Skocz do zawartości

Kacik Yody

  • wpisy
    194
  • komentarzy
    947
  • wyświetleń
    94198

Wszystkiego najlepszego – deprawatorzy!


MajinYoda

31444 wyświetleń

Dokładnie wczoraj „CD-Action” świętowało swoje 20 urodziny. Z tej okazji postanowiłem stworzyć specjalny wpis w całości poświęconej magazynowi.

 

A jaki jest lepszy niż msm? Dokładnie tak – znalazłem książkę naukową pt. „Słowa Style Metody” pod red. Haliny Pelcowej i Marii Wojtak (2012), a konkretniej rozdział „Językowe  przejawy agresji w recenzjach gier komputerowych” autorstwa Bożeny Rejakowej.

 

Ogólnie mam mieszane uczucia – w zasadzie powinienem dopisać tag MoG, ponieważ nie wszystko jest tutaj „mądre” a faktycznie mądre. Ale zrezygnowałem z tego pomysłu po przeczytaniu całości.

 

Wszelkie kursywy i pogrubienia pochodzą z książki. Ortografia i interpunkcja, tradycyjnie, została w oryginale. Niestety, nie chciało mi się szukać, więc nie sprawdziłem poprawności cytatów przytoczonych przez Autorkę (jak ktoś ma CDA pod ręką, w nawiasach są numery).

 

Wiem, że bardziej adekwatne i zabawne byłyby komentarze Smugglera, ale muszą Wam wystarczyć moje :P.

 

UWAGA – niektóre cytaty będę dość długie, żeby nie straciły sensu!

 

Gotowi?

 

Cytat

Gry komputerowe są dla wielu odbiorców popularną formą rozrywki. (…) Istnieją gry, o których Iwona Ulfik-Jaworska pisze, że budzą niepokój ze względu na zawarte w nich niebezpieczne treści i silne przesycenie przemocą. Socjolodzy, psycholodzy, pedagodzy ostrzegają przed wysokim ryzykiem zachowań kryminalnych i podsycaniem agresji, przekonują, że jest o wiele groźniejsza od dostarczanej przez telewizję.

 

Już to wszystko znamy, ale chciałem przytoczyć ten fragment, bo jest bardzo ważny – pokazuje podejście Autorki do tematu. Poza dr Ulfik-Jaworską nie padają żadne nazwiska – tylko ogólniki. Jakież to typowe, prawda?

 

Cytat

W czasopismach „CD – Action”, „Gamestar”, „Gry Komputerowe”, Komputer – Świat Gry” pojawiają się określenia: realistyczne sceny przemocy (C (czyli CDA – dop. MY), 5/ 2002) (…) odnoszące się do działań wyrachowanych, obliczonych na pokonanie przeciwnika i osiągnięcie zamierzonego celu. Są podobne do występujących w rzeczywistości lub sprawiają wrażenie, że mogłyby w niej wystąpić.

 

Tu niby nie ma się czego przyczepić, ale mam lekkie wrażenie, że Autorka traktuje czytelnika, jak kogoś niezbyt rozgarniętego.

 

Cytat

(…) Czytelnika oswaja się z inwektywami jako przejawami agresji, również z opisami rożnych form agresji i drastycznymi zdjęciami {?}, na podstawie których można się zorientować, o jakim gatunku mowa.

 

Jak czytam CDA (od 2000) nigdy nie widziałem nieocenzurowanego gwiazdkami przekleństwa. Zdjęć z drastycznymi scenami też nie pamiętam. A może chodzi o inne pismo? Trudno powiedzieć.

 

W tym miejscu dodam, że Autorka brała pod uwagę numery CDA z lat 1998-2008.

 

I, oczywiście, musiała zamieścić swoje widzenie gatunków gier:

 

Cytat

TPP/ACTION; STRATEGIA/SIM; AKCJA/FPS/NITROFAMILY {???}; ACTION FPP itd.

 

Niby ok, przyczepić się mogę jedynie Sim przy strategii i zastanawiającym NITROFAMILY. Widać, że Autorka nie wiedziała o czym pisze, bo taki gatunek zwyczajnie nie istnieje (za to istniała gra Nitro Family – ale to był FPS!).

 

Teraz będzie nieco o graczach:

 

Cytat

Fachowca w dziedzinie gier komputerowych powinno się poznawać po tym, jak wytyka wady i docenia zalety testowanego przez siebie produktu. (…) Zwraca uwagę na kretyński poziom trudności itd. Nie tylko do agresji słownej mogą go skłonić usterki techniczne: muzyczka, jaka rzęzi z głośników, po prostu zmusza do rypnięcia z pięchy {sic!} w głośnik (C, 8/2004). Jego emocje powinny udzielić się czytelnikowi, zanim zdoła przystąpić do gry: motywy muzyczne skutecznie budują nastrój grozy […] jeśli grasz w słuchawkach narażasz się na zawał serca. Poważnie! (C, 9/2004) (…).

 

Widać, że Autorka uważa graczy za osoby, które bez najmniejszego zastanowienia niszczą swój sprzęt. Powiedzcie – z ręką na sercu – ilu z Was zniszczyło sobie głośnik, bo muzyka w grze była wkurzająca?  Mi się to nigdy nie zdarzyło.

 

Dodatkowo nie bardzo rozumiem co to ma wspólnego z tytułem rozdziału, ale niech będzie.

 

Cytat

Wyładowanie niezadowolenia (gniewu), okazywanie wrogiej postawy wobec wirtualnego przeciwnika odbywa się przy użyciu etykietek deprecjonujących, np. sporo tu buraków psujących zabawę {czy tu chodziło o wrogów?} (C, 6/2003): cepy stoją na baczność i gapią się durnowato, podczas gdy koło ich uszu przelatują skmm,erie z broni maszynowej (C, 5/2004); arsenał wystarczy do wygarbowania skóry wszystkim niemilcom (C, 5/2004).

 

Tutaj jedynie pierwszy cytat mi nie pasuje – IMO chodziło o błędy, nie o przeciwników. I te „skmm,erie” nie wiem czym są…

 

Cytat

Z entuzjazmem opowiada (recenzent – dop. MY) o miejscach, gdzie nawet naukowiec kulom się nie kłania (C, 1/2008), odbywa się mordowanie niewinnych kobiet, brutalne przesłuchanie jeńców wojennych i seksualne wykorzystania kobiet (C, 11/2004) (…)

 

Nie bardzo wiem o jakie gry może chodzić. Ktoś coś?
 

Przy okazji, w przypisie, Autorka zauważa, że:

 

Cytat

Rzadko w artykułach recenzujących gry natrafiamy na teksty ostrzegające przed przemocą. W jednym z nich czytamy „Z uwagi na sporą ilość juchy oraz drastycznych scen (skalpowanie! grę polecamy pełnoletnim lub ostatecznie bliskim pełnoletniości graczom” (CDA, 1/2006).

 

Z tego, co pamiętam, takie teksty pojawiały się przy większości ultrabrutalnych produkcji (na 100% były przy Manhunt i Postal). Ale spierał się nie będę.

 

Cytat

Pod pozorem, że mowa jest tylko o grze, czytelnikowi – potencjalnemu graczowi wpaja się, że przeciwnikowi nie należy okazywać współczucia, lecz trzeba go: bezlitośnie eliminować (C, 1/2006); zaciukać (C, 4/2004); odbierać życie bez wahania (C, 1/2005); wykańczać niemiłosiernie i niezwykle efektownie (C, 4/2004),  wziąć udział w masowej eksterminacji bez bagażu moralnego i emocjonalnego (C, 2/2002); spokojnie wytłuc (C, 5/2000); rozwalić od ręki (C, 2/2000).

 

Cały czas mam wrażenie, że cytaty zostały dobrane specjalnie. Bo wciąż nie bardzo mam się czego czepić. Poza tendencyjnym doborem.

 

Cytat

(…) Zatrzymane w kadrze sceny przemocy, skutki tortur itd. pozwalają przyjrzeć się bliżej zmasakrowanej twarzy, o której ktoś napisał „żartobliwie”, że wygląda jak pizza, człowiekowi ociekającemu krwią i do złudzenia przypominającemu rzeczywistego, przy czym czytelnik powinien go kojarzyć z groteską, z czarnym humorem, zwłaszcza po tym, jak w podpisie do zdjęcia przeczyta: Tak mi coś właśnie strzeliło do głowy, że mnie nie lubisz… nie? (C, 1/2006).

 

Nie wiem kto robił podpisy, ale najwyraźniej powinien natychmiast udać się do spychologa! Albo do egzorcysty. Bo, łolaboga, żartuje sobie z wirtualnej śmierci!

 

Czas na postacie pojawiające się w grach.

 

Cytat

(…) Groźni są: marksman – chodzący pluton egzekucyjny (C, 9/2004); (…) Postal – morderca gotowy do najgorszych zbrodni „bo zupa była za słona” {ale to akurat prawda :P} (C. 5/2004). Bezwzględni i przebiegli są żołnierze, wojownicy, postaci z tzw. marginesu społecznego, czyli: gangsterzy, recydywiści, wrogowie ładu i porządku  (C, 5/2000), płatni mordercy, których nazywa się też bandytami (C, 12/1999); bandziorami (C, 12/1999), pospolitymi bandziorami {ciekawe czym się różnią} (C, 5/2007); złoczyńcami (C, 9/2000); śmieciem (C,10/1999); szubrawcami (c, 1/2006), zob. też inne inwektywy (wulgaryzmy i wyrazy obsceniczne), służące etykietowaniu i stygmatyzacji wirtualnego „wroga”: scoorviel (C, 8/2000); skurczysyny (C, 6/2000), [beeep] (C, 9/2004); menda (C, 1/2001) itd. Czytelnik powinien nabrać pewności, że w ulubionym przez niego czasopiśmie niczego nie owija się w bawełnę, że tu „swój mówi do swego”.

 

Czekam, aż w CDA zamiast wymienionych wyrazów (dalej będzie ich więcej) na coś kulturalnego. Tylko nie mam pojęcia – jakiego. Może Wy macie jakieś pomysły – piszcie w komentarzach :).

 

Cytat

(…) Inwektywy są wzbogacane kolejnymi nominacjami i frazeologizmami, służącymi ustawieniu wroga w pozycji „obcego”, czyli gorszego: kretyn (C, 1/2004), zakuty łeb (C, 2/ 2006), niemilec (C, 8/2000); chętni odbiorcy ołowiu (C, 5/2000); barany pierwszej wody (C, 5/2007). Na takie miano przeciwnicy „zasługują”, bo tylko skończony debil pcha się pod obstrzał (C, 5/2007).

 

Przyznam, że nie rozumiem dlaczego „obcy” ma oznaczać „gorszy”. Czy Autorka właśnie wykazała agresje słowną wobec „innych”?

 

Resztę już napisałem o tym w poprzednim akapicie.

 

Czas na podsumowanie:

 

Cytat

Podsumowując, należy podkreślić, że w tekstach recenzji gier komputerowych zawierają się głównie znaki kultury niskiej, które znamionuje niski poziom estetyczny i moralny, widać w nich schlebianie niskim gustom, również pospolitość, obecność wulgaryzmów, prymitywizm, seksizm, zbytnią emocjonalność.

 

Ciekawe jak Autorka widzi w takim razie „poprawne” recenzje gier? Może jak znajdę trochę czasu (i weny) to sam taką stworzę? :)

 

Cytat

W analizowanych tekstach (…) iluzja miesza się z rzeczywistością, postaci z gry z postaciami rzeczywistymi, zło spycha dobro w cień {?}, czyni go prawie niewidocznym. Do tak zbudowanego świata, pełnego antywartości, wabi się głównie bardzo młodych odbiorców pism komputerowych, kształtując w nich niewyrobione jeszcze gusta i postawy…

 

Hmm… trudno pisząc o grach nie odnosić się do postaci wirtualnych i rzeczywistych. I gdzie recenzenci pochwalają czynienie zła w RZECZYWISTOŚCI. Nadal nie wiem jak Autorka chciałaby, żeby wyglądały recenzje gier. I aż się boje dowiedzieć, co sądzi o filmach np. Tarantino.

 

Cytat

… dlatego sądzą, że językiem i treścią omawianych tu tekstów powinni się interesować nie tylko językoznawcy, psycholodzy, socjolodzy, antropologowie kultury, ale również rodzice i opiekunowie młodych czytelników.

 

Autorka zapomniała o egzorcystach i Inkwizycji. Co do ostatniego – miło byłoby, żeby rodzice ogólnie interesowali się, co robią ich dzieci. Choć wtedy nie można byłoby zrzucać winy za złe wychowanie na gry i recenzentów gier.

 

I tym akcentem… a nie, jest jeszcze przypis, w którym poznajemy… nowe czasopismo!

 

Cytat

(…) W artykule Graj w gry – będziesz wielki, zamieszczonym w czasopiśmie „Tipsomaniak” (2008), (GAMING), redakcja wyraża oburzenie wobec „samozwańczych ekspertów” dobierających „jedyne słuszne tezy” o szkodliwości gier komputerowych. Ostrej krytyce poddano poglądy prof. ekonomii Agnieszki Szefczyk {sic!}, ujawniającej szkodliwość gier komputerowych, za rzekome uprawianie przez nią pseudonauki „za nasze pieniądze na dużym uniwersytecie”. Redakcja pisma radzi graczom, jak mają się bronić przed ”betonem” rozdmuchującym dramatyczne historie. Oto one: gry rozwijają zainteresowanie, uczą języków obcych, wspomagają naukę, ćwiczą koncentrację, szlifują zdolności przestrzenne, wyostrzają wzrok, uczą myślenia i działania w zespole itd. resztą nie warto się przejmować.

 

Moja pierwsza reakcja była taka:

 

Spoiler

11nhly.jpg

 

Ponadto, czy nie jest wstyd redakcji „Tipsomaniaka”, że tak ośmieszają wybitną Panią Profesor? Dodatkowo złośliwie przekręcają jej nazwisko na prawdziwe? Powinni na kolanach iść do Władywostoku.

 

Ciekawe kiedy antropolodzy, psychologowie, socjologowie i Inkwizycja zainteresują się redakcją „Kącika Yody”. Niech się boi, bo kara będzie sroga.

 

PS. Ze względu na chwilowe problemy z Forum zapraszam do komentowania na siostrzanym Kąciku Yody: http://kacikyody.blogspot.com/

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...