Skocz do zawartości

Nowy Kącik Yody

  • wpisy
    269
  • komentarzy
    383
  • wyświetleń
    27365

Kieszonkowa biblioteka


MajinYoda

498 wyświetleń

W październiku pisałem o książce Mario Puzo, którą przeczytałem w formie ebooka podczas wakacji. Dziś poznacie platformę, dzięki której polubiłem "wirtualne książki". Nieco zwlekałem z napisaniem tego tekstu, ponieważ w międzyczasie aplikacja dostała sporą aktualizację, która zmodyfikowała niektóre funkcje.

Na początek muszę zaznaczyć, że Legimi jest moim pierwszym pełnym kontaktem z ebookami. Aplikację poznałem dzięki Miejskiej Bibliotece Publicznej w Lublinie, która swoim czytelnikom udostępnia (za darmo) kody do tej niej. Oczywiście, jest też możliwość wykupienia abonamentu (co daje dostęp do większej liczby pozycji, rzecz jasna) - koszt to około 40 zł miesięcznie. Aplikacja umożliwia też dostęp do audiobooków, ale, jako wzrokowiec, nie korzystam z tej opcji ;).

Kłopot w tym, że, mimo bogatej oferty, wielu pozycji tu nie ma. Chcecie przeczytać Świat Dysku? Proszę bardzo. A może chcecie książki z uniwersum Warcrafta? Dobra. A może cykl o Wiedźminie? Ku mojemu zdziwieniu - nic z tego! Choć może to też być wina kiepskiej funkcji wyszukiwania - czasami trzeba szukać po autorze, czasami po początku tytułu - np. szukając książek Roberta M. Wegnera należy wpisać jego pełne imię i nazwisko, a szukając powieści Agathy Christie o słynnym belgijskim detektywie należy wpisać… Poirot! Inaczej pokazuje tylko kilka książek tej angielskiej autorki. NIestety, psuje to przyjemność z “posiadania” wielu książek w kieszeni.

Inną wadą są błędy - zarówno w tekście (co zdarza się także w papierowych wydaniach, ale przydałoby się to poprawić), jak i takie:

3ihy0p.jpg

(Połączyłem dwa zrzuty ekranu, jakby ktoś pytał :P)

Czasami wielokrotne przełączenie strony pomaga, ale nie zawsze… Do tego dochodzą dziwnie zrobione przypisy - jest to szczególnie widoczne w książkach Terry’ego, gdzie - jak wiadomo - przypisy czasami są dość zabawne. Najczęściej aplikacja pozwala na kliknięcie przypisu i przenosi nas na koniec rozdziału lub książki - potem wystarczy kliknąć ponownie i wracamy do tekstu - i to jest okej. Jednakże, w niektórych książkach przypisów nie da się kliknąć” i czasami znajdują się tuż pod tekstem, a czasami zbiorczo na końcu rozdziału lub książki. Bywa to irytujące, ponieważ trzeba przeskoczyć całą treść, by przeczytać, co jest tam napisane.

Powyższe problemy nie są na szczęście zbyt częste i przez 90% czasu można być skupionym tylko na najważniejszym - czytaniu. Aplikacja pozwala na dostosowanie wielkości czcionki (choć czasem miewa z tym problemy…), pokazuje ile stron ma dana pozycja, na której stronie jesteśmy (lub ile procent mamy przeczytane) i - opcjonalnie - ile minut powinno nam zająć przeczytanie danego rozdziału. Ponadto Legimi pozwala robić zakładki i wyszukiwać treść. Rzecz jasna, jest także możliwość kopiowania treści do schowka. Dodatkowo, apka pokazuje statystyki - tj. ile godzin czytaliśmy w ostatnich dniach - oraz informuje ile dni abonamentu nam zostało.

Mimo wszystko jednak nie będę wystawiał oceny. Powód jest dość prozaiczny - nie korzystałem z innych tego typu aplikacji. Polecicie jakieś? :)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...