do końca w stanie określić ile jeszcze przeżyje nim Syndrom Keplera doprowadzi do śmierci. Odmówi jednak dołączenia do załogi ze względu na swój zły stan zdrowia. Pamięta jednak o romansie z Siha i podczas rozmowy może dojść do krótkiego pocałunku, a potem w razie dalszego nalegania do mocniejszego pocałunku. Niestety, Thane ze względu na swoją chorobę nie jest w stanie być razem z Shepard i zostaje w Szpitalu.
To spotkanie okazuje się być przedostatnim, bo Thane poświęcając siebie zatrzymuje zabójcę, który bardzo poważnie go rani. Na łożu śmierci Shepard może zapewnić ze nie będzie długo sam.

W DLC Citadel Shepard dostej specjalną 4 wiadomość od Thane'a (normalnie są 3), gdzie wyjaśnia, że przed rozpoczęciem misji nie miał powodu, aby żyć. Lecz dzięki Shepard nagle pojawiły się dwa: jego syn Kolyat i Siha. Wyjaśnia, że chciał o tym powiedzieć już wcześniej, ale z powodu wydarzeń, które nastąpiły, musiał przekazać to osobiste oświadczenie za pomocą nagrania. Thane żegna się mówiąc, że nawet jeśli zginie, będzie czekał na Shepard. Podczas wchodzenia na statek po imprezie Komandor ukaże się duch Thane'a, z którym rozpocznie wzruszającą, pożegnalną rozmowę.

Ocena 7+/10

blog7.jpg.d69da524968d903f0de689591810f7

 

Pozostali:

Wrex Urdnot i Grunt

Związek z Kroganem byłby na pewno interesujący i pełen wrażeń, ale nie sądzę, aby Wrex i Grunt, którzy są wielcy jak trzydzwiowe szafy, chcieli w ten sposób rozwiązać problem Genofagium. 

Mordin Solus

"Różne gatunki reagują różnie na stres. Aspekt czysto medyczny. Brak jednak zainteresowania, pomimo widocznych sygnałów i mowy ciała ludzkiego. Mogę jednak przesłać kolejne istotne dane. Strefy erogenne, odpowiednie pozycje dobre dla różnych ras, zagrożenia alergiczne..."

Legion

"Przykro nam, ale tan model nie jest przystosowany do powyższych celów."

Zaeed Massani

On ma już swoją "Jessie". Nawet jeśli jest to karabin, to w ich związku dobrze mu się wiedzie.

EDI

Joker nie wyraża zgody na nawiązanie bliższej znajomości osoby trzeciej z EDI, z którą powziął dogłębniejszą nić porozumienia.

Kasumi Goto

Musisz ją najpierw złapać, a na to nie masz szans.

Samara

Wszystko wygląda fajnie, ciekawie i interesująco, ale wiadomo - Kodeks.
DLC Citadel: Choć może nie zakazuje On jednak wszystkiego.

Morinth

Ardat-Yakshi, która twierdzi, że twój umysł jest w stanie wytrzymać obciążenie bliższego psychicznego kontaktu, który innych zabija.
Dla ciekawskich mam odpowiedź - nie wytrzyma.

James Vega

"Nie tak szybko Loco"
DLC Citadel: "Dobra, ale tego nie było ok?"

Javik

"Idź stąd prymitywie"
DLC Citadel: Budzi się obok Ciebie po imprezie. "Nie jesteście tacy prymitywni w niektórych sprawach".

blog4a.jpg.0681155e268988e42a0e07a3a4864

Ciekawostki:

EDI i Joker

Joker przez niemal cały Mass Effect 2 narzeka na EDI, która to przywłaszcza sobie JEGO statek. Przecież wcześniej tego nie było i wszystko było dobrze. Z czasem nawiązuje się między nimi nić porozumienia i przestają się kłócić, lecz współpracować.

W Mass Effect 3 EDI znów towarzyszy na Normandii Shepardowi i Jokerowi. Po misji na Marsie EDI podejmuje decyzję o podłączeniu się do seksownego mecha, co kończy się powodzeniem. Joker, który przyjaźnił się z EDI, od tego momentu patrzy, jakby nieco drapieżniej na nowe piękne ciało EDI. Kształtuje się dziwny związek pomiędzy pilotem, a AI statku. EDI, dla której bycie istotą humanoidalną jest czymś nowym prosi nas wielokrotnie o rady. Wkrótce okazuje się, że między Jokerem a EDI narodziło się prawdziwe uczucie i jeśli macie ochotę możecie ich zachęcić jeszcze bardziej do siebie nawzajem, rozmawiając z nimi na Normandy lub na Cytadeli. Joker, choć wie, że nie jest to do końca normalne to jednak kocha swoją EDI i boi się o nią, gdy musi go opuścić podczas ataku na Cerberusa. Pomimo swojej choroby jest w stanie również z nią zatańczyć :)
Niby posiadając ogromne ilości War Asset, które zapewnią przetrwanie Shepardowi, to wybierając czerwone rozwiązanie zawsze myślę o tym, że EDI umrze i Joker utraci swoją ukochaną.

Garrus i Tali

Tali, choć jest zakochana w Shepardzie od pierwszej części, nie będzie czekać wiecznie na jego ruch. W części trzeciej Pani Admirał próbuje nawiązać bliższy kontakt z Garrusem, jeśli ten też jest wolny. Podczas ich rozmów na Normandy można czasem wyczuć, że niekiedy ich rozmowy obierają inne niż tylko przyjacielski charakter. Wszystko to trwa powoli, ale w końcu przed ostatnią misją na Ziemi okazują sobie uczucia, choć próbują się tego wypierać, gdy Komandor ich na tym przyłapie.
O tym, że Tali czuję coś do Garrusa można wywnioskować również z imprezy na Cytadeli, gdy leży na podłodze pijana i mówi różne rzeczy. Również te dotyczące kalibrującego Turianina.

 

James i Ashley

Podczas imprezy w DLC Citadel można zaobserwować drobne oznaki flirtowania pomiędzy Vegą a Williams. Jeśli 2 część przyjęcia była mocniejsza, a 3 polegała na tańcach, to para pójdzie w ustronne miejsce poromansować chwilę. Gdy na nich natrafimy możemy zachęcić ich do powrotu i rzucenia na luz lub zostawić ich samych sobie. Następuję kilka krótkich dialogów i nic po za tym.

INNE:

W Mass Effect istnieje znaczna przewaga związków "klasycznych", ale w raz z kolejnymi częściami tych mniej rozpowszechnionych pojawia się co raz więcej. Nie są one jednak w żadnym stopniu ciekawe, bo zwykle są to związki z postaciami pobocznymi nie mającymi wielkiego wpływu na fabułę.
Nie rozumiem nieco decyzji o zrobieniu z Kaidana biseksualisty, ale w tej jego szkółce biotyki różne rzeczy pewnie się działy. Jest to jedyna istotna postać dla Mass Effect, z którą można mieć taki związek, ale oprócz płci nie różni się on nim niczym.

Nie wiedziałem jak to zakończyć, ale po pewnym czasie uznałem, że ten filmik będzie do tego najlepszy.

 

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

W lato poprzedniego roku postanowiłem przejść na nowo Mass Effect 1 i 2 oraz w końcu kupić część trzecią. Grałem postacią żeńską, a wybrankiem jej serca został Kaidan. Poprzednio grałem w ME gdy trafił do CDA i okazało się, że wiele elementów pozapominałem. Źle czułem się podchodząc do misji na Virmirze wiedząc, że Ashley ma zginąć. Wbrew moim obawom, decyzja o poświęceniu i dialogi wokół niej okazały się dość łagodnie, a spodziewałem się czegoś w stylu: "Ashley, idź się zabić." Na końcu gry oczywiście romans z Kaidanem.

W części drugiej pana biotyka spotykamy tylko w ludzkiej kolonii. Pomimo uczuć łączących go z panią Komandor, Kaidan zarzuca jej współpracę z Cerberusem i nie ufa Shepard. Ma to swój klimat, widać że nie wszystko jest kolorowe. Jednak najlepiej relacje tej dwójki wypadły w części trzeciej.

Kaidan wciąż miota się między uczuciami, a podejrzeniami. Przez dużą część gry wypomina Shepard współpracę z Cerberusem i odejście z Przymierza. Bardzo podobały mi się motyw odbudowywanych relacji i uczuć. Odwiedzanie Kaidana w szpitalu, wspieranie go. Dialogi, po których widać, że i Shepard i Kaidanowi bardzo zależy.

Wydaję mi się, że podjęcie romansu jej integralną częścią gry. Bez tego traci fabuła. Wątek nieufności, w przypadku Kaidana i Ashley, bardzo pasuje do tej kosmicznej epopei, dodaje pewnej głębi postaci Komandora. Moja pierwsza postać w ME to facet, który związał się z Tali. Pamiętam dobrze strach, gdy posyłałem ją do tunelów bazy Zbieraczy na końcu ME2 i z bijącym sercem pędziłem do przełączników otwierających jej przejście. Gdy będę miał ochotę, zagram tą moją pierwszą postacią w ME3 i poznam kolejny rozdział miłości Tali i Komandora. ;)

Edytowano przez Kirrin
Link do komentarza

Przeszedłem raz całą trylogię bez zawiązywania żadnego romansu i główny wątek nic nie stracił. 

Ale za pierwszym razem nie mogłem się powstrzymać przed rakotwórczym romansem z Tali i doprowadzeniem do jej zgonu w trzeciej części, by zobaczyć to pyszne stock photo w AAA+ quality yes/maybe rating the best writing ever "I love you" "I love you too" "oh Shepard" "yes"

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...