Skocz do zawartości

Nowy Kącik Yody

  • wpisy
    269
  • komentarzy
    383
  • wyświetleń
    27370

MajinYoda i Bardzo Dobrze


MajinYoda

1042 wyświetleń

Nie sądziłem, że tak szybko dane mi będzie wrócić do książki Gabrielle Kuby o Harrym Potterze. Niemniej, książka „Harry Potter i zagrożenia duchowe” autorstwa Anny Rogali (2017) sprawiła, że się uśmiechnąłem. A wiecie dlaczego? Ponieważ Autorka, absolwentka filologii polskiej na Uniwersytecie Wrocławskim, napisała dokładnie to samo, co ja ;) (oczywiście, o wiele profesjonalniej!), punktując (tak to się chyba teraz nazywa) zarówno panią Kuby, jak i innych „anty-potterowców”. Dzięki temu mam też dodatkowe pozycje na przyszłe MSM-y :D.

Jednocześnie, miałem spory kłopot z tą książką – trudno mi było wybrać jakieś fragmenty do bloga, ale zrobiłem, co mogłem :). Z tego względu wpis będzie dość krótki :).

Cytat

[…]Kapłani, którzy w sposób najbardziej krzykliwy próbują dowieść tego, że twórczość Rowling powinna być traktowana jako zagrożenie duchowe, na co dzień zajmują się odprawianiem egzorcyzmów. Z jednej strony wypędzają oni złe duchy z ludzi, których bliscy zwracają się do nich o pomoc, a z drugiej strony przestrzegają przed czymś trak niewinnym jak opowieści dla dzieci. I to nie tylko takimi jak Harry Potter, bowiem celem ich ataku stały się bajki pełne uroczych stworzeń, na przykład Hello Kitty czy My Litte Pony.

Szczerze pisząc to nigdy tego nie rozumiałem – o ile przy Harrym mogę się zgodzić, że czary i magia, tak o co wszystkim chodzi z Hello Kitty i Kucykami? Choć, co ja się głupio pytam, skoro te same osoby atakują też gry komputerowe :D.

Cytat

Rodzą się w tym momencie pewne wątpliwości, czy przypadkiem nie zapędzili się oni w swej misji tropienia współczesnych demonów za daleko i nie zaczęli dostrzegać zła tam, gdzie nic nie wskazuje na to, aby ono występowało.

Myślę się, że Autorka trafiła w sedno sprawy.

Cytat

Takich wątpliwości dostarcza choćby osoba […] największego polskiego autorytetu w kwestii identyfikowania zagrożeń duchowych, ojca Aleksandra Posackiego.[…] Swoją działalnością wzbudza on podejrzenia nawet u należących do tego samego zakonu duchownych. Owe podejrzenia doprowadziły wręcz do tego, że znany teolog i demonolog został zawieszony w swoich duszpasterskich obowiązkach przez przełożonych zakonu jezuitów. […]

To jest bardzo ciekawe – jak widać nawet inni duchowni mieli go dość ;). A ja akurat niedawno zdobyłem jego książkę o Harrym, wiec będzie o czym napisać ;).

14836563631873.jpg

Cytat

[…]Oponenci Rowling powołujący się na argument w postaci „Harry to sknera. Nie kupuje przyjaciołom prezentów na święta”, bazują jedynie na fragmentach wybranych książek, z których i tak nie wynika, czy ów argument można uznać za słuszny. Natomiast zdają się celowo pomijać przesłanki zawarte w pozostałych tomach, ponieważ nie pasują one do założonego przez nich wniosku, a wręcz go obalają.

Skąd my to znamy, nie? :) W 99% MSM-ów to norma, że jeśli fakty przeczą tezie to tym gorzej dla faktów :P.

Cytat

[…]Pozostając na obszarze krytykowania Rowling o podważanie chrześcijańskich wartości […] jednym z najpoważniejszych zarzutów, postawionym […] przez Gabriele Kuby jest oskarżenie brytyjskiej pisarki o odwrócenie boskich symboli w celu zwabienia niczego nie spodziewających się czytelników do okultystycznego świata. Na wzór Chrystusa i poniesionej przez niego ofiary przywołana została matka Harry’ego, która poświęciła życie, aby ratować ukochanego syna. Wniosek, który postawiła na podstawie tego porównania Gabriele Kuby jest taki, że to czarownice zdolne są do największej miłości, a nie zwykli ludzie żyjący zgodnie z naukami Kościoła.

Tak, pani Kuby napisała całą książkę bzdur, półprawd i manipulacji. Ale już o niej pisałem, więc nie będę się powtarzać ;).

Cytat

[…]Jak można się domyślić, również i na tej płaszczyźnie (wplatanie ideologii rasistowskich przez Rowling - MY) walczący z Harrym Potterem oponenci odnaleźli wiele dowodów na umocnienie swego przekonania o szkodliwości czytania przygód o nim. W świecie wykreowanym przez Rowling, jak podkreśla Gabriele Kuby, istnieje wyraźny podział na czarodziejów „czystej”, „lepszej” krwi i krwi „nieczystej”, […] „gorszej”, w przypadku osób, które przyszły na świat w rodzinie mugoli.

Czyli to, o czym pisałem w tamtych wpisach ;).

Cytat

Tak jest w istocie, a ów problematyczny aspekt niejednokrotnie przewija się przez fabułę książki. Jednakże, o czym zagorzała przeciwniczka Harry’ego zdaje się celowo zapomniała wspomnieć, nie dla każdego bohatera świata Rowling kwestia krwi ma jakiekolwiek znaczenie. Na podstawie analizowanej powieści bez większego trudu można wykazać zależność, że tylko dla czarodziejów służących Czarnemu Panu pochodzenie odgrywa kluczową rolę. […] Zdecydowana większość bohaterów powieści […] nie podziela tego zdania. Harry i Ron, obaj pochodzący z rodzin czarodziejów, za swą najlepszą przyjaciółkę mają córkę mugoli Hermionę.[…]

Nic dodać, nic ująć.

5809f0f9ec5a8_p.jpg?1477388805

Źródło

A na zakończenie – interesujący fragment do… fan fiku! I to nie byle jakiego – chrześcijańskiego. Najpierw wprowadzenie:

Cytat

[…} Niektórzy odebrali powieść o Harrym Potterze jako na tyle szkodliwy antychrześcijański wytwór, że postanowili ją nieco „ulepszyć”, tworząc jej odpowiednio zmodyfikowaną własną wersję. Do takich osób należy Grace Ann, Amerykanka, która napisała Harry’ego Pottera od nowa, wypełniając aż po same brzegi religijnymi odniesieniami […].

Jak tylko przeczytam ten "fan fik" to chyba wrzucę go na bloga. Póki co – przetłumaczony na język polski fragment jednego z rozdziałów, który Autorka zmieściła w omawianej dziś książce:

Cytat

(Hagrid) był bardzo szczęśliwy, że mógł ocalić duszę tak słodkiej i młodej osoby jak Harry. Dobrze, że zdążył na czas. W końcu za pięć lat Harry mógłby być już spółkującym, zażywającym narkotyki zwolennikiem teorii ewolucji.

Musicie przyznać – całość musi być niezłym odlotem :D. Ciekawe czy mój mózg to zniesie ;).

Na zakończenie muszę pochwalić Autorkę, p. Rogalę, za jedną rzecz – za rzadko spotykaną na tym blogu umiejętność robienia przypisów :). Serio – za każdym razem pojawia się to, co praktycznie nie występuje w MSM-ach :).

Do zobaczenia za tydzień!

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Cytat

Szczerze pisząc to nigdy tego nie rozumiałem – o ile przy Harrym mogę się zgodzić, że czary i magia, tak o co wszystkim chodzi z Hello Kitty i Kucykami?

To nawet ja kiedyś słyszałem od księdza na kazaniu o Hello Kitty. Była taka plota (fałszywa z resztą), że jakiś koleś obiecał diabłu, że jak jego dziecko wyzdrowieje z jakiejś tam choroby, to on stworzy coś na jego cześć. Tutaj pierwsze z brzegu, wysokiej jakości źródło plotek, znalezione w wyszukiwarce.

Czy zauważyliście, że osoby duchowne pracujące z ludźmi mają tendencję do kłamania?

  • Upvote 1
Link do komentarza
37 minut temu, SerwusX napisał:

To nawet ja kiedyś słyszałem od księdza na kazaniu o Hello Kitty. Była taka plota (fałszywa z resztą), że jakiś koleś obiecał diabłu, że jak jego dziecko wyzdrowieje z jakiejś tam choroby, to on stworzy coś na jego cześć. Tutaj pierwsze z brzegu, wysokiej jakości źródło plotek, znalezione w wyszukiwarce.

Najbardziej mnie dziwi, czemu ci wszyscy "psudoeksperci" nie sprawdzą, ze Hello Kitty pochodzi od japońskich figurek kota zapraszającego (Maneki-neko). Choć, rzecz jasna, łątwiej jest doszukiwać się Szatana :D.

40 minut temu, SerwusX napisał:

Czy zauważyliście, że osoby duchowne pracujące z ludźmi mają tendencję do kłamania?

Na szczęście nie wszyscy ;). W drugiej klasie liceum (i na początku trzeciej) miałem wspaniałego księdza - nawet najbardziej, nazwijmy to, "kościołosceptyczni" ludzie w mojej klasie przychodzili na religię. Z jego lekcji dowiedziałem się m.in. jak liczy się stopień pokrewieństwa. Niestety, po jego nagłej śmierci (miał ok. 40 lat) nastał inny ksiądz.

Link do komentarza

No pewnie, że nie wszyscy, ale ja takich tylko spotykam w życiu. :) 

W gimnazjum to najpierw był katecheta, który miał zerowy autorytet, w trzeciej klasie ksiądz, który wygłosił ww. kazanie, w liceum katechetka-ateistka. xD

  • Upvote 1
Link do komentarza
22 minuty temu, SerwusX napisał:

W gimnazjum to najpierw był katecheta, który miał zerowy autorytet, w trzeciej klasie ksiądz, który wygłosił ww. kazanie, w liceum katechetka-ateistka. xD

W gimnazjum miałem trzy katechetki - przy czym tylko ta z trzeciej klasy (najmłodsza z nich) miała do nas właściwe podejście - wiedziała, że to tylko lekcja religii, więc zazwyczaj robiliśmy jakieś rysunku czy śpiewaliśmy pieśni (grała na gitarze). Gorzej, jak temat schodził na politykę :P.

Jeśli chodzi o liceum to w pierwszej klasie miałem księdza-śmieszka - na jednej z lekcji stawiał nam jedynki (!) pytając o jakieś dziwactwa - typu "co zrobić, by oddychanie było modlitwą?". Dodam, że później nie spotkałem księdza, który umiałby na to odpowiedzieć :P

Spoiler

odpowiedź to "wnieść intencję" - czy jakoś tak :D

W drugiej i na początku trzeciej był Świętej Pamięci Ksiądz, a ten ostatni był wyjątkowo nieudany: na filmie o bł. ks. Popiełuszce (tym z Woronowiczem w roli głównej) bawił się zegarkiem (!). a podczas naszej pielgrzymki do Częstochowy rozpłynął się w powietrzu na cały czas naszego pobytu :).

 

PS. jak to ateistka? :O

Edytowano przez MajinYoda
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...