Skocz do zawartości

Filmomaniak

  • wpisy
    11
  • komentarzy
    53
  • wyświetleń
    8765

Filmomaniak #9: Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy


Iselor

1490 wyświetleń

7709414.3.jpg

UWAGA: Spojlery są małe, ale są, jeśli ktoś nie oglądał niech nie czyta!

UWAGA 2: To nie jest recenzja tylko opinia i coś w rodzaju obrony filmu przed niezasłużonym hejtem.

Film ma kilka błędów logicznych, ale te występowały we wszystkich odsłonach SW, nie mówiąc już o innych filmach sf wliczając w to takie klasyki jak Terminator czy Na skraju jutra (pomijając szmiry typu Dzień niepodległości). Fabularnie jest tak jak we wszystkich SW czyli...przeciętnie. Znów mamy wariację nt. klasycznych baśni i sztampowego fantasy w otoczce science -fiction. Tak to jednak od początku sagi wyglądało i ma wyglądać. I sprawdza się świetnie. Czepianie się fabuły w SW ma taki sam sens jak czepianie się fabuły w Diablo albo Icewind Dale. Siła tych produkcji tkwi gdzie indziej. Tutaj zawsze siła w ciekawych postaciach (zarówno Rey jak i Finn są naprawdę ciekawi, zwłaszcza ten drugi), fajnych lokacjach, widowiskowych walkach, muzyce i ogólnie pojętej....atmosferze. Nie ukrywam że wszelkie narzekania że film jest kolejnym dziełem Hollywood a la Marvel bawią mnie. Marvel tworzy filmy taśmowo ale dobrze. Ani od Marvela ani od SW nikt nie powinien oczekiwać głębi, rozterek filozoficznych i fabuły a la Planescape Torment. Jeśli ktoś oczekuje ambitnego sci-fi to źle trafił. Od tego są takie filmy jak 12 Małp czy Grawitacja. Natomiast SW: Przebudzenie mocy jako film "z duszą" "klimatem", ale jednak o charakterze rozrywkowym spełnił swoją rolę.

Kilka uwag do "krytyków":

"Rey jak równy z równym walczy z Kylo Renem na miecze świetlne"

No walczy bo zna się na walce wręcz, więc to czy walczy kijem, toporem czy mieczem specjalnie dużego znaczenia nie ma a Ren wciąż jest młokosem w trakcie treningu.

"Kylo Ren jest śmieszny"

Ken jest taki jaki być powinien. Czy to ma być kolejna wersja Vadera/Saurona/Królowej Śniegu? Fajnie że jest młody, że ma rozterki, to pozwoli postać rozwinąć, udoskonalić.

"kolejna wersja Gwiazdy Śmierci i atak myśliwców"

W sumie czy można sobie wyobrazić potężniejszą broń? Co mieli wstawić? TIE z niukami? Statki z polem siłowym? Galactusa, pożeracza gwiazd?

Oczywiście, są to rzeczy które mogą irytować (podobnie jak np. motyw z wysysaniem energii ze słońc - co się dzieje z planetami wokół niego - czy kolejna wersja rozbitków na pustynnej planecie a la Tatooine) ale na część trzeba przymknąć oko, inne da się logicznie wyjaśnić.

Uważam nowe SW za film ciut gorszy od "starej" trylogii a lepszy od "nowszej". Moje oczekiwania zostały spełnione i wystarczy jeśli pozostałe filmy z tej trylogii zachowają taki poziom.

Ocena: 8+ (na filmwebie dałem 9, naciągane, ale niech tak już zostanie:))

24 komentarzy


Rekomendowane komentarze

W sumie czy można sobie wyobrazić potężniejszą broń? Co mieli wstawić? TIE z niukami? Statki z polem siłowym? Galactusa, pożeracza gwiazd?

Malutki myśliwiec, który potrafi niezauważenie pojawić się w systemie i zlikwidować jego gwiazdę niezauważony - pojawia się w expande... w Star Wars Legends ;)

Akurat ta kulka czy raczej jej końcowa rola w scenariuszu wadzi mi najbardziej, kiedy to film (jak to KAŻDY zauważył) zbliża się do Nowej Nadziei w sposób niemal absurdalny.

podobnie jak np. motyw z wysysaniem energii ze słońc - co się dzieje z planetami wokół niego

Zaraz, dosłownie zeżarł słońce? Myślałem że po prostu ładują działo częścią energii, a wtedy wystarczyłoby na długo. Planety które tracą gwiazdę centralną odlatują w przestrzeń kosmiczną i w przeciągu milionów lat marzną na kość, chyba że w międzyczasie znajdą się w polu oddziaływania innej gwiazdy... ale to naukowa wersja ;)

Natomiast SW: Przebudzenie mocy jako film "z duszą" "klimatem", ale jednak o charakterze rozrywkowym spełnił swoją rolę.

Uwielbiam cię za to zdanie. Ludzie poszli na Gwiezdne Wojny i narzekają że dostali Gwiezdne Wojny. Stara trylogia też nie była ambitną epopeją.

Mnie uwiera dosłowność cytowania fabuły Nowej Nadziei i fakt że nigdzie nie jest (jeszcze) wyjaśniona porażka (bo tak należy nazwać to co stało się z sojuszem po VI epizodzie) z Porządkiem. To, że Imperium miało duże podstawy by oprzeć się rebelii to jedno - miało w końcu potężne zaplecze militarne mimo utraty superbroni - to skąd Republika i jej flota, która jest w filmie tylko wspomniana, jest tak bezsilna a wywiad składa się chyba wyłącznie z martwych Bothan? Mam nadzieję że zarówno to, jak i rozwinięcie Kylo pojawi się w przyszłej częsci. Jego motywacje i cierpienie są o wiele wyraźniejsze, ciekawsze niż to co przeżywa młody Anakin. Bardziej nie pasuje mi przemowa młodziutkiego generała przed zniszczeniem Coruscant (tak?), bo w ogóle nie budzi on respektu. Wolałbym w jego miejsce jakiegoś Tarkina ;)

  • Upvote 2
Link do komentarza

Daję 8+, na filmwebie 9. Dlatego bo mi się podobało. I porównuję do innych filmów sci-fi. Film na to zasługuje, ocene na filmłebie też ma uczciwą. W przeciwieństwie do np. Dnia niepodległości: ta szmira zasługująca na ocenę nie wyższą niż 3 ma średnią 7,2.

Link do komentarza

Ja daję "Przebudzeniu" solidne 9 z minusem. Od samego początku nastawiałem się na widowiskowe, solidnie zrealizowane kino przygodowe. Takie do oglądania którego nie trzeba angażować obu półkul mózgowych, a jedynie tyle szarych komórek, by nadążać za wartką akcją. I nie przesadzę zbyt mocno twierdząc że jestem filmem lekko oczarowany. Pomimo niedociągnięć, zarówno tych większych, jak i nieznacznych bawiłem się na prawdę wybornie. W zasadzie jedyne co mam mu do zarzucenia, to ten rozpaczliwie smutny i moim zdaniem kompletnie nie potrzebny moment gdy Solo...no wiecie.

Link do komentarza
No walczy bo zna się na walce wręcz, więc to czy walczy kijem, toporem czy mieczem specjalnie dużego znaczenia nie ma a Ren wciąż jest młokosem w trakcie treningu.

Tak, tak, każdy wie, że walka kijem, toporem i mieczem praktycznie niczym się nie różni, tak więc mistrz miecza może tak samo po mistrzowsku wywijać toporem, a każdy mistrz kija może z marszu po mistrzowsku machać mieczem. Ech...

W sumie czy można sobie wyobrazić potężniejszą broń? Co mieli wstawić? TIE z niukami? Statki z polem siłowym? Galactusa, pożeracza gwiazd?

Słabą wyobraźnie masz ;) Podam przykład potężnej broni:

A tak przy okazji to ZAWSZE muszą rozwalać jakąś super broń?

  • Upvote 2
Link do komentarza

@up

Nikt po mistrzowsku tam nie machał, po prostu przeciwnicy byli równorzędni. Gdzieś ty widział finezję, mistrzowską szyderę z przeciwnika, zgrabne riposty? W trakcie walki Rey tłukła świadomie, ale wsciekle, nierzadko niepotrzebnie niszcząc otoczenie. To jest dla ciebie styl i umiejętności? Kyle także nigdzie nie jest pokazany jako mistrz szermierki.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Nawet ja w obronie własnego życia byłbym w stanie walczyć walczyć z Kylo przynajmniej przez pewien czas jak równy z równym. Dziewczyna zna się na tłuczeniu po mordzie, miecz to tylko kolejne narzędzie. Inna sprawa że chłopaszek ciągle łazi w tym przyciężkawym kombinezonie a ona całe życie biega i skacze więc kondycję też ma raczej lepszą.

Nie, nie muszą rozwalać zawsze jakiejś super broni, na pewno w następnych częściach nie będzie nowej gwiazdy śmierci i ataku myśliwców na nią.

Link do komentarza

Nawet ja w obronie własnego życia byłbym w stanie walczyć walczyć z Kylo przynajmniej przez pewien czas jak równy z równym. Dziewczyna zna się na tłuczeniu po mordzie, miecz to tylko kolejne narzędzie.

No walczy bo zna się na walce wręcz, więc to czy walczy kijem, toporem czy mieczem specjalnie dużego znaczenia nie ma a Ren wciąż jest młokosem w trakcie treningu.

Czy Wy na prawdę myślicie, że walka kijem nie różni się od walki mieczem.

A za głowę, złapałem się, kiedy przeczytałem że walka toporem nie różni się od walki mieczem. One są całkowicie przeciweństwami siebie. W mieczu środek ciężkości musi być usadowiony jak najbliżej jelca, czyli twojej ręki gdzie w przypadku topora ciężar jest umieszczony po drugiej stronie, co ma swoje oczywiste zastosowania.

Dłużej an temat tego dlaczego ona umiała walczyć ale nijak to się miało do walki mieczem świetlnym napisałem przed chwilą pod inną recenzją tutaj na blogach nie wiem czy to zacytować tutaj czy odesłać linkiem?

____________________[EDIT]________________

W sumie czy można sobie wyobrazić potężniejszą broń? Co mieli wstawić? TIE z niukami? Statki z polem siłowym? Galactusa, pożeracza gwiazd?

Potrafię. Granat/ bombę zegarową kompresującą jakąś masę (atomy) to odpowiedniego stopnia aby utworzyć czarną dziurę. Uzyskałem ten sam efekt co gwiazdy śmierci w kieszonkowym granacie.

Czy ktoś może sobie wyobrazić gorszą broń? Wymagającą takiego zaangażowania środków oferując w zamian niewielką użyteczność? To się nie powiodło już trzy razy.

Did I ever tell you what the definition of insanity is? Insanity is doing the exact... same fucking thing... over and over again expecting... shit to change... ~Vaas

Nikt nie potrzebuje tej broni. Ona jest prawie bezużyteczna, nie zniszczysz tym atakującej cię floty kosmicznej. Jedyny prawdziwy użytek z tej broni to strach, ale umówmy się, można go było osiągnąć łatwiej i taniej. Pieniądze wydane na taką kobyłe można było inwestować w rozwój rzeczywistej broni, bo w tej kwestii chyba nic się nie zmieniło od czasów starej trylogii. Lepsze myśliwce dające przewagę w walce, nowe typy uzbrojenia, po co to komu.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Czy Wy na prawdę myślicie, że walka kijem nie różni się od walki mieczem.

Różnica jest ogromna, ale kiedy dochodzi do zagrożenia życia chwytasz każdego dostępnego środka do obrony. Zarówno blaster jak i kij nie byłyby skuteczne przeciwko Kyle'owi o czym bohaterka wiedziała. Nigdzie nie twierdziłem że umiejętności które nabyła na pustyni bezpośrednio się przekładają na walkę mieczem świetlnym, ale dzięki temu nie była tak bezbronna jak Finn który umiał obsłużyć tylko broń palną (laserową...).

Na bezpośrednim przykładzie - ktoś kto pierwszy raz trzyma broń białą poradzi sobie z szablą gorzej niż doświadczony użytkownik młota bojowego, mimo oczywistych i bardzo dużych różnic w technice wykorzystania tych narzędzi.

A za głowę, złapałem się, kiedy przeczytałem że walka toporem nie różni się od walki mieczem.

A za głowę ja się złapałem, gdy ktoś czyta tekst bez tak podstawowego zrozumienia - zdanie w którym pada porównanie walki mieczem i toporem jest ironiczną kontrą na twierdzenie że w walce mieczem świetlnym pomoże doświadczenie z innym rodzajem broni.

Czy ktoś może sobie wyobrazić gorszą broń? Wymagającą takiego zaangażowania środków oferując w zamian niewielką użyteczność? To się nie powiodło już trzy razy.

To prawda, z drobnym ale - ta broń zlikwidowała flotę wspierającą Ruch Oporu oraz cały system który był jej zapleczem i politycznym centrum sprzeciwiającym się ruchowi oporu. Swoje zadanie spełniła o wiele lepiej niż Gwiazda Śmierci, która zlikwidowała cywilną planetę czy Gwiazda Śmierci 2 która popisała się drobnym przerzedzeniem floty rebeliantów.

Link do komentarza

Kylo Ren przez kogo był szkolony? Przez Luke'a. Luke nigdy dobrze jakoś nie walczył. Bo kto go szkolił ? Parę godzin Obi - Wan i trochę Yoda. Czyli Luke dostałby w dupę od byle Padawana. To czego miał nauczyć Kylo ? A ów Spoke czy jak mu tam raczej nie będzie sobie zawracał głowy takimi pierdołami jak nauka machania mieczem Kylo.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Kylo Ren przez kogo był szkolony? Przez Luke'a. Luke nigdy dobrze jakoś nie walczył. Bo kto go szkolił ? Parę godzin Obi - Wan i trochę Yoda. Czyli Luke dostałby w dupę od byle Padawana. To czego miał nauczyć Kylo ? A ów Spoke czy jak mu tam raczej nie będzie sobie zawracał głowy takimi pierdołami jak nauka machania mieczem Kylo.

Z całym szacunkiem. Pieprzysz. Luke dobrze nie walczył? Fabularnie jeden z najlepszych szermierzy w historii (znajdź jakiś dowód w jakimkolwiek Lucasowym tworze, że nie..). Poza szkoleniem u Obi-Wana i Yody, miał sporo czasu, że samemu ćwiczyć a i tak pokaleczony, stary Vader robił go jak dziecko w ESB. Dopiero w ROTJ Luke był równorzędnym przeciwnikiem.. Kylo powinien zniszczyć zarówno Finna jak i Rey pstryknięciem palców...

  • Upvote 1
Link do komentarza

Natrudziłem się nad napisaniem odpowiedzi i przepadła gdzieś w otchłani internetu, więc muszę zacząć od nowa. Nie chce mi się drugi raz rozpisywać, więc wybaczcie będzie skrótowo.

Drangir

A za głowę ja się złapałem, gdy ktoś czyta tekst bez tak podstawowego zrozumienia - zdanie w którym pada porównanie walki mieczem i toporem jest ironiczną kontrą na twierdzenie że w walce mieczem świetlnym pomoże doświadczenie z innym rodzajem broni.

Sorry ale nie rozumiem. Autor ewidentnie broni tezy, że Rey może dobrze walczyć mieczem, bo umie walczyć czymś innym. To ja piszę, że doświadczenie w jednym rodzaju broni ma się nijak do walki inną bronią. Zacytuję go jeszcze raz:

"Rey jak równy z równym walczy z Kylo Renem na miecze świetlne"

No walczy bo zna się na walce wręcz, więc to czy walczy kijem, toporem czy mieczem specjalnie dużego znaczenia nie ma a Ren wciąż jest młokosem w trakcie treningu.

Albo Ty czegoś nie zrozumiałeś albo ja, bo ja widzę ewidentną obronę tej tezy.

Nigdzie nie twierdziłem że umiejętności które nabyła na pustyni bezpośrednio się przekładają na walkę mieczem świetlnym,

Może akurat Ty tak nie napisałeś, ale sporo osób, w tym chyba autor tego tekstu, tak właśnie twierdzi.

Na bezpośrednim przykładzie - ktoś kto pierwszy raz trzyma broń białą poradzi sobie z szablą gorzej niż doświadczony użytkownik młota bojowego, mimo oczywistych i bardzo dużych różnic w technice wykorzystania tych narzędzi.

Akurat w tym konkretnym przykładzie chyba nie bardzo ale łapię o co chodzi. Mistrz walki mieczem średniowiecznym będzie kompletnym laikiem w walce rapierem, bronią wydawałoby się podobną i właściwie tą która z miecza wyewoluowała. Oczywiście w niektórych przypadkach istnieją pewne podobieństwa, praca nóg i tym podobne rzeczy ale bronie te muszą należeć do podobnych kategorii.

Ale nie chcę mi się o tym pisać i nie musisz mi wierzyć, bo rozumiem o co Ci chodzi. I fakt może akurat w tym przypadku istnieją jakieś podobieństwa, więc nie była całkowitym noobem, z czym się zgadzam. Ale jej poziom nie mógł być zbyt wysoki mimo to. Bo ja wiem, że dopóki się tym nie zainteresujesz, to na prawdę nie doceniasz w pełni jak skomplikowane i przemyślane to było.

To prawda, z drobnym ale - ta broń zlikwidowała flotę wspierającą Ruch Oporu oraz cały system który był jej zapleczem i politycznym centrum sprzeciwiającym się ruchowi oporu. Swoje zadanie spełniła o wiele lepiej niż Gwiazda Śmierci, która zlikwidowała cywilną planetę czy Gwiazda Śmierci 2 która popisała się drobnym przerzedzeniem floty rebeliantów.

To znaczy ja nie widziałem tego filmu bo nie interesował mnie tak bardzo, ale interesował mnie na tyle żeby wiedzieć co się wydarzyło i jaki poziom reprezentuje więc nie szczędziłem sobie spojlerów. Jeśli okazała się bardziej przydatna, może zniszczyć flotę- super.

Iselor

Kylo Ren przez kogo był szkolony? Przez Luke'a. Luke nigdy dobrze jakoś nie walczył. Bo kto go szkolił ? Parę godzin Obi - Wan i trochę Yoda. Czyli Luke dostałby w dupę od byle Padawana. To czego miał nauczyć Kylo ? A ów Spoke czy jak mu tam raczej nie będzie sobie zawracał głowy takimi pierdołami jak nauka machania mieczem Kylo.

Jasne, że podczas starej trylogii nie był dobrze wyszkolony. Ale nie wiemy dokładnie co działo się dalej. Fakt, ze nie miał się od kogo szkolić (bo te duchy go nie mogą szkolić?) ale zapewne nie słyszałeś o czym co nazywa się HEMA. Jest to skrót od historical european martial arts, czyli sportu który odwzorowuje style walki historyczną bronią białą. Jak ludzie w dzisiejszych czasach odtworzyli te sztuki walki? Nie mieli nikogo od kogo można by się uczyć. Twórcy odtworzyli je ze średniowiecznych kodeksów itp. oraz na podstawie prób i własnych przemyśleń.

Warto też zaznaczyć, że pomimo iż dzisiejsi walczący w HEMA są dobrzy w tym co robią, to prawdziwy rycerz w ciągu roku przeznaczał tyle czasu na ćwiczenia walki co zawodnik HEMA w ciągu 20 lat.

Więc Luke mógłby wyszkolić się samodzielnie na całkiem przyzwoity poziom. Jakieś ruiny świątyni Jedi chyba pozostały (nie wiem czy w nowym kanonie też, ale w starym gdzieś je widziałem) i cała zawartość biblioteki nie przepadła, szczególnie, że w starej trylogii widzieliśmy tego lewitującego robocika do treningu walki mieczem. Ten którego laserowe strzały trzeba było blokować mieczem, kojarzycie?

  • Upvote 1
Link do komentarza

Jak dla mnie takie 7/10. Umiejscowiłbym tę część gdzieś pomiędzy prequelami a "starą" trylogią, co nie znaczy, że bawiłem się źle.

Ale jednak cieszę się, że Abrams już nie wyreżyseruje następnych części. To powinno wyjść nowym Wojnom na dobre.

(pomijając szmiry typu Dzień niepodległości)
Fajnie, że ktoś jeszcze nie cierpi tej przereklamowanej popeliny:) (Która doczeka się sequela)
Link do komentarza
Czy Wy na prawdę myślicie, że walka kijem nie różni się od walki mieczem.

Actually *tips fedora* wszystkie sztuki walki kijem opierają się na emulacji miecza bądź włóczni, a lightsaber akurat doskonały analog tego.

Link do komentarza

Rankin bez urazy ale naciągasz fakty niestety.Fakt.Szkolono drewnianym mieczym wojów od tysięcy lat.To jest fakt.Ale potem,niespodzianka,przechodzono do SZKOLENIA mieczem prawdziwym.Jak mysilisz dlaczego? Ano dlatego że w bitwie jakby taki żonierzyk po raz pierwszy robił mieczem prawdziym był by kiepski delikatnie mówiąc.A i to tylko wtedy kiedy walczyli w tłumie innych kiepskich wojów .W solowym pojedynku z wyciwiczonym w robieniu mieczem prawdziwym wojem byłby po prostu beznadziejny :-)Zapytasz się dlaczego?Inny ciężar i balnas broni co ma wpływa na atak i obronę.NIe wiem jaki ciężar miałby miecz świetlny ale że balans ma inny niż kawał drewna to pewne.A i walka drewnianym kijem czy mieczem różni się diametralnie.Ile ataków w pojedynku mogło by byc śmiertelnych walcząc mieczem świetlnym a ile drewnianym kijem?Jakie zasłony stosowąło by się przeciw mieczowi świeltlnemu(może kłuć, może ciąć) a jakie przeciw kijowi?I gdzie odruch wyciwiczony latami walk kijem jest wrogiem raczej.Ale nie tu?:-)

Naprawdę.Obrona scenarzytów z Hollywood jest średnio chwalebna :-)Niestety pojedynek na miecze świetlne to tradycja w SW więc teraz też musiał to się pojawaić.I zrobiono to na siłę co niestety widać i czuć.Scenarzysta może naginać logikę do woli a papier wytrzyma wiele.Ale zaraz bronić go jak niepodległości od razu??:-)

  • Upvote 2
Link do komentarza
Iselor.Faktycznie Luc liznął ledwie torchę podstawy walki mieczem świetlnym.Ale to i tak o niebo więcej niż mamy doczynienia w najnowszym SW.A Luc z kim waczył na miecze świetlne?Raz z Vaderem za pierwszym razem(który nie chciał go zabić ).Z drugim razem znowu z Vaderem ale parę miesięcy w tym czasie minęło.A sama walka była próbą przeciągnięcia Luca na ciemną stronę mocy.Pamiętasz Nową Nadzieję i podróż Sokoła Milenium na Alderan?Pamiętasz jego trening z kulą ?Już wiesz co mógł robić Luc miedzy jednym a drugim pojedynkiem z Vaderem?..Ćwiczył :-)I to nie kiejm a prawdziwym mieczem świetlnym.Taka sobie różnica (niejedyna)między starym a nowym SW :-).I nowe SW nieuniknie porównywania ze starą trylogią
Link do komentarza

Ja może jeszcze dodam coś od siebie.

Actually *tips fedora* wszystkie sztuki walki kijem opierają się na emulacji miecza bądź włóczni, a lightsaber akurat doskonały analog tego.

Nie. Po pierwsze to byłoby totalnie głupie, naśladować walkę włócznią. Włócznia ma zaostrzony szczyt i wszystkie ciosy wyprowadzasz z tego miejsca. Kij jest bronią obuchową. Czy muszę silić się na tłumaczenie co tu jest nie tak, czy już rozumiesz.

Po drugie, nikt walcząc(!) kijem nie odwzorowuje walki mieczem. Techniki z walki mieczem nie sprawdziły by się w walce kijem.

Bez Madmartigana chyba nie wpadłbym na to, że Tobie może chodzić o walkę w celu nauki walki mieczem. Ale to nie jest walka kijem.

I wiesz co, nie będę się starał tłumaczyć Ci, czemu to co napisałeś to bzdura bo nie o to chodzi w tym temacie.

Po trzecie, ona ma kij dłuższy niż jej wzrost. Trzyma go w połowie, a nie widziałem jeszcze w miecza który trzymałoby się w połowie.

Zacytuję siebie:

Ona znała się na walce czymś w rodzaju kostura, długiego kija (przynajmniej tym walczyła w trailerze), a więc jeśli umiejętność miała by się przełożyć na walkę mieczem musiałby to być miecz podwójny jak Darth Maula, inaczej to nic nie daje.

Także Tips Fedora.

BTW Uśmiałem się czytając "emulacja miecza".

  • Upvote 1
Link do komentarza

Ale zaraz bronić go jak niepodległości od razu?

Ahm, czyli nie ma co dyskutować, rozmawiać, bo masz rację a film to nic co można interpretować. Mhmm.

Raz z Vaderem za pierwszym razem(który nie chciał go zabić ).Z drugim razem znowu z Vaderem ale parę miesięcy w tym czasie minęło.A sama walka była próbą przeciągnięcia Luca na ciemną

Ren też nie chciał zabić Rey, tylko przeciągnąć ją na ciemną stronę mocy :V

*tips fedora*

Link do komentarza

Po pierwsze.Ty nie dyskutujesz o scenariuszu tylko go bronisz.Tak jak jego zabawną prostotę i nainwości smile_prosty2.gif

A co do Rena i Rey.Ren to uczeń a nie mistrz sith i jako taki ma moc przeciągnąć na ciemną stronę mocy kogokolwiek?Sama Rey jest nikim jako jedai.I tak samo potrafi władać mieczem świetlnym jak i mocą.Ale oboje w tej scenie awansują od tak sobie do miana Vadera i Skywalkera w Powrocie Jedi.O matko.To takie proste że budowa cepa przy tym to spore wyzwanie smile_prosty2.gif.Zostanę jednak przy tym że Vader potrafił jednak sporo więcej,ma mocniejszą motywacją i przypuszacam że mógł spróbować przeciągnąć Luca na ciemną stronę.Raz Luc to jego syn.Raczej zrozumiałe że wolał go złamać niż zabić.Dwa.Chyba za pierwszym razem myślał już o zdetronizowaniu Sidiusa o ile pamiętam.Podczas drugiej walki Vadera z Lucem chodzi z grubsza o to samo dalej tylko że atmosfera sceny się zagęszcza.W obu przypadkach jest to niebo a ziemia w porównaniu do najnowszego SW jeśli chodzi o scenariusz.Prawda jest taka że najnowszy SW to przerost formy nad treścią.Ani Nowa Nadzieja ani nawet, hipotetycznie, Nowy Początek.I z tego co widzę to nie tylko ja tak sądzę

  • Upvote 1
Link do komentarza

Proszę. Fabuła we wszystkich SW kulała i błędów logicznych w KAŻDEJ części było tyle że można by o tym napisać encyklopedię. NP niczym od pozostałych części pod tym względem się nie wyróżnia.

Link do komentarza

Proszę. Fabuła we wszystkich SW kulała i błędów logicznych w KAŻDEJ części było tyle że można by o tym napisać encyklopedię. NP niczym od pozostałych części pod tym względem się nie wyróżnia.

Oczywiście, że nie. Ale to nie zmienia faktu, że starasz się go bronić argumentami z którymi się nie zgadzam. Ten pojedynek jest tak samo naiwny jak wiele innych w Hollywood, ale kiedy piszesz, że mógł być bo miecz nie różni się od topora, to nie mogę się temu nie sprzeciwić.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...