Czas podsumowań
Pora spojrzeć na (słusznie) miniony 2020 rok i podsumować parę rzeczy.
Po pierwsze primo – gry. Już od ponad dwóch lat skrzętnie notuję w ramach konta na GryOnLine.pl., co kiedy przeszedłem. Oczywiście wyłącznie w celach badawczych.
Zachęcony przez bzdurne nazwy konkurencji ze Steam Awards (babciny obiadek rządzi), postanowiłem sam zrobić growe podsumowanie roku 2020, z moimi własnymi kategoriami.
Tyle że z zeszłorocznych gier grałem w całe trzy, z czego przeszedłem jedną. Dlatego będą to raczej polecajki, a nie pełnoprawne podsumowanie. Tak czy inaczej…
Kolejność dowolna, z wyjątkiem dwóch ostatnich miejsc.
Najlepsza gra o siwym zabójcy potworów i zarazem zaGorzałym smakoszu Temerskiej Żytniej: Wiedźmin 3: Dziki Gon wraz z dodatkami
Najlepsze starcia z bossami: Shadow of the Colossus oraz Cuphead
Najlepszy antydepresant: Celeste oraz A Short Hike
Najlepszy główny bohater: Śmierć z Darksiders II
Najlepsza odtrutka na znajdźki, zadania poboczne, audiologi i tego typu pierdoły: Ape Out
Najlepszy neopeerelowski Kraków: >Obserwer_
Udowodniła mi, że mam kamienne serce, bo się nie rozpłakałem: To the Moon
Najbardziej uszanował inteligencję gracza: BioShock
Odbiłem się z hukiem (ale wrócę!): Far Cry 3, Metro 2033 Redux, Into the Breach
Nieprzyzwoicie przyjemne strzelanie: GTA V oraz Doom (2016)
Najbardziej chrześcijańska gra: Doom (2016) oraz The Textorcist
Najlepszy soundtrack à la lata 30.: Kristofer Maddigan (Cuphead)
Najlepszy soundtrack à la zabić wszystkie demony: Mick Gordon (Doom (2016))
Najlepszy soundtrack prawdopodobnie skomponowany i nagrany w Niebie: Kow Otani (Shadow of the Colossus)
Najlepszy fortepian: Kan R. Gao, Laura Shigihara (To the Moon)
Najlepsza gitarra: Gustavo Santaolalla (The Last of Us Part II)
Będę słuchał do końca życia: Lena Raine, Reach for the Summit (Celeste)
Najlepszy utwór niezawarty w oficjalnym soundtracku: Jesper Kyd, Guardian Boss Fight Theme (Darksiders II)
Honorable mentions:
· Half-Life 2 wraz z dodatkami – za genialny plac zabaw;
· Alan Wake – za kapitalny klimat;
· Uncharted: Lost Legacy – za najlepszy etap sandboksowy w liniowym akcyjniaku, któremu i tak nic więcej nie potrzeba;
· Gone Home – za klimat lat 90. i opowieść;
· Podróż – za uczucie niebycia samotnym;
· The Walking Dead: sezon 1 – za fabułę chwytającą za serce i zapewne stanowiącą (przynajmniej odrobinę) inspirację dla twórców The Last of Us;
· A Story About My Uncle – za postawienie wszystkiego na jedną mechanikę, ale za to jaką!;
· AER: Memories of Old – za arcyprzyjemne latanie i kierunek artystyczny;
· The Wolf Among Us – za wciągający kryminał z mocnym finałem.
Zaszczytne drugie miejsce: Oxenfree
Gra roku, generacji, być może mojego życia: The Last of Us Part II
Z zastrzeżeniem, że poza Wiedźminem 3 (podstawką) wszystkie powyższe gry przeszedłem po raz pierwszy.
Co do książek, to 2020 dla mnie rokiem Martina był. Wchłonąłem wszystkie dotychczasowe części Pieśni Lodu i Ognia, o czym pisałem już chyba dostatecznie dużo.
Ale nie tylko! Polecam przede wszystkim:
· Maciej Wieczorek, 48-godzinna doba – za pokazanie, jak zarządzać najcenniejszym zasobem człowieka oraz za bezpośrednią inspirację do utworzenia bloga;
· Maciej Wieczorek, Nawyki 2.0 – za uświadomienie mi, że poważne zmiany w życiu można, a wręcz powinno się, wprowadzać bezboleśnie;
· Charles Duhigg, Siła nawyku – za uświadomienie mi potęgi nawyku w życiu codziennym, biznesie i medycynie;
· Robert Kiyosaki, Bogaty ojciec, biedny ojciec – za pokazanie mi, że dobre wykształcenie != dobre życie;
· Dale Carnegie, Jak przestać się martwić i zacząć żyć – za uświadomienie mi, że można być jednocześnie produktywnym i szczęśliwym bez uszczerbku na psychice;
· Brian Tracy, Maksimum osiągnięć – za uświadomienie mi, że rodzice muszą zawsze, zawsze, zawsze okazywać swoim dzieciom miłość;
· James Clear, Atomowe nawyki – dzięki niej prowadzę teraz swój własny habit tracker;
· Marcin Iwuć, Finansowa forteca – za bezbolesną naukę podstaw inwestowania, dzięki której buduję już swój własny portfel długoterminowy;
· Henryk Sienkiewicz, Ogniem i mieczem – za pokazanie, że Polacy nie gęsi, swoją Grę o tron mają (no co? Bitwy? Są. Polityka? Jest. Charyzmatyczne postacie? Są. Seks? Wspomniany, jest. Smoki? Ee… Dragoni mogą być?).
Abstrahując od gier i książek, oto rzeczy, które w zeszłym roku koncertowo spaściłem:
· ten wpis. Jest. Kurka. Ohydny. Nie wiem, co autor wąchał przy jego tworzeniu, ani gdzie miał oczy, że nie dostrzegł oczoebnych czerwonych podkreśleń;
· nadal chętniej stoczyłbym walkę ze smokiem, przeszedł boso po Lego, albo obejrzał Zenka, niż z własnej woli wypowiedział się głośno na zajęciach poza dzień dobry i dziękuję, do widzenia. W normalnej klasie jeszcze było spoko – można było coś szepnąć na przykład tylko koledze z ławki, a podczas zajęć online mówi faktycznie tylko jedna osoba naraz, przez co absolutnie WSZYSCY słyszą, co mówi. Ta świadomość trochę mi przeszkadza;
· nie wziąłem paragonu za ostatnio zamówione jedzenie. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby zamawiający nie zrzucali się na nie w ośmiu… Zapewne radości nie było końca, kiedy trzeba się było wszystkiego doliczyć ręcznie. Sorry.
Z kolei do ciekawszych wydarzeń w moim życiu na pewno zaliczę:
· utworzenie bloga :);
· przetłumaczenie na polski 4-godzinnej analizy Wiedźmina;
· wygranie myszki i podkładki w konkursie organizowanym przez GryOnLine.pl;
· zweryfikowanie poglądów na temat nauki/pracy zdalnej – nie jest to już mój wymarzony sposób nauki/pracy;
· zdążenie na pociąg do Katowic w ciepłe popołudnie 6 października, kiedy od odjazdu dzieliły mnie sekundy.
Co zamierzam w tym roku? Na pewno dalej pisać bloga. Z czasem, kto wie, może zajmę się jakimiś ruchomymi obrazkami.
Paradoksalnie mam konkretniejsze plany co do gier. W końcu zrobiłem jeden arkusz Excela, w którym spisałem wszystkie gry, które zamierzam przejść i podzieliłem na kategorie tak, jak na załączonym obrazku.
Przyjąłem następujące założenia (i obiecuję, że to ostatnia lista w tym wpisie):
· jedna godzina grania dziennie;
· miesiąc ma 31 dni;
· czas na przejście wzięty z howlongtobeat.com i dodane 2/3 godziny;
· najniższa cena jest najniższą zaobserwowaną ceną – wiem, że Prey kosztował kiedyś 50-70 zł, ale nie pamiętam ile dokładnie, a w chwili pisania jest po pełnej cenie.
Jak Wam się podoba ta lista? Może polecacie coś dodać lub usunąć? W razie czego mam wszystkie gry, jakie kiedykolwiek były rozdane na Epicu za darmo oraz większość gier z CDA od 2012 roku.
Na koniec życzę Wam wszystkiego dobrego na Nowy Rok i oby Wasze plany się ziściły. Dzięki!
Edytowano przez Przemyslav
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.