Skocz do zawartości

Ajaje kokodżambo

  • wpisy
    111
  • komentarzy
    1041
  • wyświetleń
    98301

Ręcęzja Saint Row the 3


SanchoPansa

1198 wyświetleń

Saint Row The Third to trzecia część serii gier, której pierwszą i drugą częścią jest Saints Row i Saints Row 2. Pomimo tradycyjnego wstępu, wpis będzie poważny - bez krzty humoru, błędów i zapewne komentarzy pod nim. Zapraszam do recenzji!

d0434d5d0ecf8704f2f63f17ad6420d7,61,1.jpg

Pani zdradza wysokie zainteresowanie lufą gangstera.

Podchodziłem do nowego Saintsa jak Korwin Mikke do świadczeń socjalnych. Zwyczajnie nie spodobały mi się poprzednie części. W zapowiedziach, a w końcu i w recenzjach wyczytałem, że wiele się nie zmieniło - nadal rubaszny humor jest tu obecny w ilościach hurtowych, są tu jakieś wykręcone postacie i ogólny chaos. Nie wyglądało mi to na ciekawą grę, z którą można spędzić mile czas. Zagrałem u kolegi. Następnego dnia kupiłem swój egzemplarz.

Słowo o fabule. Nieważna. To najlepsze słowo określające historię, dla mnie kompletnie nieistotną, bo i niezbyt ciekawą ani odkrywczą. Zamiast podążać jej drogą, wolałem biegać po mieście i obezwładniać przechodniów. Jakiś tam motyw walki gangów się chyba przewija, jest kilka śmiesznych inaczej dialogów, ale w tym temacie grze wiele brakuje.

20120118112619-3d09c_4f169e4ebb64f.jpg

Co do obezwładniania przechodniów - to naprawdę przyjemne i proste - biegniemy, wciskamy jeden z przycisków myszki, gdy jesteśmy koło jakiegoś ludzia i możemy podziwiać jedną z kilku(nastu) animacji. Bardzo fajnych animacji. Ja spędziłem w ten sposób, po prostu bawiąc się grą i nie ruszając żadnych zadań głównego wątku, kilka pierwszych godzin gry. Prowokuje do tego też wielkie miasto, które już od samego początku stoi przed nami otworem. Naprawdę przyjemnie się je zwiedza, zarówno pieszo jak i na rowerze samochodem*. Model jazdy jest bardzo zręcznościowy i przyjemny - nie ma problemu z wchodzeniem w zakręty na pełnym gazie.

Ale hola, hola! Wypadałoby jednak napisać coś o zadaniach, jakie czekają na nas podczas gry. Misje to standard, trzeba gdzieś dojechać, rozpętać strzelaninę i takie tam, a całość przeplatana jest mniej lub bardziej śmiesznymi cutscenkami. Jednak zdarzają się i lepsze, bardziej efektowne. Zdobywanie apartamentu na szczycie wieżowca, poprzedzone skokiem z helikoptera (oczywiście ze spadochronem), a to wszystko przy akompaniamencie kozackiej muzyki.

361562497_cff9559a46_z.jpg

Typowy bullshot, ta gra niestety tak nie wygląda

confused_prosty.gif

Późniejsza część tego zadania to zwykła rozwałka. Zastanawia mnie to - połączenie kilku elementów, z których na pozór żaden nie jest dla mnie interesujący, tworzy coś co przyciąga i sprawia czystą przyjemność.

Ciekawie rozwiązane są walki z wrogimi gangami. Na początku atakują nas normalne jednostki, zwykli żołnierze. Gdy zabijemy odpowiednią ilość przeciwników, pojawia się mini boss w postaci dużego osiłka z minigunem, miotaczem ognia lub granatnikiem, a nad nami zaczyna latać helikopter ze snajperami. Sporo zabawy.

Saints-Row-3-First-Screen-Details.jpg

Grafika jest bardzo dobra. Ogromne, kolorowo oświetlone wieżowce robią wrażenie i są niezłym tłem dla wydarzeń dziejących się na ulicach miasta. Model zniszczeń samochodów jest taki sobie, nieźle wygląda efekt rozjeżdżania ich przez czołg. Strzelaniny wyglądają dosyć efektownie, chociaż jak każda rzecz w tej grze są mocno przesadzone i przerysowane. Dzielny chwat, którym przychodzi nam sterowac (dla gimbusów oglądających Roja i lubiących jego liczne wtrącenia wyrazów obcojęzycznych - "protagonista, dzięki któremu możemy pogłębic feeling płynący z gameplaya i zakosztowac słodkiej imersji, może byc kustomizowany") może przebierac zarówno w szatach, jak i w skórkach. Twórcy nie widzieli przeszkód, przez które nie moglibyśmy pokierowac facetem z gigantyczną głową kota na... głowie. I to się chwali.

Podsumowując...

Ta gra ma się tak do GTA, jak GTA ma się do Mafii. Jest mniej poważna, bardziej zręcznościowa i zabawna. Seria Rockstara z każdą kolejną częścią staje się bardziej dorosła, skupia się na opowiadaniu ciekawej historii, choć nie traci również swojego charakterystycznego humoru. W Saints Row nie ma powagi, ta gra jest szalona, nieraz nierealistyczna do granic i dzięki temu znakomicie wpasowuje się w lukę, jaką pozostawia GTA. Myślę, że choć ta część wciąż ma wady, i mimo szczerych chęci muszę przyznać, że znajduje się o klasę niżej, niż GTA lub Mafia, to dzięki następnej części Volition pozbawi mnie wątpliwości i pozwoli uznać swoją grę za produkt z najwyższej pólki.

Ocena: 7.13/10

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Czemu w tagach jest "you got trolled"?

dla gimbusów oglądających Roja i lubiących jego liczne wtrącenia wyrazów obcojęzycznych - "protagonista, dzięki któremu możemy pogłębic feeling płynący z gameplaya i zakosztowac słodkiej imersji, może byc kustomizowany"

ŁOT TA FAK/1?

Takie prawdziwe ;<.

Link do komentarza

Fakt moim zdaniem gra jest tylko i wyłącznie do czystego rozerwania się po jakimś ciężkim dniu gdzie idziemy i po prostu strzelamy , walimy we wszystko co się rusza , lecz na jakiś krótki czas wciąga

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...