Skocz do zawartości

ArryBlog

  • wpisy
    47
  • komentarzy
    320
  • wyświetleń
    39310

Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy


Arry

2076 wyświetleń

40636359.jpg

Odległa galaktyka to bardzo niespokojne miejsce. Wybijesz zakon Sithów, okazuje się, że dwóch przeżyło i knuje przeciw Jedi. Zaciukasz tych dwóch, to nagle jak grzyby po deszczu pojawiają się mroczni Jedi. Usuniesz małpojaszczurzego mrocznego Jedi...

Jedi Academy to trzeci tytuł spod znaku Jedi Knight, czwarty, w którym mamy okazję śledzić poczynania Kyle Katarna i pierwszy, w którym nim nie sterujemy.

Po pokonaniu Dessana bohater Jedi Outcast przyjął stanowisko mistrza w akademi Jedi aby uczyć nowych adeptów tajników mocy. A ci właśnie lecą na czwarty księżyc planety Yavin, aby zacząć szkolenie. Pośród nich wyróżnia się jedna postać: Jaden Korr (bez względu na rasę i płeć). Jest to bowiem jedyna jak do tej pory osoba, która bez przeszkolenia Jedi była w stanie sama skonstruować miecz świetlny.

Pierwszym etapem jest stworzenie postaci. Wybieramy płeć oraz jedną z trzech ras do niej przyporządkowanych. Możemy wybrać kilka różnych facjat oraz strojów. A następnie budujemy miecz świetlny wybierając kolor (nie ma czerwonego...) oraz rączkę.

Na pierwszy rzut oka gra wydaje się bardzo podobna do poprzedniczki. Mamy miecz świetlny. Możemy używać różnych borni dystansowych. Dość szybko uczymy się podstawowych mocy Jedi (pchnięcie, skok, przyciągnięcie, przyspieszenie i nowość wizja - odkrywająca sekrety). Są pojedynki na miecze świetlne, są etapy bardziej zręcznościowe itd.

jedi-academy-7.png

Fabularnie mamy do dyspozycji standardową historię o tym, że mroczni Jedi postanowili znów uderzyć i zyskać potęgę poprzez swe złe uczynki a jedyną siłą zdolną ich powstrzymać są Jedi - w domyśle postać gracza oraz student-rywal imieniem Rosh Penin (kto ich wszystkich nazywa?) oraz ich mistrz Kyle Katarn.

Gra jest podzielona na szereg misji związanych z treningiem Jaden(a) oraz co pewien czas (co 4-5 misji dokładnie) bardziej rozbudowane zadanie wątku głównego.

Podczas rozgrywki położono większy nacisk na aspekty treningu Jedi, co za tym idzie w mniejszym stopniu używa się broni palnej. Każda z mocy dostępnych w czasie gry ma trzy poziomy zaawansowania i o ile podstawowe umiejętności władania nią oraz mieczem świetlnym rozwijają się samoistnie wraz z postępem fabuły, to moce jasnej i ciemnej strony (po cztery) rozwija gracz przydzielając po jednym punkcie przed każdym zadaniem wątków pobocznych. Zważywszy na to, ze w każdym z trzech rozdziałów obowiązkowo trzeba zrobić 4 z 5 zadań (co nie znaczy, że nie można zrobić wszystkich!) to liczba punktów waha się od 12 do 15 - czyli 4 lub 5 w pełni rozwiniętych mocy.

star+wars+jedi+knight+jedi+academys~2+-+Copy.jpg

Grafika w produkcji wydaje się odrobinę lepsza niż w Jedi Outcast. Odwiedzamy także większą ilość planet, co pozwoli zobaczyć więcej różnorakich krajobrazów. Dźwięk jest dobry. Muzyka może nie powala i poza głównym motywem Gwiezdnych Wojen nie zapada w pamięć, ale udźwiękowienie jest raczej dobre i nie urywa uszu. Zresztą i tak większą część gry spędzi się słuchając jednostajnego buczenia miecza świetlnego wink_prosty.gif

Pod względem technicznym. Standardowe klawisze są co nieco niewygodne, i trzeba dostosować sterowanie do użytku mocy (te, których się nie używa można pominąć, a resztę przypisać w pobliże WASDa), niemniej ten sam problem miałem w Jedi Outcast.

Odnoszę wrażenie, że w stosunku do poprzedniczki poprawiono także system walki na miecze świetlne. Nie jest on już tak chaotyczny.

Miłymi dodatkiem są także fakt, że w pewnym momencie możemy wybrać pomiędzy zwykłym mieczem świetlnym z trzema stylami, dwoma egzemplarzami na raz, oraz podwójnym (takim walczył Darth Maul) oraz to, że można pod koniec gry wybrać czy stanie się po jasnej czy ciemnej stronie, co jednak trochę wpływa na końcówkę i samą rozgrywkę w finalnych etapach.

g_-_-x-_-_s_68838x20151211153413_0.jpg

Star Wars Jedi Knight: Jedi Academy to całkiem udana produkcja. Pomimo lat, które upłynęły od jej premiery nadal ją czasem sobie odpalam, aby pociachać tych złych i pospychać wrogów z przepaści. Są gry lepsze tak graficznie jak i w kwestii rozgrywki, ale jakoś do akademii Jedi mam pewien sentyment.

Osobiście polecam.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gdyby nie KotOR, Jedi Academy było by moją ulubioną grą gwiezdnowojenną :). Z początku trochę kręciłem nosem, bo jakoś wolałem grać Katarnem, a poprzednia część miała IMO znacznie ciekawszą fabułę...ale te podwójne miecze, te walki! Po Academy nie łatwo już wrócić do Outcasta. A tak w ogóle całkiem "niedawno", bo jakiś rok temu postanowiłem sobie JA odświeżyć...i przeżyłem bardzo miłe zaskoczenie. Okazało się, że ta całkiem już leciwa gra nie ma najmniejszych problemów z działaniem na Win7. A edytując jeden plik zmusiłem ją do śmigania w rozdzielczości 1600x900. W dodatku bez żasnego efektu rozmycia :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...