Skocz do zawartości
  • wpis
    1
  • komentarze
    2
  • wyświetleń
    1155

GTA V


Smith1990

574 wyświetleń

Witam wszystkich!

Można by powiedzieć nareszczie! Udało mi się w końcu wchycić w moje łapki jeden z najgłośniejszych i najlepszych tytułów ubiegłego roku. Cóż, nowa część Grand Threft Auto trafiła do mnie trochę przypadkowo ale mniejsza z tym. Na wstępie zaznaczam że nie jestem fanem żadnej wcześniejszej części spod znaku GTA gdyż po prostu nigdy jakoś nie kręciła mnie "gansterka" w wirtualnym sandboxowym świecie. Nie pytajcie dlaczego ,gdyż sam do końca nie wiem.

Ostatnią częścią flagowej gry spod stajni Rockstara było cudowne Red Dead Redemption ale tu akurat skusił i wciągnął mnie klimat starych westernów, a wcześniej o dziwo...GTA Vice City z cudownym "kiczowatym" klimatem lat 70-80tych. Od San Andreas odbiłem się stosunkowo szybko gdyż od razu zniechęcał przerost formy nad treścią, min. zbyt "ziomalski" klimat i to że pomimo tego że świat był ciekawy, zawsze było co robić i na nudę teoretycznie nie dało się narzekać to wszędzie było daleko i po dość szybkim czasie to zaczęło męczyć niż bawić. Przyznam szczerze że czwartej części GTA nie widziałem nawet na oczy więc nie mogę nawet słowa tu powiedzieć o niej.

Jak to w życiu czasem bywa o tym że przeżyjemy wspaniałą przygodę lub bolesne rozczarowanie decyduje na początku przypadek, to że właśnie miałem okazję zagrać w ten tytuł też zadecydował przypadek, czy los. Zwał jak zwał. Konkretniej znajomy zakupił GTA V grał i często jak się z nim spotykałem zachwalał ten tytuł w niebogłosy. Chcąc nie chcąc zacząłem się powoli zastanawiać , czy może warto jednak poświęcić swój czas i spróbować życia wirtualnego gangstera. Może naprawdę jest warta tych moich kilkunastu godzin spędzonych przed konsolą?

W końcu uległem i pożyczyłem jego egzempaż. Nie ukrywam miałem wiele obaw co do tej gry. Po pierwsze i najważniejsze czy fabuła nie straci na tym że nagle dostajemy trzech grywalnych bohaterów, czy odepchnie mnie swoją "wielkością" jak San Andreas i czy nie znudzi mi się, lub odepchnie swoim specyficznym sposobem rozgrywki.

I wiecie co? Jak tylko odpaliłem pierwszy raz rozgrywkę w nowej części zakochałem się bez pamięci. Ostatnią grą która mnie tak pochłonęła był wspaniały Skyrim , śmiem twierdzić że nawet klimatem i rozgrywką okazało się lepsze niż moje "idealne" Vice City. Naprawdę wielkie słowa podziwu dla Rockstara za zrobienie naprawdę epickiej gry.

Ale po kolei....przynajmniej spróbuję.

Fabularnie (może się tu powtórze po raz kolejny) to najwyższa liga. Gra zaczyna się od epizodu który miał miejsce ok 10 lat przed właściwą rozgrywką. Mike Trevor i dwóch innych "złodziejaszków" uczestniczą w nieudanym napadzie na bank. To znaczy częściowo nieudanym. Misja jest stosunkowo krótka i ale pełni rolę samouczka. Poznajemy tam min. podstawy sterowania, strzelania, prowadzenia samochodu i dwóch nowości tzn możliwości ukrywania się za zasłonami i przełączania się pomiędzy grywalnymi bohaterami. Pierwsza z nowości okazuje się bardzo przydatna gdyż nasi bohaterowie nie są już tak "kuloodporni" i stosunkowo łatwo zginąć wpakowując się na otwartą wymianę ognia. Druga z nowości pozwala rozgrywać misję trochę bardziej taktycznie a zarazem bardziej efektownie. Miałem dużo wątpliwości co do tego rozwiązania ale dzięki temu w żadnej "zbiorowej" misji nie da się nudzić gdyż każda z grywalnych postaci dysponuje trochę innymi umiejętnościami, np Trevor bardzo dobrze pilotuje samolotami/helikopterami a Lawrence znowu pojazdami naziemnymi. Ogólnie rzecz biorąc bardzo w zręczny sposób się uzupełniają podczas misji a przełączanie się miedzy postaciami zazwyczaj zajmuję chwilę. Poza misjami także można się między nimi przełączać i wtedy jest o ukazane w postaci "oddalenia", "szukania" na mapie danej postaci i potem "przybliżenia" z ujęcia satelitarnego.

Misje są zróżnicowane i naprawdę nie nudziłem się choć przez chwilę wykonując je po kolei , fakt zazwyczaj opierają się na jazdą samochodem i strzelaniu ale zdażają się czasem miłe urozmaicenia wink_prosty.gif Bohaterowie są nakreśleni w realny sposób choć lekko przerysowani jak to chyba w każdej części GTA. Co nie przeszkadza bo mimo wszystko nawet w najpoważniejszej historii są potrzebne elementy rozluźnienia. Mike jest emerytowanym gangsterem który został objęty programem ochrony świadków i stara się prowadzić normalne życie, lecz coraz częściej doskwiera mu monotonnia i brak przygody. Lawrence jest młodym czarnoskórym chłopakiem dla którego jedyną opcją wybicia się z przedmieść jest wtargnięcię do "poważnego" gangsterskiego świata a Trevor jest dilerem ćpunem i psychopatą którey nie cofnie się przed niczym. W jaki sposób się losy tej trójki schodzą i co z tego wynika nie pwoeim bo nie chce psuć tej przyjemności tym którzy jeszcze nie grali. Powiem tylko ze jest ciekawie.

Od strony wizualnej gra prezentuje się bardzo dobrze, może to nie poziom Crysisa 3 ale tu mamy do czynienia z wielkim otwartym i żyjącym świecie a nie z trochę "tunelowym" fpsem. Szególnie zachwycają efekty świetlne i pogodowe a także szczegółowość poszczególnych elementów jak i świata. Style graficzny jest lekko komiksowy ale wbrew pozorom to pomaga grze zamiast przeszkadzać jak np w San Andreas. Krótko mówiąc świat jest piękny , różnorodny i ciekawy , czasami ma się ochotę olać wszystkie misje i wędrować po Los Santos i okolicach by tylko podziwiać piękne widoki, bo jest naprawdę co! Brawa dla twórców, naprawdę min. za to że nie spodziewałem się zę na moim X360 taka gra może tak ładnie wyglądać. Fakt zdarzają się czasem spadki płynności czy długie fragmenty "wczytywania" pomiędzy misjami a także długi czas oczekiwania na uruchowmienie samej gry, hmm chyba też czasami się zdarzało że gra musiała doczytywać tekstury ale to raczej już wida 8 letnich podzespołów niż samej gry.

Muzyka w stacjach radiowych jest obłędna. jest pełno stacji radiowych które puszczają dane gatunki muzyczne w których jest dużo różnych kawałków więc każdy znajdzie coś dla siebie.

Cóż....to by było chyba na tyle. Pomimo tego jak już wcześniej wspominałem nie byłem fanem tej serii to piąta część mnie urzekła i nie zapowiada się bym szebko od niej odszedł. Polecam ją każdemu kto grał we wcześniejsze części lub gry "podobne" ,zresztą polecam ją każdemu kto lubi świetne gry, bo GTA V jest epickie!

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Lawrence? Chyba Franklin.

Pierwszy akapit, w którym hejtujesz "San Andreas" jest... odpychający.:) Ale ciężko się nie zgodzić, ze GTA V to świetny tytuł.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...