Skocz do zawartości

Skład Gier Sergiego

  • wpisy
    161
  • komentarzy
    916
  • wyświetleń
    178003

Wywiad ze słońcem narodu


Sergi

1265 wyświetleń

THE-INTERVIEW.jpg

Atak hakerów, groźby zamachu, wycofanie filmu z dużych sieci kin i sukces serwisów VOD. Co takiego niesamowitego jest w tym filmie, że wywołał aferę porównywalną z "Pasją" Gibsona?

Dave Skylark (Franco) jest gospodarzem "Dave Skylark Tonight". Program jest mało ambitnym talk show, w którym gwiazdy wyznają wstydliwe tajemnice (w jednej z pierwszych scen Eminem przyznaje że jest gejem, jedna ze śmieszniejszych sekwencji w filmie). Jego przyjaciel i producent programu, Aaron Rapaport (Rogen) pomimo sukcesów jest rozczarowany poziomem programu i marzy o ambitniejszej produkcji. Żeby udowodnić sobie i innym swoją wartość, postanawia zrealizować odcinek specjalny z poważnym gościem.

interview%204.jpg

Okazja pojawia się bardzo szybko - na jaw wychodzi informacja, że Kim Dzong Un, dyktator Korei Północnej, jest zagorzałym fanem Skylarka i jego talk show. Aaron podejmuje więc wysiłek skontaktowania się z reżimem i ustawienia wywiadu. Następnie sprawa się komplikuje, bo do akcji włącza się CIA, która chce żeby podczas wizyty w Pjongjangu David otruł Kima. Przyjaciele podejmują się misji, podczas której (jak można się było domyślić) nic nie pójdzie tak jak powinno.

interview%203.jpg

Zgodnie z kanonem tego typu filmów jeden bohater jest głupi, a drugi dużo głupszy. Co zaskakujące, głupi jest właśnie Franco (choć Rogan też intelektem nie poraża). Opowiada słabe, niesmaczne żarty ("I have a stinky dick") i daje się nabrać Kimowi, że Korea Pn. jest całkiem fajnym miejscem. Dochodzimy tutaj do delikatnej kwestii - jak pokazać w komedii reżim tak, żeby jej kompletnie nie zabić. Twórcom udaje się to zrobić, ale humor nie powala, a Korea sprawia raczej wrażenie Rosji czy Chin. Trudno jednak oczekiwać w kinie rozrywkowym dokumentalnego zobrazowania najbardziej odizolowanego kraju świata.

interview%202.jpg

Należy oczekiwać za to, że film będzie śmieszny. A z tym jest po prostu źle. Głównym tematem dowcipów jest czyjaś orientacja seksualna i tyłki. Jeśli następuje humor sytuacyjny, to podczas wydalania (dyktator zesrał się podczas nagrania), jeśli humor postaci to dlatego, że ktoś zachowuje się mało męsko (Kim słucha Katy Perry i pije Margarity), a humor słowny mamy wtedy gdy dwa słowa zlepią się w "anus" ("They hate us 'cause they ain't us"). No po prostu boki zrywać. Mógłbym wymienić jeszcze kilka takich przykładów, ale każdy, kto widział jakąś komedię dla idiotów wyczuje na milę te "dowcipy".

interview%201.jpg

Można oczywiście powiedzieć, że humor jest tu sprawą drugorzędną, a liczy się samo przekłucie balonu z czerwoną gwiazdą. Że od sankcji gospodarczych bardziej dotkliwe będzie zniszczenie wizerunku rodu Kimów i dotarcie przekazu do mas. Ale to przesłanie jest mocno wątpliwe, a jeśli porównamy "Wywiad..." z klasycznym "Dyktatorem" Chaplina widać, jak marną próbą czegokolwiek jest film Rogena i Goldberga. Co ja mówię, nawet jak porównamy go z "Dyktatorem" Cohena z 2012, to też "Wywiad" okazuje się mniej śmieszny i głupszy w przesłaniu.

Dobra, pora podsumować cały film. Nie jestem jego targetem i mnie nie bawi. I im dłużej się nad tym zastanawiam, tym bardziej wygląda to tak, jakby Sony uznało, że zrobienie wokół filmu szumu jest jego jedyną szansą na zaistnienie. Jest to więc albo genialny (i nieetyczny) marketing albo ogromny fart, że ktoś naprawdę oburzył się o ten chłam i dał mu pięć minut sławy. Inaczej nikt by sobie nim głowy nie zawracał. Odradzam na trzy pokolenia.

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Czyli Twoja recka pokrywa się z tym, co czytałem o tym filmie jeszcze przed premierą, jak szturchano Sony. Że komedia w najlepszym wypadku średnia i gdyby nie szum, jaki się wtedy wokół niego zrobił, to nikt by na "Wywiad..." do kin nie wybrał.

Link do komentarza
nawet jak porównamy go z "Dyktatorem" Cohena z 2012, to też "Wywiad" okazuje się mniej śmieszny i głupszy w przesłaniu

Myślałem, że gorzej być nie może.

Link do komentarza

Film szczerze szału nie robi. No ale hype był i jest, bo w końcu afera zrobiła swoje. I taki był jej główny cel- wypromować średniaka do rangi blockbustera... i jakby nie patrzeć plan (przynajmniej po części) został zrealizowany- zanim ludzie obejrzeli byli tym najarani znacznie bardziej, niż po ogłoszeniu, że coś takiego powstaje...

Link do komentarza

Jeśli widziałeś jakikolwiek film z Jamesem Franco i Sethem Rogenem, wiesz jakiego rozaju humoru się spodziewać. Lubisz to (jak ja) lub nie. Film dobry do obejrzenia ze znajomymi przy paru piwkach, typowa kopalnia tekstów.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...