Skocz do zawartości

Skład Gier Sergiego

  • wpisy
    161
  • komentarzy
    916
  • wyświetleń
    178005

Grow Home


Sergi

920 wyświetleń

header.jpg

Ubisoft Reflections (dawniej po prostu Reflections), znane bardziej ze ścigałek i portów hitów Ubi, dostało szansę na zrobienie w końcu czegoś świeżego i "swojego".

Czy i jak Brytyjczycy wykorzystali tę szansę?

Grow Home to prosta zręcznościówka, w której kierujemy sympatycznym robotem BUD (albo B.U.D). Stworek jest chyba trochę inspirowany przez Wall-E. Robot zostaje wysłany przez statek M.U.M. na planetę, gdzie ma za zadanie wyhodować specjalną roślinę i zebrać jej nasiona. Roślinę nie byle jaką, bo potrafiącą wyrosnąć poza atmosferę. Jej hodowla polega na wyprowadzaniu bocznych pędów do latających wysepek rozsianych na różnych wysokościach. Pędy rosną jak chcą, więc trzeba ich dosiadać niczym Slim Pickens i nakierować na wysepki. To chyba najtrudniejsza część tej gry. Każda wysepka zawiera energię potrzebną by główny pień urósł wyżej i wypuszczał kolejne pędy.

GrowHome%202015-02-15%2015-25-06-20.png

Jako że roślinka rośnie przeważnie pionowo w górę, nieporadny robocik musi się po niej wspinać. I to właśnie wspinaczka jest główną mechaniką, z której będziemy korzystać. Jest przy tym dość oryginalna - nie wystarczy strzałka w górę, żeby iść. Lewym zderzakiem/spustem/przyciskiem myszy zaciskamy lewą dłoń, a prawym odpowiednikiem prawą. Trochę jak w Little Big Planet. I tyle w sumie wystarcza, podchodzimy do jakiegokolwiek obiektu, łapiemy lewą, podciągamy się, łapiemy prawą, puszczamy, znowu podciągamy i tak do skutku. Chyba że to, za co złapiemy okaże się za słabe i urwie się pod naszym ciężarem. Uderzenie przy prędkości granicznej albo zbyt długie pozostawanie pod wodą mogą zniszczyć robota, co przeniesie nas do ostatniego checkpointa. A wraz ze wzrostem rośliny może to być nawet kilkaset metrów.

GrowHome%202015-02-15%2015-25-25-77.png

Na szczęście w miarę gry możemy rozwijać naszego podopiecznego. Zerwany kwiatek może posłużyć za spadochron (który po kolei traci płatki) a liść za lotnie (jeśli nie wypadnie nam z łapek pod wpływem uderzenia, to możemy go używać bez końca). Oprócz tego na wysepkach możemy znaleźć niebieskie kryształki. Każde dwadzieścia kryształków to ulepszenie skakania, a następnie latania, aż do stu punktów. Żeby nie było za łatwo, latać możemy przez góra kilka sekund. A we wszystkim, co robi BUD ogromną rolę odgrywa grawitacja, wiatr i bezwładność obiektów. Jeśli na przykład zaczniemy zbiegać po stromym zboczu, próba nagłego zatrzymania skończy się potknięciem i stoczeniem na sam dół. Robot jest trochę nieporadny, ale nie w stopniu, który uniemożliwia grę czy bardzo irytuje. Jest to akurat tak wyważone, żeby się pośmiać i pokiwać głową z uznaniem nad fizyką. No i można jeszcze wyratować się niezawodnym chwytem.

GrowHome%202015-02-15%2015-25-36-85.png

Upadek to zresztą też nie tragedia. Swobodny spadek i szybowanie na roślinach sprawia sporo przyjemności, nawet jeśli oddala nas od celu. Oprawa jest na tyle relaksująca, że nawet błąkanie się po wysepkach bez celu daje przyjemność.

Praktycznie nie ma tu tekstur; jeśli dobrze zauważyłem, to tylko motyle mają obrazki na skrzydłach, cała reszta obiektów jest monochromatyczna, chyba że obiekt składa się z wielu brył. Ilość trójkątów na obiektach jest niska, ale nie w stopniu, który by irytował. Efekty są raczej skromne - dym plecaka jest z kwadratów, chmury z bliższa też zdradzają woksele. Do pewnego stopnia jest to jednak zabieg celowy. Gra ma lekko nerdowy smaczek, np. checkpointy (i teleportery) wydają dźwięki modemu analogowego, a koniec głównej misji jest okraszony programistycznym żartem. Na dodatkowy punkcik zasługuje oświetlenie - od cyklu dobowego aż po blask oczu robota ładnie zmiękczają i wygładzają ten trochę surowy świat. Prosta oprawa ma jeszcze jedną zaletę - jest mało wymagająca i na moim laptopie wyciąga bez trudu 50 klatek. Warto przy tym zaznaczyć, że gra jest napędzana silnikiem Unity.

Udźwiękowienie jest nawet bardziej ascetyczne - oprócz przesterowanych sampli i cyfrowych dźwięków (okrzyki BUDa po znalezieniu kryształu są rozczulające) mamy delikatne plumknięcia, dzwoneczki i szum wody. Delikatnie, ale ze smakiem.

GrowHome%202015-02-15%2015-26-24-54.png

Ale nie jest to dzieło bez wad. Przede wszystkim jest niespecjalnie długa - wyhodowanie roślinki do końca to zabawa na dwa wieczory; zebranie wszystkich nasion to jeszcze jeden. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że już przy pierwszym posiedzeniu może się znudzić. Hodujemy roślinę i zbieramy kryształki. Możemy podrażnić zwierzęta, przerzucać różne obiekty i tyle. To, co zobaczymy w ciągu pierwszych dziesięciu minut to w zasadzie wszystko, co zobaczymy do końca gry. Jeśli więc gra od razu nas nie "kupi" to nie mamy w niej czego szukać. Osławione replay value też jest stosunkowo niskie - następny świat będzie dokładnie taki sam. Trochę szkoda.

GrowHome%202015-02-15%2015-26-49-54.png

Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam że "Grow Home" to i tak dobry tytuł. Garść udanych pomysłów sprawnie połączonych w mały ekosystem który funduje kilka godzin czegoś świeżego. Do tego jest tania (8?) i nie wymaga uPlay.

Więc odpowiedź na pytanie zadane na początku brzmi: tak, Brytyjczycy wykorzystali szansę daną im przez szefostwo w pełni. I jeśli grube ryby w moim ulubionym gaming corpo docenią tę perełkę to Reflections uraczą nas jeszcze niejednym dobrym tytułem.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...