Skocz do zawartości

Kacik Yody

  • wpisy
    194
  • komentarzy
    947
  • wyświetleń
    94195

Gry są zawsze winne...


MajinYoda

1066 wyświetleń

W miniony poniedziałek, 20 kwietnia, doszło do zabójstwa w szkole w Barcelonie. Trzynasto- lub czternastolatek (podawane były obie wersje) zabił nauczyciela z kuszy i ranił kilka osób. W mediach od razu pojawiła się informacja, że "Często chodził w wojskowym ubraniu i lubił grać w gry wojenne". Co oznacza, że winnego już znaleziono...

Najbardziej zaciekawiło mnie, że przy okazji przypomniano, że dokładnie tego samego dnia minęło 16 lat od masakry w Columbine High School w Littleton, czyli momentu, gdy gry komputerowe zaczęły być postrzegane jako główne źródło zła tego świata. No, pomijając może kontrowersje wywołane grą Death Race.

Jak donosiły ówczesne media obaj zabójcy z Littleton grali (głównie w Dooma i Quake'a), więc dlatego zabili. W prasie pojawiły się chwytliwe nagłówki - na przykład takie (Salon):

261rrb.jpg

Powód był, jak wynikało z późniejszych (mniej medialnych) informacji, nieco inny. Otóż, 20 kwietnia 1889 urodził się Adolf Hitler. Obaj zabójcy podziwiali tego zbrodniarza i masakrą chcieli prawdopodobnie "uczcić" jego urodziny. Ale źle wyglądałoby to na czołówkach gazet. Gry oberwały i w USA zaczęła się dyskusja nad przemocą w nich pokazywaną.

Drugim ważnym dla antygrowej nagonki wydarzeniem była masakra w Erfurcie. Tam równie szybko znaleziono winnego śmierci 16 osób (w tym sprawcy), czyli gry. Nieważny był fakt, że zabójca był relegowany ze szkoły (za fałszowanie zwolnień lekarskich) i miał problemy rodzinne. Liczyło się, że grał.

To samo było w przypadku zabójców z Rakowisk - również próbowano doszukać się winy w grach (o czym już kiedyś pisałem). I tak się zastanawiam - ilu jest graczy na świecie? Miliard? A ilu wśród nas jest psychopatów-zabójców? Ile było takich przypadków w ciągu ostatnich 20 lat? Zaledwie kilka.

Pomijam tu kwestię dawnych zbrodniarzy, którzy nie mieli gier, a dokonywali masowych morderstw. Zastanawia mnie jednak - czemu najłatwiej jest szukać winy wszędzie, tylko nie w systemie nauczania, pomocy psychologicznej czy w samym sobie?

Odpowiedź jest tyleż prosta, co brutalna - łatwiej jest napisać tekst dziennikarski czy "naukowy" pod z góry przyjęta tezę niż zastanowić się nad prawdziwymi motywami działań. Gry są z kolei doskonałym kozłem ofiarnym. "A ciemny lud to kupi".

Już nie raz to udowodniłem na tym blogu i dalej będę szukał takich głupot. Bo należy je pokazywać i tępić. Choćby ogniem i mieczem...

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

w przypadku zabójców z Rakowisk

Od kiedy ujawniono wyniki badań (Zuzanna M. miała zaburzenia osobowości) jakoś te głosy o grach ucichły. Ale nie ma tego złego - wyciąga się teraz na wierzch, że palili marihuanę. Też dobry kozioł ofiarny.

Link do komentarza

Jaką on miał tą kuszę ? Zawsze myślałem, że wkłada się po jednym bełcie i do tego trzeba doliczyć czas potrzebny na naciąg, do tego czasu ktoś powinien mu dać w mordę.

Link do komentarza

Jaką on miał tą kuszę ? Zawsze myślałem, że wkłada się po jednym bełcie i do tego trzeba doliczyć czas potrzebny na naciąg, do tego czasu ktoś powinien mu dać w mordę.

FNW50NHG1QWB4FI.LARGE.jpg

Ale zabił tylko jedną osobę, resztę pewnie okładał kolbą.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Zastanawia mnie jednak - czemu najłatwiej jest szukać winy wszędzie, tylko nie w systemie nauczania, pomocy psychologicznej czy w samym sobie?

Jak zwykle- najprostsza odpowiedź jest zawsze najtrafniejsza- bo tak jest najłatwiej. Nie trzeba szukać dowodów, nie trzeba domyślać się, co skłoniło człowieka do tego czynu, na dobrą sprawę nie trzeba nawet myśleć.

Ot- społeczeństwo na przestrzeni tych ostatnich -nastu lat wynalazło doskonałą, niezwykle prostą i uniwersalną metodę usprawiedliwiania swojej narastającej głupoty- wystarczy podczas nagłaśniania jakiejś sprawy zarzucić tezą, najlepiej już w nagłówku, "to wina gier!" i sprawa sama się załatwia.

Nagle nawet najgorszy patologiczny gnojek, który z zimną krwią zasztyletował kilka osób "bo będzie fajnie" staje się ofiarą (bonusowe punkty za głosy w głowie kazały mi to zrobić). Nagle się okazuje, że to nie jest jego wina, a od kiedy wymyśliliśmy ten wspaniały mechanizm spychologii odpowiedzialności, to wszystko, na co można zwalić winę za swoją głupotę/olewactwo (o ile tylko zdejmie odpowiedzialność z osób mających wpływ na wychowanie takiego osobnika, czyli rodziców, nauczycieli, psychologów, w końcu otoczenia itd.) jest dobre. Więc czemu nie gry? Nie odszczekną się, nie mają prawa głosu- idealna ofiara do bicia!

Posunę się nawet do stwierdzenia, że przy każdej tego typu nagłośnionej aferze ma się wrażenie, że powstaje pewne tymczasowe przedefiniowanie wartości- nagle wszystkie gry ze zwykłego nośnika rozrywki stają się tymi mitycznymi "złymi morderczymi grami", uniwersalną odpowiedzią na każde zło tego świata. Bo znów- tak jest wygodnie.

Ci, co wiedzą, że to kolejna rewelacja z rodzaju "jak zawsze trzeba wynaleźć jakąkolwiek wymówkę, żeby zwalić z siebie odpowiedzialność" tylko na odczepnego pokiwają głową i oleją, zatwardziali moher-fanatycy i tak nie dadzą sobie przemówić do rozsądku, a ci nieliczni chcący taki stan rzeczy wyjaśnić dociekaniem prawdy zostaną natychmiast zakrzyczani przez mass media i fanatyków.

  • Upvote 4
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...