Skocz do zawartości
  • wpisy
    56
  • komentarzy
    355
  • wyświetleń
    34370

Miał tu być IV rozdział „Zjednoczenia”. Miał


Knight Martius

1158 wyświetleń

Moi drodzy. W ostatnim wpisie zapowiadałem, że pod koniec marca wrzucę następny rozdział „Zjednoczenia”. Równocześnie chciałbym powiedzieć, że naprawdę się cieszę, iż mimo wszystko są ludzie, którzy chcą czytać to, co piszę. To tylko oznacza, że moja twórczość nie jest tak słaba, jak czasem mi się wydaje.

Dlatego z tym większą przykrością muszę stwierdzić, co następuje: zawieszam publikowanie „Zjednoczenia” do odwołania.

Jestem zły z tego powodu, gdyż mam jeszcze kilka rozdziałów w zanadrzu; miałem więc nadzieję, że uda mi się utrzymać w miarę regularne tempo publikowania kolejnych fragmentów. Jednak jest kilka przyczyn, z których podjąłem taką decyzję.

1) Obecnie mam na głowie sprawy znacznie bardziej zobowiązujące, więc po prostu nie wypada mi w tym momencie zajmować się powieścią (której, na marginesie, na 99% i tak nawet nie spróbuję wydać).

2) Po komentarzach, które otrzymałem na różnych stronach, chcę dokonać koniecznych zmian w dotychczasowych rozdziałach, a po prostu nie mam na to czasu (co zresztą wyraźnie wynika z punktu pierwszego).

3) To chyba najważniejsze: nie mam już serca do tej powieści. Komentarze czytelników, jak również moje „postępy” w pisaniu i planowaniu „Zjednoczenia” uświadomiły mi, że pisanie takiej formy jak powieść nadal mnie przerasta. Brak należytego zaangażowania zauważyłem też dzisiaj, kiedy próbowałem poprawiać rozdział czwarty, czy raczej dostosować go fabularnie do tego, co Wam pokazałem: okazało się, że zwyczajnie nie dałem rady zabrać się za to jak należy. Nie czułem tego, co robię. A nie zamierzam przedstawiać czegoś, czego sam nie uważam za przynajmniej znośne.

Naprawdę chciałbym kiedyś tę opowieść dokończyć, dlatego wierzę, że kiedyś ją „odwieszę”. Po prostu gdybym już teraz zabierał się za nią dalej, nie byłoby to przyjemne ani dla Was, ani dla mnie.

Jednocześnie zaznaczam, że pisać będę nadal i nic tego nie zmieni. Zatem – co zamiast powieści?

Myślę o pisaniu opowiadań. Takich na kilkadziesiąt tysięcy znaków. Mam parę pomysłów, które z chęcią bym wykorzystał; teksty na nich oparte wysyłałbym na konkursy i/lub do magazynów/zinów/gdziekolwiek z nadzieją na publikację. Jeszcze miałem taki pomysł, żeby pisać opowiadania w formie wprawek pisarskich, gdzie skupiałbym się jedynie na konkretnych aspektach pisania (tj. w jednym tekście postawiłbym na sugestywne opisywanie przyrody, w innym na zabawę konkretnym typem dialogów itd.). Tak żeby poćwiczyć podstawy.

W międzyczasie dopracowywałbym wewnętrznie swoje pomysły, w tym te, które już ukazałem w „Zjednoczeniu”. Kusi mnie chociażby, żeby stworzyć takie jakby kompendium dotyczące rasy smokowców. Owszem, zdaję sobie sprawę, że może to być zabawa na całe życie, ale – czemu by nie spróbować? Poza tym, czy tzw. worldbuilding też nie jest częścią pisania fantasy?

Czasami nawet starałbym się raczyć Was jakimiś wpisami niebędącymi pokazem fragmentów mojej twórczości.

Ale tu mam złą wiadomość: pewnie wdrażanie tych pomysłów rozpocznę dopiero w czerwcu/lipcu, bo do tego czasu mam naprawdę bardzo dużo pracy. Nadal jednak pamiętam o tym blogu i mam nadzieję, że wynagrodzę Wam tyle czasu oczekiwania.

Stay tuned!

PS Speeder, przygotowałem odpowiedzi na Twoje komentarze dotyczące poprzednich rozdziałów „Zjednoczenia”. Gdy tylko Interia odblokuje możliwość komentowania wpisów na blogach, wkleję je w odpowiednie miejsca.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...