Skocz do zawartości

Z kultury bez cenz**y

  • wpisy
    89
  • komentarzy
    1673
  • wyświetleń
    143938

01001000 01101111 01110010 01110010 01101111 01110010


Soaps

882 wyświetleń

Wiecie, nieczęsto udaje mi się zasiąść do jakiegoś filmu. Sytuacje, gdy po tygodniu mam obejrzane ze trzy, cztery nowe filmy to naprawdę ewenementy. Dlaczego? W sumie sam nie wiem. Żeby zasiąść sobie spokojnie do telewizora muszę się odpowiednio nastawić. Coś przeczytać, nabrać ochoty, odbyć rytualny spacer do sklepu, równie rytualne rozpakowanie i wreszcie włożyć płytkę do stacyjki odtwarzacza.

The-mark-of-the-demon-Bughuul-in-Sinister.jpg



Tak mniej więcej skończyła się moja wielotygodniowa ochota na obejrzenie jakiegoś horroru. Trzeba wam wiedzieć, że bardzo lubię filmy z tego gatunku. Przeważnie nawet, kiedy są denne i nudne, pozostają dla mnie na tyle ciekawe, że daje radę dotrwać do napisów końcowych. Przerobiłem już tysiące dreszczowców oraz obrazów, które próbują takowe udawać i naprawdę nie pamiętam czy jakiś mnie naprawdę wystraszył. Nieważne czy był to motyw mordercy psychopaty, duchów, opętań, wampirów, nadnaturalnych mocy ? większa część obok horroru nawet nie stała. I tak kolejny raz poszukując czegoś na ząb i lądując kolejny raz na amerykańskim tytule, znalazłem wreszcie coś dla siebie. Zachęcony pozytywnymi opiniami w Internecie oraz tymi zaczerpniętymi od znajomych zabrałem się za Sinister. W sumie jak teraz o tym myślę, dziwne, że wcześniej mi to filmidło umknęło, bo ma już ono na karku bite cztery lata. W każdym razie, starałem się podejść do seansu bez uprzedzeń, a sztuka to nader trudna, gdy ze wszystkich stron dochodzą do ciebie same superlatywy. No i co, siadłem, do napisów dotrwałem i kolejny raz się srogo zawiodłem.

horror-21epp8y.jpg



O ile sam motyw przewodni był dość ciekawy i przy odrobinie chęci można było z niego wycisnąć jeszcze więcej (zaznaczam, że sequela jeszcze nie widziałem, ale na pewno zobaczę), tak cała reszta to tragedia. Dłużyzny, tanie chwyty mające nas nastraszyć (gasimy światło, wyłączamy muzykę, robimy tak przez kilkadziesiąt sekund i nagle buuuuu!), po prostu cały animusz utartych scen, które kogoś, kto chociaż trochę orientuje się w dreszczowcach nie są w stanie nastraszyć (chociaż muszę przyznać, zakończenie na tle całego filmu było naprawdę dobre i nastraja na obejrzenie kolejnej części). I w sumie tutaj chyba zrozumiałem sedno problemu. Dzisiaj po prostu ciężko znaleźć porządny horror. Ja rozumiem, iż takie filmy po prostu na jednego wpływają inaczej i na drugiego inaczej. Jeden obgryzie paznokcie razem z palcami ze strachu, drugi w odstępach kilkuminutowych będzie ziewał. Nie zmienia to jednak faktu, że od bardzo długiego czasu, twórcy straszydeł nie próbują się w ogóle wysilać. Ja rozumiem, czasami na bardziej zaawansowane sceny czy scenariusze nie ma czasu albo pieniędzy, ale od czego w takim razie są sequele? Każdy nowy horror, który osiągnie jakąś popularność dostaje minimum jedną następną część, spin-off albo cokolwiek, co kontynuuje w jakimś stopniu jego historię. Tylko, dlaczego w większość przypadków, im dalej w las tym gorzej? Dlaczego jeżeli w pierwszej części zatrybił jakiś koncept i spodobał się odbiorcom musi im się podobać wałkowany jeszcze milion razy? Nawet, jeśli coś było na początku przynajmniej dobre, przemnożone przez reżysera do, za przeproszeniem zrzygania, przestanie takie być.

Horror_House_by_tobisagt.jpg



Przykładów na to jest mnóstwo, ja podam chociażby Paranormal Activity. O ile części pierwszej nie można nazwać całkowicie oryginalną, odkurzała sprawdzony pomysł i dodała nawet kilka fajnych rzeczy od siebie (chociaż szczerze mówiąc dla mnie zawsze była makabrycznie nudna i niestraszna), o tyle walenie w nas tym samym pomysłem znowu i znowu i znowu sprawiło, że to co mogło podobać się na początku, staje się po prostu nijakie. Ja nie wymagam od twórców oryginalności. Wiadomo przecież, że wszystko już było. Dobry dreszczowiec to niekoniecznie dreszczowiec oryginalny, co najwyżej przerabiający utarty koncept na tyle dobrze, iż nie mamy poczucia deja vu. Jeśli miałbym wskazać teraz serię, która póki co zmierza w niezłym kierunku to byłaby to Obecność. Z całego serca życzę ludziom odpowiedzialnym za następne filmy, aby udało im się coś ciekawego z materiału źródłowego wykrzesać, widać, że mają ku temu umiejętności. Fajnie też zobaczyć jak sequel lub w tym przypadku bardziej spin-off, jest lepszy od pierwowzoru. Problemem pozostaje jednak to, iż taka sytuacja zdarza się dziś naprawdę rzadko i nie ważne czy mówimy o rynku amerykańskim czy jakimkolwiek innym. Chociaż może to ja narzekam? Może po prostu jestem już za stary albo nie potrafię dobrze poszukać? Tu pytanie do was: macie jakiegoś dobrego straszaka pod ręką? Chętnie obadam każdą propozycję.

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Nie bałem się filmów od czasu Blair Witch Project, ale lubię od czasu do czasu obejrzeć horror.

Polecam sprawdzić Babadook, It Follows, The Cabin in the Woods (niekoniecznie straszny, ale i tak jeden z lepszych w gatunku), Sierociniec, szwedzki Pozwól mi wejść, The Strangers, Eden Lake (thriller, ale powinien ci się spodobać).

Sinister wcale nie wydawał mi się tanim straszakiem ;_;

Link do komentarza

Z tych które wymieniłeś nie widziałem tylko Babadook i Eden Lake. Reszta obejrzana. Zdecydowanie Dom w głębi lasu na plus chociaż dla mnie to bardziej komedia albo nawet parodia niż horror.

Co do Sinister widziałeś go i ci się nie wydawał czy nie widziałeś? Jak dla mnie wyglądał bardzo tanio, większość akcji dzieje się w domu, przez cały film mamy może z cztery osoby, które można uznać za pełnoprawne postacie i nie ma w sumie ani jednej sceny, która wyglądałaby na ciężką do nagrania nawet w warunkach domowych.

Link do komentarza

Tak jak pisałem, historia i pomysł na wymyślanie mitologii fajny oraz ciekawy. Wykonanie jednak dużo słabsze, do tego tak oczywiste jumpscare'y że cieżko się wystraszyć. Zobaczymy jak sequel.

Link do komentarza

Mój ranking to:

1) Obecność - bo ten film był tak perfekcyjnie zrobiony, że po prostu nie mógł nie przerażać. I nie chodzi tutaj o jump scary, po prostu klimat był gęsty. Chciałbym drugą część, ale boję się, ze twórcom się po prostu nie uda...

2) Kobieta w Czerni - przerażający, od początku do końca. Serio, może fabularnie trochę nudny, ale nie można mu odmówić, że nie przyprawiał o gęsią skórkę.

3) Sinister - Wiem, o co ci chodziło, z tymi dłużyznami, niemniej rewelacyjna końcówka, jak i sam pomysł zasługuje na uznanie. Przynajmniej nie było to kolejne gore-[beeep]....

4) Dom na przeklętym wzgórzu - uwielbiam motyw nawiedzonego psychiatryka, żałuję, że jest on tak rzadko wykorzystywany.

5) Dom z kości - czy jakoś tak, na pewno widziałeś. Zaczyna się przyjemniej, a później jest coraz lepiej.

6) Cóż, nie pamiętam tytułu, ale opowiadał on o niemieckim bunkrze na terenach rosyjskich, gdzie to tajna jednostka Fuhrera prowadziła badania nad takim fajnym kwantowym cosiem. A teraz po latach wpada Amerykanin i najemnicy i wtedy pojawiają się wcale nei tacy martwi SS-mani, ogólnie dla większości z was to szmira, ale dla mnie jest to przykład tego, że historię o tajnych niemieckich badaniach nigdy mi się nie znudzą :)

Ehm, podobał mi się też Crimson Peek, choć zdaję sobie sprawę, że nie jest on specjalnie horrorem sensu stricte, niemniej rewelacyjna lokacja, stroje i ten klimat sprawiał, że oglądałem go od początku do końca z zapartym tchem.

Rozumiem również, czemu jesteś zawiedziony stanem filmów grozy. Faktycznie, twórcy bądź gonią w piętkę, bądź starają się iść po najmniejszej linii oporu i robią sequele prequeli. Albo remake, jak ja ku.^$%@ nienawidzę remaków ! Widziałeś Evil Dead ? Z rewelacyjnego pastiszu, który może nie przerażał, ale za to bezproblemowo się oglądał, chcieli zrobić POWAŻNĄ historię, z narkotykami i problemami rodzinnymi w tle. Oczywiście, żeby zadowolić dziką tłuszcz amerykańską wrzucili w to więcej krwi niż ma w sobie ludność Chin.... Boże, kto wymyślił gore ? No przecież tego się oglądać nie da. Ja rozumiem, że musi być krew, pewnie, dodaje to pikanterii, ale bez jaj.

Albo "Piątek 13 " ? Bardziej przerażająca jest zawartość mojego zlewu, głównie dlatego, że jakiś czas temu resztki jedzenie nie tylko wynalazły ogień, ale jeszcze zaczęli zapuszczać się poza jego obręb...

Ten film nie był nie tylko niestraszny, gorzej, on był NUDNY !!! A tego żadnemu filmowi, który aspiruje do bycia dreszczowcem, nie można wybaczyć.

Podsumowując, jest źle, od czasu do czasu coś lepszego, ale ogólnie więcej szmiry.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Co do Obecności również liczę, że twórcy nie nabiorą wody w usta, ale cóż, zobaczymy. Na pewno wyszła lepiej niż Anabelle, nie wiem czy widziałeś, ale ilość zabawnych scen jest tam naprawdę spora :).

Kobieta w Czerni... kurde, nie powiem, że mi się nie podobał, ale jedna rzecz fundamentalnie niszczyła ten film ilekroć go oglądałem - Daniel. Cholera, dla mnie to jest Harry Potter i jakby się nie wysilał naprawdę jestem w stanie widzieć w nim tylko młodego czarodzieja.

Dom na przeklętym wzgórzu też jest bardzo fajny, głównie ze względu właśnie na lokację i przede wszystkim klimat.

Dom z kości... nie żebym narzekał na nawiedzone domy bo ten temat nigdy się nie nudzi, ale można znaleźć sporo lepszych pozycji w tych klimatach.

Do Crimson Peek ciągle się zabieram i zebrać nie mogę, ostatnio miałem zakupić, ale nie mieli w sklepie więc mój entuzjazm opadł. Aczkolwiek widziałem trailery i zapowiada się obiecująco.

Polecam tobie Wilkołacze sny. Nie jest to film straszny w żadnym wypadku, ale naprawdę mi się podobał. W sumie nawet sam nie wiem dlaczego, ale obejrzyj, może podzielisz moją opinię i dojdziemy dlaczego ten film jest dobry ;p.

Remake'i to przeważnie zło, ale muszę przyznać, że nowe Halloween jest całkiem niezłe. Tylko cała reszta...

Ja rozumiem, że Koszmar z ulicy wiązów czy Piątek 13 nigdy nie były zbyt przerażające, ale te nowe ich wersje obok horrorów to nawet nie stały. Zresztą nowy Koszmar poza ostatnią sceną jest tak ugrzeczniony i odarty z krwi że aż boli. O Evil Dead szkoda mi gadać bo przepadałem za oryginałem, a tutaj... *sigh*

Tak jeszcze na koniec dodam co sądzę o gore: jest w porządku dopóki wyraźnie twórcy umieją i chcą nam je serwować. Albo inaczej: jak biorę do oglądania Piłę albo Hostel to po prostu liczę na flaki, nie może być inaczej.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...